Najlepsze smartwatche 2022. Top 5

Najlepsze smartwatche 2022. Top 5

Tak jak pisaliśmy już wielokrotnie przy recenzjach inteligentnych zegarków i opasek sportowych, granica między funkcjonalnością tych dwóch kategorii produktów mocno się zaciera (albo już dawno się zatarła) i w gruncie rzeczy można pokusić się o stwierdzenie, że różnica sprowadza się do wyglądu. Jeśli cenimy sobie przede wszystkim wygodę i chcemy, by inteligentne urządzenie na naszym nadgarstku towarzyszyło nam podczas treningów, najczęściej sięgamy po opaski. W przypadku kiedy zegarek traktujemy jako element biżuteryjny, zdecydowanie lepiej sprawdzi się sprzęt bardziej przypominający klasyczny czasomierz. Nie zmienia to jednak faktu, że zegarek może dostać silikonową bransoletę, a opaska metalowy pasek, a ich możliwości wyglądają podobnie - rozszerzają funkcjonalność naszego smartfona oraz pozwalają na monitorowanie codziennej aktywności i treningów.

Granica między funkcjonalnością smartwatchy i opasek fitnessowych mocno się zaciera (albo już dawno się zatarła) i ich możliwości wyglądają podobnie - rozszerzają funkcjonalność naszego smartfona oraz pozwalają na monitorowanie codziennej aktywności i treningów.

W związku z tym w naszym zestawieniu znajdziecie zarówno opaski, jak i inteligentne zegarki - to po prostu piątka produktów, które najbardziej zwróciły naszą uwagę w 2022 roku - wyglądem, stosunkiem ceny do możliwości czy dostępnymi funkcjami. A że wearables tego typu kupić można zarówno za kilkadziesiąt złotych (swoje urządzenia mają nawet popularne dyskonty), jak i blisko 5 tys. złotych, które życzy sobie Apple za model Apple Watch Ultra, to staraliśmy się wybrać takie modele, by każdy znalazł coś w swojej półce cenowej.

Xiaomi Mi Band 7 Pro

Zaczynamy od najtańszej pozycji w naszym zestawieniu, choć w odróżnieniu od poprzednich propozycji tego producenta raczej drogiej, bo Mi Band 7 Pro zostało wycenione na 499 zł. Tyle że to pierwsza inteligenta opaska Xiaomi od lat, w której zmiany w wyglądzie urządzenia nie ograniczają się do nieco większego wyświetlacza. I choć wciąż mamy do czynienia z opaską, to tegoroczna seria z dopiskiem Pro stylistycznie nawiązuje już do droższych zegarków konkurencji. Po pierwsze możemy liczyć na zdecydowanie większy 1,64-calowy wyświetlacz AMOLED o zagęszczeniu pikseli na poziomie 326 ppi i rozdzielczości 280x456 pikseli, który oferuje jasność adaptacyjną i zajmuje aż 70 proc. koperty urządzenia.

Przy tym rozmiarze zdecydowanie wygodniej korzysta się ze wszystkich funkcji urządzenia, bo wyświetlane treści są większe i czytelniejsze. Mi Band 7 Pro pozostaje przy tym lekkie (20 gramów) i smukłe (11 mm grubości), a do tego po raz pierwszy w serii dostajemy opaskę z metalicznym, srebrnym lub złotym wykończeniem, a także wymiennymi paskami ze skóry ekologicznej. Jeżeli zaś chodzi o funkcjonalność, to podstawową zmianą względem poprzedników jest wbudowany GPS (GPS, GLONASS, Galileo, Beidou i QZSS), dzięki czemu nie zawsze musimy zabierać ze sobą telefon, by śledzić trasę treningów. Poza tym, klasyka gatunku, czyli z jednej strony wyświetlanie informacji o połączeniach, wiadomości czy powiadomień z aplikacji na smartfonie, a z drugiej śledzenie kroków, tryby treningowe, pomiar saturacji, pulsu czy monitoring snu itp. I gdyby tylko polska wersja obsługiwała płatności zbliżeniowe… Cena: 499 PLN

Google Fitbit Charge 5

A jeśli zdecydujemy się dołożyć 100 zł, to możemy już pozwolić sobie na jedną z najbardziej zaawansowanych opasek fitnessowych na rynku, czyli Google Fitbit Charge 5, które jeszcze mocniej niż Xiaomi stawia na funkcje zdrowotne i przy okazji nie powiela najważniejszego błędu konkurenta. Urządzenie oferuje klasyczną stylistykę opaski sportowej, a dzięki smukłemu profilowi jest niezwykle wygodne w użytkowaniu - do wyboru mamy 3 wersje kolorystyczne, tj. klasyczną czarną, platynowo-niebieską oraz beżowo-złotą, z czego dwie ostatnie podobnie jak Xiaomi Mi Band 7 Pro oferują metaliczne elementy, dzięki którym opaska sprawdzi się także jako codzienna „biżuteria”.

A jeśli chodzi o funkcjonalność, to Fitbit tak jak wspomnieliśmy stawia na aktywność i zdrowie, więc do dyspozycji mamy 20 trybów treningowych (opaska jest wodoszczelna do 50 metrów, więc można biegać w deszczu, pływać czy brać z nią prysznic), wbudowany GPS do śledzenia treningu bez udziału smartfona (GPS+GLONASS) oraz takie opcje, jak monitorowanie snu (z opcją automatycznego wykrywania czasu odpoczynku i inteligentnego budzenia), stresu, tętna, nasycenia krwi tlenem czy EKG. Standardowo możemy też liczyć na powiadomienia ze smartfona, sterowanie muzyką czy wspomnianą łączność NFC, co oznacza możliwość wykonywania płatności zbliżeniowych. Cena: 599 PLN

Amazfit GTR 4

Wystarczy rzut oka na wygląd i specyfikację Amazfit GTR 4, żeby… błędnie ocenić jego cenę, bo urządzenie śmiało mogłoby stawać w szranki z dużo droższymi konkurentami. W tym przypadku mamy już do czynienia z urządzeniem przypominającym klasyczne czasomierze, głównie przez okrągłą metalową kopertę i koronkę, która faktycznie się obraca i służy do przewijania menu (u części producentów pełni tylko funkcję przycisku), a za sprawą wymiennych pasków (klasyczny teleskopowy mechanizm) możemy dopasować je do swojego gustu. Na uwagę zasługuje też jasny 1,43-calowy ekran OLED o rozdzielczości, 466x465 pikseli, który oferuje nie tylko technologię antyodblaskową na szklanej osłonie ramki, ale i powłokę zapobiegającą pozostawianiu odcisków palców.

Jeśli chodzi o inteligentne funkcje, Amazfit GTR 4 oferuje wszystko, czego oczekujemy od współczesnego smartwatcha, czyli powiadomienia, podgląd wiadomości, szybkie odpowiedzi tekstowe, alarmy, odbieranie i odrzucanie połączeń, budzik, prognozę pogody, stoper, sterowanie muzyką i aparatem, asystenta cyfrowego czy funkcję wykrywania wypadku, która może automatycznie wysyłać powiadomienie z naszą lokalizacją do wskazanych wcześniej osób - jedyny odczuwalny brak to podobnie jak w przypadku Mi Band 7 Pro brak płatności zbliżeniowych. Zegarek nadrabia to jednak na innych polach, oferuje wielozakresowy GPS, wiele trybów sportowych, krokomierz, licznik spalonych kalorii, monitorowanie snu, stresu, tętna (producent przekonuje, że nowy czujnik biometryczny BioTracker 4.0 PPG oferuje pomiar niemal tak samo dokładny jak profesjonalne opaski na klatkę piersiową), pomiar SpO2 czy barometr. Do tego możemy liczyć na czas pracy na baterii typowy raczej dla opasek, czyli nawet tydzień bardzo intensywnego użytkowania lub do 14 dni przy umiarkowanym. Cena: 1099 PLN

Samsung Galaxy Watch 5 Pro

Jeśli szukacie pewniaka, a przy okazji pozostajecie wierni smartfonom Samsunga, to trudno chyba o lepszy wybór niż Galaxy Watch 5 Pro - zresztą niezależnie od producenta telefonu nie ma tu mowy o pomyłce, szczególnie że Koreańczycy w nowej generacji wprowadzili wiele istotnych poprawek. Oczywiście, Samsung nie wymyślił koła na nowo, więc Galaxy Watch 5 Pro oferuje podobne opcje jak wszystkie inne zegarki i opaski na naszej liście, ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli chodzi o „przedłużenie” smartfona, na użytkowników czekają takie klasyki, jak obsługa połączeń telefonicznych, wiadomości czy powiadomień z aplikacji, przechowywanie i sterowanie muzyką, Asystent Google czy płatności zbliżeniowe Google Pay.

W przypadku monitoringu zdrowia możemy zaś liczyć na czujnik 3w1 Samsung BioActive, na który składają się optyczny czujnik tętna, elektryczny czujnik pracy serca oraz czujnik do analizy impedancji bioelektrycznej, które pozwalają nie tylko na monitorowanie tętna w czasie treningu i poza nim, śledzenie snu, śledzenie parametrów sercowo-naczyniowych czy wykrywanie nieprawidłowości, np. w zakresie ciśnienia krwi, ale i analizę składu ciała (tkanka tłuszczowa, mięśniowa itp.). Nie bez znaczenia są także ulepszenia w zakresie nawigacji, np. system Track Back pozwalający na łatwe znalezienie trasy powrotnej, a certyfikat wojskowy MIL-STD 810H, wodoodporność w standardzie 5 ATM i wzmocnione szkło gwarantują zaś, że zegarek może nam towarzyszyć nawet podczas ekstremalnych aktywności na świeżym powietrzu. Cena: 1749 PLN

Apple Watch Series 8

Najdroższa propozycja w naszym top 5 należy oczywiście do Apple, chociaż warto od razu podkreślić, że amerykański producent ma w swoim portfolio jeszcze droższy model, czyli Ultra z ceną na poziomie 4799 PLN. Dla większości użytkowników będzie to cena nie do przeskoczenia, szczególnie w obecnej sytuacji rynkowej, dlatego my stawiamy na tańszego przedstawiciela tegorocznej serii, czyli Apple Watch Series 8. Tak, skorzystają z niego tylko użytkownicy iPhone’ów, ale jednocześnie należy pamiętać, że mamy do czynienia z najbardziej zaawansowanymi smartwatchami dostępnymi na rynku, więc należy im się kilka słów uznania.

Apple Watch Series 8 oferuje nie tylko przyjemną dla oka stylistykę z możliwością personalizacji urządzenia za pomocą wielu różnych pasków, niegasnący wyświetlacz Retina o jasności 1000 nitów, wodoodporność do 50 metrów zgodnie z normą ISO 22810:2010 (pływanie w basenie lub morzu) i odporność na pył IP6X, ale i bogactwo funkcji, z których części na próżno szukać u konkurencji. Łączność komórkowa, płatności mobilne, monitorowanie temperatury ciała (również pod kątem cyklu i owulacji u kobiet), śledzenie faz snu, pomiar natlenia krwi, EKG, powiadomienia o zbyt wysokim i niskim tętnie oraz arytmii, wykrywanie upadku, wykrywanie wypadków z automatycznym powiadomieniem służb ratunkowych i wiele innych (GPS, mapy, zaawansowane tryby treningowe itd.) - wszystko to składa się na obraz naprawdę imponującego smartwatcha, który pozytywnie wyróżnia się na tle rywali, więc jeśli tylko iPhone’y to wasza bajka i macie na zbyciu więcej gotówki, to śmiało można brać. Cena: od 2399 zł

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Najlepsze smartwatche 2022. Top 5

 0