Długo przyszło nam czekać na możliwość testu MacBooków, ale w końcu nadarzyła się ku temu okazja, bo Apple podesłało nam do recenzji tegorocznego MacBooka Air napędzanego układem M3. Sam test okazał się nieco problematyczny, ponieważ nasza metodologia nie obejmowała dotychczas laptopów z układami ARM, a tym bardziej na systemie operacyjnym macOS, ale jest to też świetna okazja, by nieco ją zmodyfikować, tym bardziej że na horyzoncie widać już nowe notebooki z procesorami Snapdragon Elite X od Qualcomm, które mogą okazać się bezpośrednimi rywalami układów z serii M od giganta z Cupertino. Jeśli więc jesteście ciekawi, co sądzimy o najnowszym smukłym i lekkim notebooku od Apple przeznaczonym do codziennego użytku, to zapraszamy do lektury tego artykułu.
- Wstęp i specyfikacja
- Podzespoły
- Budowa zewnętrzna, głośniki, kamerka i czas pracy na baterii
- Wyświetlacz
- Wnętrze, analiza układu chłodzenia, temperatury, throtting, kultura praca
- Wydajność
- Podsumowanie
Do testów otrzymaliśmy wariant MacBooka Air z M3 wyposażonym w 8-rdzeniowe CPU i 8-rdzeniowe GPU oraz 8 GB zunifikowanej pamięci RAM i dyskiem SSD o pojemności 256 GB. Cena tej startowej konfiguracji to 5999 zł.
Apple MacBook Air (M3) dostępny jest w dwóch rozmiarach, a mianowicie 13 i 15 cali, ale warto zaznaczyć, że poza długością przekątnej ich specyfikacja jest niemal identyczna (mniejszy wariant oferowany jest też z 8-rdzeniowym GPU, natomiast większy jedynie z 10-rdzeniowym). Co więcej, jeśli porównany tegoroczny model z układem M3 do zeszłorocznego z M2 na pokładzie, to widzimy, że tak naprawdę mamy tu do czynienia raczej z odświeżaniem oferty niż zupełnie nowym produktem. Główną różnicą jest tu właśnie zastosowany procesor nowszej generacji, czyli znany już z zeszłorocznych MacBooków Pro chip M3, który wprowadza niewielką poprawę względem poprzedniej generacji.
Do testów otrzymaliśmy najsłabszy wariant nowego MacBooka Air z układem M3 wyposażonym w 8-rdzeniowe CPU i 8-rdzeniowe GPU oraz 8 GB zunifikowanej pamięci RAM i dyskiem SSD o pojemności 256 GB. Cena tej startowej konfiguracji to 5999 zł, ale jeśli zechcemy powiększyć pamięć operacyjną do 16 GB, to dopłacimy 1200 zł (2400 zł za 24 GB), a za dysk o większej pojemności Apple również słono sobie liczy, bo do 512 GB dopłacić trzeba 1200 zł, do 1 TB 2400 zł, a do 2 TB niewiele więcej nic za samego laptopa, bo aż 4800 zł. Możemy też zastąpić domyślną ładowarkę o mocy 30 W taką z dwoma portami USB-C o mocy 35 W (+120 zł) lub jednym portem o mocy 70 W (także +120 zł). Trzeba przyznać, że ceny pamięci operacyjnej i masowej potrafią szokować, szczególnie jeśli porównamy je z kwotami rynkowymi, ale w tym przypadku jesteśmy skazani na ofertę Apple, bo podzespoły są wlutowane na stałe do płyty głównej i praktycznie nic nie idzie tu samodzielnie wymienić. Rozumiemy podejście, które ogranicza ingerencję użytkownika do minimum, dzięki czemu Apple ma pełną kontrolę nad jakością swoich produktów i gwarantuje większe bezpieczeństwo, ale mimo wszystko trudno przejść do porządku dziennego nad tymi cenami.
Specyfikacja Apple MacBook Air 2024 (M3) | |
---|---|
Ekran | 13,6" 2560 × 1664 pikseli 60 Hz Liquid Retina (IPS) |
Procesor | M3 (8 rdzeni CPU) |
Pamięć RAM | 8 LPDDR5-6400 |
Grafika | M3 (8 rdzeni GPU) |
Nośniki | 256 GB SSD M.2 PCIe 4.0 |
Łączność | WiFi-6E, BT v5.3 |
Bateria | 52,6 WHr |
Wymiary | 304 × 215 × 11,3 mm |
Waga | 1,24 kg |
System | macOS Sonoma |
Cena | 5999 zł |
Apple MacBook Air 2024 (M3) - Podzeszpoły
Procesor
Jak już kilkukrotnie wspominaliśmy, sercem tegorocznego MacBooka Air jest M3, czyli podstawowy wariant (w ofercie są też wersje Max i Pro) tego procesora ARM od Apple poprzedniej generacji (firma niedawno zaprezentowała układ M4, który trafił do nowych iPadów Pro). Ten SoC produkowany jest przez TSMC w litografii TSMC N3B, czyli procesie klasy 3 nm i składa się z 25 mld tranzystorów, czyli 5 mld więcej niż poprzednik i 10 mld więcej niż M1. Układ wyposażony jest w 8-rdzeniowe CPU, które obejmuje cztery rdzenie wydajnościowe o taktowaniu 4,05 GHz i cztery energooszczędne o taktowaniu do 2,75 GHz oraz 8-rdzeniowe GPU (dostępny jest też wydajniejszy 10-rdzeniowy wariant układu graficznego), a na pokładzie zintegrowano także 8 GB pamięci operacyjnej RAM typu LPDDR5, które pracują z prędkością 6400 MHz w konfiguracji dwukanałowej. Przepustowość RAM-u pozostała taka sama jak w poprzedniku, czyli 100 GB/s. Co prawda Apple twierdzi, że 8 GB pamięci RAM w MacBookach z M3 działa jak 16 GB w komputerach z Windowsem, ponieważ ich układ zarządza pamięcią RAM wydajniej, ale mimo wszystko zostawilibyśmy większą pojemność, szczególnie jeśli nie macie w zwyczaju wymieniać laptopa co roku, ale raczej co kilka lat, choć jak już pokazaliśmy, to naprawdę duży wydatek.
Jedną z zalet komputerów z M3 może być dynamiczne buforowanie (Dynamic Caching), funkcja, którą Apple zaprezentowało w zeszłym roku. W przeciwieństwie do tradycyjnych GPU, które przydzielają pamięć w oparciu o najbardziej potrzebne zadania, dynamiczne buforowanie przydziela pamięć RAM w czasie rzeczywistym, dając każdej aplikacji dokładnie tyle, ile potrzebuje. Apple zaprojektował dynamiczne buforowanie, aby zwiększyć wykorzystanie układu graficznego. Kolejnym ważnym ulepszeniem chipów M3 jest to, że obsługują one akcelerację sprzętową zarówno w przypadku śledzenia promieni, jak i Mesh Shadingu. Docenią to nie tylko gracze, ale i osoby takie jak animatorzy i zajmujące się modelowaniem 3D, które będą mogły wykorzystać większą moc obliczeniową M3 w obsługiwanych aplikacjach.
Pamięć masowa
Podobnie jak wszystkie pozostałe podzespoły, także i dysk SSD wykorzystany w nowym MacBooku Air jest przylutowany na stałe do płyty głównej, co oznacza, że jego wymiana jest praktycznie niemożliwa, więc dobrze przemyśleć pojemność na jaką zdecydujemy się przy zakupie. My otrzymaliśmy tylko 256 GB, co błyskawicznie zapełniło się podczas testów. Na plus zaliczyć trzeba fakt, że tym razem Apple sięgnęło po nośniki PCIe 4.0 i nie ogranicza tak mocno prędkości dla najniższych pojemności. Jak jednak widzicie na poniższym screenie, prędkości oferowane przez zastosowany tu nośnik bliższe są topowym modelom PCIe 3.0 niż flagowym PCIe 4.0. Tym bardziej zastanawia więc, czemu ceny większych pojemności są aż tak wysokie.
Łączność bezprzewodowa
Notebook wyposażony został w model łączności bezprzewodowej, obsługujący Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.3 i szkoda, że Apple nie pokusiło się już o wsparcie dla standardu Wi-Fi 7, dzięki czemu nowy MacBook Air byłby bardziej przyszłościowy. Nie ma jednak co narzekać, bo Wi-Fi 6E zapewnia naprawdę wysokie prędkości transferów, choć oczywiście jego główna zaleta, czyli pasmo 6 GHz jest wciąż u nas zablokowane, więc w gruncie rzeczy musimy zadowolić się Wi-Fi 6. Mimo wszystko udało nam zmierzyć naprawdę wysokie prędkości dochodzące do 1354 MB/s, co znacznie wykracza poza możliwości łącza typowego Kowalskiego.
Apple MacBook Air 2024 (M3) - Budowa zewnętrzna i jakość wykonania, akumulator
Laptop zapakowany został w charakterystyczny dla Apple zgrabny karton w białym kolorze, na którym umieszczono grafiki produktu - co ciekawe z jego profilu. Już samo opakowanie ma nam sugerować, że mamy do czynienia z produktem premium i tak jest w rzeczywistości. W środku, poza samym notebookiem, znajdziemy zaś stosowną dokumentację, zasilacz o mocy 30 W oraz kabel zasilający, który podpinamy do zasilacza za pomocą złącza USB typu C, a do laptopa portem MagSafe, który ze względu na swój magnetyczny charakter jest bardzo praktyczny (końcówka przyciąga się do złącza), ale potrafi być też problematyczny, bo czasem nawet drobny ruch laptopa potrafi go odpiąć, więc jeśli nie zorientujemy się, że tak się stało, możemy obudzić się z wydrenowaną baterią. Na plus zaliczyć trzeba jednak diodę umieszczoną na wtyczce, która informuje nas o tym, że laptop się ładuje lub już się naładował.
Sam MacBook Air (M3) wygląda zaś praktycznie identycznie jak jego poprzednik, więc jeśli mieliście kiedyś z nim kontakt, to dobrze wiecie, czego się spodziewać. Trudno jednak uznać to za zarzut, bo laptop prezentuje się naprawdę świetnie. Mamy do czynienia z niezwykle zgrabną i kompaktową konstrukcją (304 × 215 × 11,3 mm), która waży zaledwie 1,24 kg, więc trudno odmówić temu komputerowi mobilności - ba, bez większych problemów można go przestawiać jedną ręką. Do testów dostaliśmy egzemplarz w kolorze Północ (granatowy), ale do wyboru jest także Srebrny, Księżycowa poświata (wpada w złoty) i Gwiezdna szarość. Do tego notebook otrzymał anodyzowaną powłokę, co niwelować ma odciski palców - nasz wariant wciąż łapał je relatywnie łatwo, ale trzeba przyznać, że łatwo się czyścił.
Obudowa jest oczywiście w całości wykonana z metalu, a konkretniej aluminium, a Apple postawiło na charakterystyczny dla siebie minimalizm, dzięki czemu laptop prezentuje się stylowo, ale nie nachalnie. Klapa ozdobiona została jedynie szklanym logiem producenta i praktycznie to jedyny ozdobnik umieszczony przez Apple. Na uwagę zasługują także smukłe ramki wokół ekranu, choć notch, czyli wcięcie na kamerkę, nieco psuje naszym zdaniem ten efekt. Zawiasy pokrywy chodzą bardzo płynnie i nie budzą obaw o trwałość, ale szkoda, że klapa otwiera się tylko w zakresie 135 stopni. Pochwalić trzeba za to podcięcie w przedniej części, które ułatwia jej podwadzenie w trakcie otwierania. Pod spodem czeka nas niespodzianka, bo znajdują się tu jedynie cztery okrągłe gumowe nóżki, które skutecznie zapobiegają przypadkowemu suwaniu się laptopa po blacie. Czego zabrakło? Jakichkolwiek otworów wentylacyjnych, bo te w przypadku konstrukcji chłodzonych pasywnie są zbyteczne.
Klawiatura i touchpad
Klawiatura nowego MacBooka Air to bez dwóch zdań duży atut tego laptopa, choć na wstępie trzeba zaznaczyć, że przesiadka z windowsowego sprzętu początkowo jest bardzo bolesna, bo stare przyzwyczajenia potrafią prowadzić do wielu frustracji (nieco inny układ klawiszy, inne skróty i inne klawisze). Kiedy już opanujemy macową klawiaturę i jej podstawowe funkcje, to okazuje się, że pisanie na niej jest niezwykle przyjemne. Skok klawiszy jest bardzo niski, ale mimo wszystko informacja zwrotna o ich aktywacji jest wyraźnie wyczuwalna, co sprawia, że możemy bardzo szybko pisać na takim sprzęcie i jest to przyjemniejsze niż na typowym windowsowym odpowiedniku. Co więcej, Apple świetnie zrealizowało podświetlenie w białym kolorze, które jest idealnie równomierne.
Na duże pochwały zasługuje także touchpad, który jest nie tylko odpowiednio duży, ale przede wszystkim idealnie zintegrowany z macOS. Co więcej, technologia Force Touch sprawia, że touchpad posiada “głębię” i rozpoznaje nie tylko pozycje przesuwanych po nim palców, ale również dwustopniową siłę nacisku. Klik gładzika jest też bardzo cichy, a gesty działają rewelacyjnie. To zdecydowanie jeden z najlepszych gładzików, jakie testowaliśmy w laptopach.
Porty
Pod względem portów Apple przyzwyczaiło już swoich fanów do bardzo ubogiego wyposażenia i nie inaczej jest tutaj. Z prawej strony umieszczono bowiem zaledwie dwa złącza USB-C (4.0) z obsługą interfejsu Thunderbolt 3 i gniazdo zasilania MagSafe, a lewej znajdziemy tylko 3,5 mm minijack na słuchawki. To by było na tyle. Przydałoby się choćby jedno USB typu A, ale bardzo smukła konstrukcja zapewne utrudnia integrację tego złącza, co nie zmienia faktu, że bez zewnętrznego adaptera z hubem USB praktycznie się nie obejdzie (oczywiście Apple posiada w swojej ofercie stosowne akcesoria, które jak się domyślacie, do tanich nie należą).
Audio
Apple MacBook Air (M3) wyposażony został w cztery głośniki grające w systemie stereo (dwa wysokotonowe typu tweater oraz dwa niskotonowe typu woofer), które obsługują Dolby Atmos. Trzeba przyznać, że element ten bardzo pozytywnie zaskakuje, ponieważ system audio tego laptopa jest jednym z lepszych, jakie testowaliśmy w laptopach tej klasy. Co ciekawe, regularnie w naszych testach napotykamy na ultrabooki grające lepiej od gamingowych laptopów, gdzie przecież producenci mają więcej miejsca na lepszej jakości przetworniki. Dźwięk w notebooku Apple jest naprawdę szczegółowy, pełny, nie gra tak płasko, jak można było się spodziewać i oferuje nawet trochę niskich tonów. Generalnie nada się do oglądania filmów, a nawet puszczenie mniej wymagającej muzyki nie sprawi, że nasze uszy zaczną krwawić, co już jest sporym osiągnięciem jak na ten rozmiar urządzenia.
Kamerka i zabezpieczenia biometryczne
Kolejną mocną stroną testowanego MacBooka jest jego kamerka internetowa 1080p, która oferuje dobrą jakość obrazu, wybijając się wyraźnie ponad to, co widujemy w konkurencyjnych produktach. Oznacza to niskie zaszumienie, ostry obraz i całkiem niezłe odwzorowanie kolorów. Zresztą poniżej możecie sami sprawdzić screen wykonany podczas jej użytkowania. Co więcej, Apple zaimplementowało skaner linii papilarnych w przycisk Power zintegrowany w klawiaturze, który również działa bez zarzutu, zwiększając nasze bezpieczeństwo i pozwalając szybko logować się do systemu.
Akumulator i czas pracy na baterii
Laptop wyposażony został w akumulator o pojemności 52,6 WHr. Z racji braku kompatybilności macOS z aplikacją PCMark10, z której korzystamy przy naszych testach czasy pracy na baterii, trudno o bezpośrednie porównania z innymi windowsowymi laptopami tej klasy, ale możemy śmiało zapewnić, że to kolejny aspekt, który stanowi mocną stronę MacBooka Air (M3). Podczas streamingu wideo na platformie Apple TV udało nam się bowiem wycisnąć do 18 godzin pracy na jednym ładowaniu, a podczas surfowania po sieci czas ten wynosił nieco przeszło 15 godzin, co jest jednym z najlepszych rezultatów, jakie kiedykolwiek odnotowaliśmy. Pokazuje to przede wszystkim efektywność energetyczną nowych procesorów Apple.
Apple MacBook Air 2024 (M3) - Wyświetlacz
Nowy MacBook Air, podobnie jak poprzednik, wciąż korzysta z błyszczącej matrycy Liquid Retina, czyli wyświetlacza klasy IPS. Wygląda na to, że na OLEDy w MacBookach będziemy musieli jeszcze trochę poczekać (według ostatnich przecieków, być może nawet do 2026 roku), więc pod tym względem laptopy Apple odstają od konkurencji, która przesiadła się już na tego typu matryce. Notebook wyposażony został w 13,6-calowy panel o nietypowej rozdzielczości 2560 × 1664 pikseli, co przekłada się na dłuższe proporcje 16:10, a tym samym większą powierzchnię roboczą, co zresztą jest nowym trendem w tym segmencie. Szkoda jednak, że częstotliwość odświeżania ekranu to wciąż 60 Hz i przydałby się już upgrade do 120 Hz (lub przynajmniej 90 Hz), co poprawiłoby klarowność obrazu podczas przewijania treści. Co więcej, czas reakcji plamki także nie jest tu najlepszy, bo przejścia między szarościami (GtG) potrzebują przeszło 30 ms. Nie jest to jednak gamingowy laptop, więc łatwiej przymknąć na to oko.
Z racji typu zastosowanej matrycy nie można narzekać na kąty widzenia, a także kolory, które są nasycone, ale jednocześnie nie można mówić o przesaturowaniu. Błyszcząca matryca sprawia jednak, że pomimo relatywnie wysokiej jasności maksymalnej ekranu (udało nam się zmierzyć 515 nitów), użytkowanie notebooka na zewnątrz jest raczej niezalecane.
Pokrycie sRGB
Pomiar kolorymetrem potwierdził wysokie pokrycie popularnych gamutów. Dla sRGB wyniosło ono 99,2 % przy objętości 135,1%, dla Adobe RGB to odpowiednio 87,5% przy objętości 89%, a dla DCI-P3 94,3% przy objętości 98,1%. Wyniki te trzeba uznać za solidne, szczególnie w kontekście matryc, jakie przeważnie spotykamy w laptopach, choć sam szeroki gamut nie wystarczy do dobrej jakości HDR, bo potrzebny byłby tu także FALD, czyli lokalne wygaszanie, tymczasem Apple stosuje jednostrefowe podświetlenie.
Temperatura barwowa wynosi 6869 K, co oznacza, że kolory są nieco ochłodzone i biel delikatnie wpada w błękit. Kontrast to zaś 1243,2:1, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem dla matrycy IPS. Średni błąd Delta E wynosi 1,41, co jest świetnym rezultatem, gdyż oznacza, że wyświetlacz otrzymał dobrą fabryczną kalibrację i nie potrzebujemy dodatkowo profilować ekranu (tym bardziej że maksymalny błąd Delta E nie przekracza 3). Jeśli zaś chodzi o równomierność podświetlenia, to w otrzymanym przez nas egzemplarzu wypadła słabo, bo prawa krawędź wykazywała odchylenia rzędu blisko 30% względem środka. Koniec końców to naprawdę dobry wyświetlacz, ale nie robi on już takiegp wrażenia jak Retiny przed laty, a konkurencja wyprzedziła już Apple w tym zakresie, więc chyba czas na większe zmiany.
Apple MacBook Air 2024 (M3) - Wnętrze, analiza układu chłodzenia, temperatury i kultura pracy
O ile dolny panel laptopa można jeszcze ściągnąć, jeśli posiadamy odpowiednie narzędzia (śrubokręt typu Torx i najlepiej przyssawki), to jednak nie ma to większego sensu, bo wszystkie podzespoły są poukrywane i przylutowane na stałe do płyty głównej (łącznie z pamięcią RAM i dyskiem SSD). Jeśli chcecie dokładniej przyjrzeć się wnętrzu laptopa, to zachęcamy do obejrzenia poniższego filmu od specjalistów z iFixit. To niestety typowa praktyka Apple, które w ten sposób nie pozwala użytkownikom swoich produktów na samodzielną modernizację sprzętu w razie potrzeby i zmusza ich do zakupu nowego laptopa. Nie trzeba chyba dodawać, że utrudnia to także serwis komputera w razie usterek, szczególnie pogwarancyjnych.
Z racji tego, że notebook korzysta jedynie z pasywnego chłodzenia układu M3, byliśmy niezmiernie ciekawi, jak poradzi sobie z odprowadzaniem ciepła. Przypominamy, że procesor M3 składa się z czterech rdzeni wydajnościowych o taktowaniu 4,05 GHz i czterech energooszczędnych o taktowaniu 2,75 GHz, ale przy obciążeniu wszystkich rdzeni maksymalna prędkość tych pierwszych wynosi ok. 3,6 GHz. Podczas 10-minutowego stress testu układ błyskawicznie nagrzewał się nawet do 112°C, co wyraźnie pokazuje, że pasywne chłodzenie nie do końca wywiązuje się z powierzonego mu zadania. To oczywiście skutkuje dość mocnym throttlingiem i choć procesor początkowo działał z mocą ok. 22 W, to szybko wartość ta spadła do ok. 12 W, by ostatecznie ustabilizować się na 9 W. To oczywiście przełożyło się także na wyraźne obniżenie taktowania, a w następstwie wyników. Dla porównania poniżej możecie zobaczyć wyniki z Cinebench po 1-minutowym teście, 10-minutowym i 30-minutowym - różnice są spore.
Z drugiej strony jednak, pasywne chłodzenie sprawia, że laptop pracuje całkowicie bezgłośnie, co jest miłą odmianą od typowych notebooków, których wentylatory w trakcie testów obciążeniowych potrafią generować naprawdę dużo szumu. Jeśli zaś chodzi o temperatury obudowy, to te osiągają do 48°C. Jest to wyraźnie odczuwalne, ale nie tak nieprzyjemne jak w wielu innych testowanych przez nas ostatnio laptopach, które osiągały pod spodem nawet przeszło 60°C.
Rozkład temperatur w trakcie obciążenia systemu - wierzch (panel roboczy) | ||
44,2°C | 46,3°C | 43,6°C |
41,7°C | 42,8°C | 38,7°C |
35,0°C | 33,5°C | 31,4°C |
Rozkład temperatur w trakcie obciążenia systemu - spód | ||
43,6°C | 48,5°C | 45,7°C |
42,5°C | 41,5°C | 42,4°C |
34,8°C | 34,5°C | 33,9°C |
Apple MacBook Air 2024 (M3) - Wydajność
Z racji tego, że M3 to procesor bazujący na architekturze ARM, a nie x86, a do tego macOS nie obsługuje sporej liczby benchmarków, których używany w recenzjach laptopów, musieliśmy zmodyfikować nasz typowy zestaw aplikacji testowanych, co utrudnia porównania. Niemniej, jak widać choćby na przykładzie Cinebench 2024, układ Apple pod względem wydajności CPU odstaje od bezpośrednich rywali ze stajni Intela, choćby Intel Core Ultra 7 155H (generalnie oferuje zbliżony poziom do Intel Core i7-1360P). Jeśli zaś chodzi o moc GPU, to M3 radzi sobie naprawdę nieźle. W teście wbudowanym w Shadow of the Tomb Raider układ Apple w rozdzielczości 1920 × 1200 pikseli na najwyższych ustawieniach graficznych uzyskał średnio 20 kl./s, natomiast na najniższych ustawieniach graficznych 50 kl./s, co jest zupełnie grywalnym poziomem. Co jednak istotniejsze, poza syntetycznymi benchmarkami laptop sprawował się w codziennym użytkowaniu świetnie, zapewniając płynne działanie w typowych dla tej klasy sprzętu scenariuszach, jak edytory tekstowe, surfowanie po sieci czy oglądanie filmów i nawet wykonując wiele czynności jednocześnie nie łapał zadyszek czy zwiech. Pokazuje to tylko, jak dobrze zoptymalizowany jest M3 pod kątem macOS. Jeśli mielibyśmy więc określić wydajność MacBook Air (M3) jednym słowem, to nazwalibyśmy ją satysfakcjonującą.
Test w Shadow of the Tomb Raider, ust. max. rozdzielczośc 1920x1200 pikseli
Apple MacBook Air 2024 (M3) - Podsumowanie
Nie ma co ukrywać, że Apple MacBook Air (M3) to naprawdę solidny laptop do codziennego użytku. Jakość wykonaniu jest tu na najwyższym poziomie, a designersko Apple od dawna wyznacza trendy w tej branży, dlatego tak często widujemy notebooki innych producentów, które przypominają sprzęt giganta z Cupertino. Trzeba jednak pamiętać, że MacBook Air nie jest sprzętem skierowanym do bardziej wymagających użytkowników (dla nich Apple ma serię MacBook Pro), choć układ M3 nawet w najbardziej podstawowej wersji zapewnia satysfakcjonującą wydajność, co wynika w dużej mierze z optymalizacji systemu macOS i ściśle kontrolowanego przez Apple środowiska. Wśród plusów tegorocznego MacBooka Air wskazać trzeba też kamerkę internetową, bardzo sprawny czytnik linii papilarnych, dobrze grające głośniki czy wygodną klawiaturę i gładzik. To wszystko sprawia, że na co dzień z notebooka korzysta się naprawdę przyjemnie (a przynajmniej kiedy już zmienimy nawyki po przesiadce z Windowsa). Jego największą zaletą jest jednak mobilność, czyli składowa niskiej masy, kompaktowej i smukłej konstrukcji oraz bardzo długiego czasu pracy na baterii.
Apple MacBook Air (M3) to naprawdę solidny laptop do codziennego użytku, lecz nie pozbawiony wad.
Wśród plusów wymienić trzeba też wyświetlacz Retina, który zapewnia wysoką rozdzielczość, jasność i świetne odwzorowanie kolorów (rewelacyjna fabryczna kalibracja), choć to w gruncie rzeczy zwykły IPS, a nie OLED, do tego o odświeżaniu 60 Hz i ze słabą jednorodnością podświetlenia. A jeśli jesteśmy już przy słabszych stronach MacBooka Air, to wskazać trzeba tylko dwa złącza USB-C i minijack. Do tego procesor przyciśnięty nieco bardziej obciążającymi zadaniami błyskawicznie się przegrzewa, co powoduje wyraźny throttling. Wszystkie podzespoły są też przylutowane na stałe do płyty głównej, co oznacza, że nie mamy możliwości modernizacji laptopa w żaden sposób, np. w zakresie pamięci RAM czy dysku SSD. Tym samym, decydując się na zakup, warto od razu rozważyć większe konfiguracje pamięci, chociaż Apple każe sobie za nie bardzo słono płacić. Cena testowanej przez nas wersji z 8-rdzeniowym GPU, 8 GB RAM i 256 GB SSD zaczyna się od 5999 zł, ale jeśli wybierzemy bardziej przyszłościową konfigurację z 10-rdzeniowym GPU, 16 GB RAM i 1 TB dyskiem zapłacimy już 9599 zł. Opłacalność jednak nigdy nie była najmocniejszą stroną produktów Apple, i dokładnie tak samo jest w tym przypadku. MacBook Air (M3) otrzymuje od nas zatem ocenę 7,5 na 10 oraz odznaczenia jakości oraz mobilności.
Apple MacBook Air 2024 (M3)
Apple MacBook Air 2024 (M3) - Opinia
Apple MacBook Air 2024 (M3) - zalety:
- Solidne wykoanie klasy premium
- Smukła i lekka konstrukcja
- Bardzo dobrze skalibrowana matryca IPS
- Satysfakcjonująca wydajność
- Czas pracy na baterii
- Dobrej jakości kamerka i czytnik linii papilarnych
- Wygodna klawiatura i touchpad
- Kultura pracy
Apple MacBook Air 2024 (M3) - wady
- Wysokie temperatury procesora pod obciążeniem,
- Wyraźny throttling
- Lutowane pamięci RAM i dysk SSD
- Cena za większe pojemności RAM i SSD to absurd
Cena: od 5999 zł
Gwarancja: 24 miesięce
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Apple MacBook Air 2024 (M3). Coś dla fanów jabłuszka