Zaskakująco solidna mysz komputerowa za 99 zł. Genesis Krypton 660 – test

Zaskakująco solidna mysz komputerowa za 99 zł. Genesis Krypton 660 – test

Wraz z premierą Genesis Zircon 660, którego recenzja jest już dostępna na naszym portalu pod tym linkiem, 28 sierpnia, czyli w momencie publikacji tej recenzji zadebiutował przewodowy Genesis Krypton 660. To mysz o nieco zmienionych parametrach, ale tej samej konstrukcji co Zircon 660  i 50 złotych niższej cenie. Czy warto jest postawić na tańszy model nowej myszki Genesis? A może jednak lepiej dopłacić do wariantu bezprzewodowego? Na ten temat przekonamy się wspólnie w toku tego artykułu, do którego przeczytania serdecznie was zachęcam.

Czy warto jest postawić na tańszy model nowej myszki Genesis?

Genesis Krypton 660 wyróżnia się na tle swojego bezprzewodowego odpowiednika innym sensorem, zamiast PixArt PAW3311 znajdziemy tu nieco starszy PixArt PMW3327 o zbliżonych, choć nie identycznych parametrach. Zasadniczą zaletą Kryptona 660 i jednoczesną przewagą nad Zirconem 660 jest jego ultraniska masa na poziomie zaledwie 49 gramów. Bezprzewodowy model waży bowiem aż o 10 gramów więcej, gdyż bateria i dodatkowy moduł ładowania swoje jednak ważą. Natomiast cieszy fakt, że producent nie starał się przyoszczędzić na przełącznikach i mamy tu dokładnie te same switche produkcji Huano o żywotności 90 milionów kliknięć. Są to jednak tylko dane czysto na papierze, a w praktyce może się okazać, że w myszkach tych występują spore rozbieżności, chociażby na tle wyważenia czy kalibracji sensora, a to już powinno mieć dla nas spore znaczenie.

Genesis Krypton 660 - Specyfikacja

  • Typ: Przewodowa
  • Sensor: Pixart PAW3327
  • Rozdzielczość: 12 000 DPI
  • Liczba przycisków: 6
  • Przełączniki główne: Huano Purple o żywotności 90 milionów kliknięć
  • Enkoder scrolla: TTC White
  • Częstotliwość próbkowania: 1000 Hz
  • Łączność: Przewodowa
  • Przewód: 1.8 m typu paracord
  • Ślizgacze: PTFE (teflonowe)
  • Wymiary: 123 x 63 x 40 mm
  • Masa: 49 g
  • Gwarancja: 24 mies.
  • Cena: 99 zł

Genesis Krypton 660 - Opakowanie, zawartość i jakość wykonania

Krypton 660 dociera do nas zapakowany w niewielkie pudełko, którego stylistyka jest spójna z wizerunkiem marki. Już na pierwszy rzut oka, widząc je na sklepowej półce, można skojarzyć ten produkt z marką Genesis. Producent zastosował tu charakterystyczną dla tej marki paletę barw składającą się z odcieni szarości, bieli i czerwieni. Wewnątrz opakowania niestety jest dosyć ubogo. Oprócz samej myszki znajdziemy w środku jedynie instrukcję obsługi i to by było na tyle. Z jednej strony szkoda, że producent nie pokusił się na przykład o załączenie do zestawu zapasowej pary ślizgaczy, z drugiej jednak jest to całkowicie zrozumiałe, w końcu Krypton 660 został wyceniony na zaledwie 99 złotych, co przy jego specyfikacji zdaje się być uczciwą ceną.

Myszka w momencie premiery dostępna jest w dwóch wariantach kolorystycznych tj. białym i czarnym. Powłoka gryzonia jest niemalże w pełni matowa, wyjątek stanowią tu polerowane przyciski boczne oraz środkowy panel wokół scrolla z diodą informacyjną. Pierwszą zauważalną zaletą jest to, jak zachowuje się powierzchnia myszki. Powłoka nie palcuje się, a przy tym oferuje dobrą przyczepność oraz jest przyjemna w dotyku. Gryzoń ten zdecydowanie nie sprawia wrażenia, jakbyśmy mieli do czynienia z budżetową konstrukcją.

Skorupa myszki jest świetnie spasowana oraz sprawia wrażenie wytrzymałej. Plastik jest dosyć gruby, dlatego można się zdziwić biorąc Kryptona 660 do ręki, gdyż jest on bardzo lekki. Pod mocnym naciskiem nic w środku nie skrzypi ani nie czuć, aby któreś z elementów pracowały, jest to po prostu wzorowo zaprojektowana konstrukcja. Genesis Krypton 660 w przeciwieństwie do Zircon 660 cechuje się perfekcyjnym wyważeniem, środek ciężkości myszki dla graczy znajduje się idealnie w centralnym punkcie urządzenia, który wyznacza oczko sensora. To właśnie dzięki temu tak dobrze prowadzi się go po podkładce.

Łopatki LPM i PPM zostały oddzielone od reszty kadłubka, więc nie musimy się obawiać o negatywne skutki działania dużych naprężeń, które mogłyby doprowadzić do na przykład pęknięć po czasie czy przedwczesnego wyrobienia się klawiszy. Ponadto w ten sposób udało się producentowi praktycznie wyeliminować wszelkie luzy. Łopatki są sztywne i nie chyboczą się na boki, a tolerancje są naprawdę wąskie.

Tymczasem spód Kryptona 660 kryje trzy ślizgacze, w których skład wchodzą: jeden duży ślizgacz na tyle, jeden mniejszy wokół sensora oraz kolejny spory ślizg na froncie. Podstawa urządzenia posiada specjalną perforację, która pozwoliła Genesis oszczędzić kilka-kilkanaście gramów na masie całkowitej gryzonia. Oprócz tego na spodzie, w okolicy soczewki sensora znajdziemy przycisk zmiany DPI, który pozwala nam się przełączać pomiędzy zapisanymi w sterowniku profilami czułości czujnika optycznego.

Przewód zasilający w typie paracord, przymocowany jest do Kryptona 660 na stałe, więc w razie jego uszkodzenia niestety nie poradzimy sobie z tym problemem tak łatwo jak w przypadku Zircona 660, ale sam przewód jest dobrej jakości i charakteryzuje się wysoką giętkością, jest też lekki, więc nie będzie nam przeszkadzał przy wykonywaniu szybkich i precyzyjnych ruchów myszką po powierzchni podkładki.

Genesis Krypton 660 - Wrażenia z użytkowania i sterownik

W praktyce Kryptona 660 używa się bardzo przyjemnie, a to za sprawą jego uniwersalnego kształtu, który przypomina sobą konkurencyjną konstrukcję od Logitech - myszkę G Pro X Superlight. Natomiast warto dodać, że Logitech GPXS występuje jedynie w wersji bezprzewodowej, a wariant przewodowy na ten moment nie istnieje. Zatem w końcu otrzymaliśmy rozwiązanie, zamiast przepłacać za Logitecha, możemy kupić w cenie 3-4 kebabów myszkę ultralekką, która nie wymaga ładowania, a leży w dłoni tak samo dobrze.

Genesis Krypton 660 świetnie nada się dla osób o średnich i dużych dłoniach, ale posiadacze mniejszych również powinni być zadowoleni. Jego uniwersalny kształt nie ogranicza nas w zakresie chwytów, jakie możemy tu komfortowo zastosować. Sprawdzą się zarówno Palm, Fingertip jak i Claw.

Tak jak wspominałem nieco wcześniej, przyciski główne nie posiadają zauważalnych luzów, a napędzające je Huano Purple o żywotności 90 milionów kliknięć sprawdzają się wyśmienicie i aż szkoda, że Genesis Krypton 660 oraz Genesis Zircon 660 to chyba jedyne myszki na polskim rynku (do tej pory), które wyposażone są w te switche. Huano Purple to średniej ciężkości switche, dlatego powinny spodobać się większości graczy, gdyż nie są one ani zbyt lekkie, ani za ciężkie. Na pewno warto pochwalić Genesis za ich implementację, gdyż klawisze pracujące responsywnie i precyzyjnie, a pre- oraz post-travel są tu na marginalnym poziomie. Podczas kliknięcia generują z siebie wysoki i donośny dźwięk, który w mojej opinii jest przyjemny dla ucha.

Nieco słabiej zachowują się przyciski boczne, ponieważ w ich przypadku, o ile nie można mówić o sporym pre-travelu, tak post-travel występuje tu w pewnym stopniu. Ich kształt oraz ułożenie oceniam na wzorowe. Z bocznych guzików korzysta się komfortowo, gdyż kciuk układa się na nich naturalnie i nie trzeba specjalnie poprawiać jego ułożenia, aby nacisnąć wybrany przycisk. Cieszy też fakt, że krawędzie klawiszy są zaokrąglone, więc nie powodują dyskomfortu podczas użytkowania. Natomiast w kwestii dźwięku, są one nieco cichsze od LPM i PPM.

Pod scrollem znajdziemy markowy enkoder TTC White, który charakteryzuje się wysoką precyzją i wyczuwalnym feedbackiem. Każdy z poszczególnych stopni jest wyraźnie zaakcentowany, a luzy pomiędzy nimi nie występują, więc rolka przewijania cały czas zachowuje się przewidywalnie, ale z drugiej strony pracuje ze sporym oporem, więc aby szybko scrollować, trzeba włożyć w to trochę siły, a nie jak w przypadku infinite scrolla w wybranych myszkach Logitech czy Razer. Natomiast w kontekście przycisku umiejscowionego pod wałkiem przewijania, mamy tu do czynienia z pełnowymiarowym, trzypinowym mikroprzełącznikiem, który pracuje ze średnią siłą nacisku, więc nie musimy się obawiać, że w trakcie przewijania przypadkowo go aktywujemy, ale jednocześnie nie wymaga od nas włożenia tyle siły co silent switche.

Ostatnią rzeczą, którą znajdziemy na górze myszki, jest dioda informacyjna, która jak sama nazwa wskazuje, informuje nas o takich kwestiach, jak poziom naładowania myszki, obecnie wybrany tryb DPI czy wejście w stan parowania. Tymczasem jeśli chodzi o ślizgacze, to te po prostu przyzwoite. Niejednokrotnie testowałem lepsze, ale jak na myszkę za 99 złotych są całkiem niezłe. Oferują nam płynny ślizg oraz sporą siłę hamującą. Ich dodatkowym atutem jest sensowna grubość oraz zaokrąglone krawędzie, przez co nie musimy się obawiać, że będą szurały o podkładkę, czy zbyt szybko ulegną zużyciu.

Genesis Krypton 660 posiada dedykowaną aplikację, która przetłumaczona została na język polski oraz język angielski. Za jej pomocą możemy dostosować czułość myszki w zakresie między 200 a 12 000 DPI w skokach po 100 DPI czy zbindować wszystkie spośród 6 dostępnych klawiszy. Nie zabrakło też funkcji tworzenia własnych makr czy sterowania subtelnym podświetleniem RGB w postaci dwóch niewielkich bezeli znajdujących się na przodzie gryzonia. Oprócz tego możemy też dostosować takie parametry jak szybkość scrollowania, debounce time czy zmienić częstotliwość próbkowania. Do dyspozycji otrzymujemy również możliwość tworzenia i zapisywania własnych profili ustawień. 

Genesis Krypton 660 - Testy

Krypton 660 napędzany jest dobrze wszystkim znanym sensorem PixArt PMW3327, który ma już swoje lata, ale nadal jest chętnie wykorzystywanym czujnikiem w niższej półce cenowej. Jego testy rozpocząłem od sprawdzenia go w programie Enotus Mouse Test, który potwierdził, że czujnik został bardzo dobrze skalibrowany i choć nieco odbiega od nowszego PAW3311, który znajduje się w Zirconie 660, to w zasadzie udało mu się osiągnąć zbliżone wyniki, pomijając oczywiście prędkość maksymalną, jaką udało mi się odnotować, gdyż PAW3311 zgodnie z deklaracją PixArt osiąga na papierze max 300 IPS, czyli około 7,62 m/s, a dla PMW3327 wartość ta wynosi już tylko 220 IPS, czyli około 5,59 m/s. Jak widać na załączonym obrazku, nie występuje tu wygładzanie, a sam sensor poszczycić się może wysoką precyzyjnością i brakiem problemów z utrzymaniem narzuconej mu częstotliwości próbkowania na poziomie 1000 Hz.

Następnym wykonanym przeze mnie testem był prosty pomiar wartości Lift Off Distance wykonany za pomocą płyt kompaktowych. Dla przypomnienia 1 płyta CD odpowiada swoją grubością około 1 mm, dzięki temu, stopniowo układając płyty jedna na drugiej, jesteśmy w stanie efektywnie zmierzyć realny dystans, po którego przekroczeniu sensor przestaje rejestrować ruch. Im niższa wartość LOD, tym lepiej. Jak się okazało między PAW3311 występującym w Zirconie 660 a PMW3327 jest pewna rozbieżność. Dla Zircona 660 faktyczny LOD wynosił 1 mm, zaś w przypadku Kryptona wartość LOD to już 2 mm, zatem wynik dwukrotnie gorszy. 

Ostatnim z przeprowadzonych pomiarów był prosty test w aplikacji Paint, który nie wykazał żadnych nieprawidłowości. W Genesis Krypton 660 nie występuje zarówno wygładzanie jak i jittering o wysokiej lub niskiej częstotliwości. Nie musimy się też obawiać interpolacji, gdyż ta nie ma miejsca w całym wspieranym zakresie DPI. Tymczasem w grach nie zaobserwowałem, aby występowały tu akceleracja pozytywna i negatywna, więc zasadniczo pomijając problem z LOD, Krypton 660 wypadł równie dobrze co jego bezprzewodowy odpowiednik.

Genesis Krypton 660 - Ocena i Opinia

Na pytanie, czy warto jest kupić Kryptona 660 czy może lepiej jest dopłacić te 50 złotych do Zircona 660 niestety wam nie odpowiem. Obie te myszki są na tyle podobne do siebie, że niezależnie od tego, którą z nich wybierzemy ostatecznie i tak będzie to dobry wybór. Decyzja w tym zakresie zależy tylko i wyłącznie od indywidualnych preferencji i stanu portfela, dlatego nie będę wam narzucał, na który model warto wydać swoje pieniądze. 

Genesis Krypton 660 to świetny wybór w cenie do 100 złotych

Natomiast w toku tej recenzji wynikło, że jednak pewne różnice występują. Jeżeli zależy wam na jak najniższej wartości LOD to niestety Krypton 660 wypada pod tym względem trochę słabiej. Z drugiej strony ma on sporą przewagę w postaci niższej masy (49 gramów zamiast 59 gramów) oraz lepszego wyważenia. Zircon 660 ma troszkę wysunięty do przodu środek ciężkości, a w Kryptonie znajduje się on idealnie w centralnym punkcie. Dlatego biorąc pod uwagę wszelkie wady i zalety, myślę, że Krypton 660 zasłużył sobie na notę 9/10, wyróżnienie w kategoriach ultralekka konstrukcja, opłacalność oraz jakość.

Genesis Krypton 660 - ocena

Genesis Krypton 660 - opinia

 Genesis Krypton 660  - Zalety:

  • Uniwersalny design i perfekcyjna ergonomia
  • Elastyczny przewód typu paracord
  • Dobry, budżetowy sensor (PAW3327)
  • Perfekcyjna kalibracja
  • Świetne wyważenie
  • Świetne przełączniki Huano Purple
  • Dobry Enkoder TTC White
  • Możliwość customizacji za pośrednictwem sterownika
  • Niezłe ślizgacze PTFE
  • Matowa, niepalcująca się powłoka
  • Cena
  • Niska masa

 Genesis Krypton 660  - Wady:

  • Lekki post-travel na przyciskach bocznych
  • Ubogie wyposażenie akcesoryjne
  • Lift Off Distance na poziomie 2 mm
  • Przyciski boczne tylko po lewej stronie

Cena (na dzień publikacji): 99 zł

Gwarancja: 24 miesięcy

 

Sprzęt do testów dostarczył:

Genesis

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Zaskakująco solidna mysz komputerowa za 99 zł. Genesis Krypton 660 – test

 0