Test Krux Neo Pro RGB Wireless – budżetowy mistrz od dziś także w wersji na Gateron Yellow
Chyba nie muszę wam przedstawiać zarówno Kruxa, jak i jego jednej z najlepiej sprzedających się klawiatur, czyli Krux Neo Pro RGB Wireless, gdyż to właśnie dzięki tej klawiaturze mechanicznej marka w krótkim czasie zyskała rozgłos i podbiła serca graczy. Neo Pro RGB Wireless jest już z nami prawie 3 lata i jak do tej pory nie miał on ani zbyt dużej konkurencji w swoim przedziale cenowym, ani też żadnych negatywnych opinii wskazujących na jakiekolwiek niepokojące problemy.
W tych pieniądzach niekiedy znalezienie dobrej klawiatury mechanicznej na kablu bywa wyzwaniem, a co dopiero urządzenia komunikującego za pośrednictwem bluetooth. Nic dziwnego więc, że Krux Neo Pro RGB Wireless, stał się hitem.
Zarówno recenzenci jak i użytkownicy byli co do jednego zgodni, Krux Neo Pro RGB Wireless to mistrz budżetowego grania i tak pozostało po dziś dzień. Nawet w momencie swojej premiery kosztował on poniżej 300 złotych, co dla klawiatury bezprzewodowej jest atrakcyjnie niską ceną. Natomiast dziś przyjdzie nam zapłacić za jego starsze wersje oparte o przełączniki Gateron Red/Blue/Brown fenomenalnie niską kwotę około 189 złotych. W tych pieniądzach niekiedy znalezienie dobrej klawiatury mechanicznej na kablu bywa wyzwaniem, a co dopiero urządzenia komunikującego za pośrednictwem bluetooth. Nic dziwnego więc, że Neo Pro, stał się hitem. Tymczasem na łamach mojej dzisiejszej recenzji przyjrzymy się się najnowszemu wariantowi króla opłacalności, opartemu o znane i lubiane przez użytkowników, przełączniki Gateron Yellow.
Krux Neo Pro RGB Wireless - Specyfikacja
- Typ klawiatury: Mechaniczna
- Marka przełączników: Gateron
- Rodzaj przełączników: Yellow
- Rozmiar klawiatury: 60%
- Rodzaj podświetlenia RGB: Pełne RGB
- Możliwość konfiguracji podświetlenia: Tak
- Zaprogramowane tryby podświetlenia: 19
- Oprogramowanie: Tak
- Programowalne makra: Tak
- N-key rollover: Tak
- Anti-Ghosting: Tak
- Wymiary klawiatury [mm]: 291×101×39,5
- Waga produktu [g]: 580
- Długość przewodu [m]: 1,5
- Typ przewodu: USB Typ C – USB Typ A
- Rodzaj łączności: Bluetooth
- Zasięg [m]: Do 10
- Jednocześnie sparowanych urządzeń: 3
- Pojemność [mAh]: 1450
- Czas pracy [h]: do 10
- Czas ładowania baterii [h]: 3
- Gwarancja: 24 miesiące
- Cena: 249 zł
Krux Neo Pro RGB Wireless - Opakowanie i zawartość
Krux Neo Pro RGB Wireless trafia do nas zapakowany w małe pudełko o atrakcyjnym wizualnie projekcie, którego motywem przewodnim jest logo i charakterystyczne dla tej marki barwy tj. połączenie odcieni szarości, czerni, bieli i koloru pomarańczowego. Zarówno front, jak i tył opakowania dostarcza nam sporo ciekawych informacji odnośnie klawiatury. Są to między innymi opisy funkcji, wraz z ilustrującymi je grafikami, czy rendery przedstawiające jak mniej-więcej powinna prezentować się ta klawiatura mechaniczna po wyjęciu z pudełka. Natomiast, jeśli tak jak ja lubicie zagłębić się w detale, to szczegółową specyfikację Neo Pro RGB Wireless znajdziecie w miejscu dosyć nietypowym, bo na frontowej, przedniej ściance pudełka.
Jako, że mamy do czynienia ze sprzętem budżetowym, to już na wstępie nie oczekiwałem, iż wyposażenie akcesoryjne dla Neo Pro będzie bogate i szczerze mówiąc nie myliłem się… Wewnątrz oprócz oczywiście bezprzewodowej klawiatury mechanicznej znajdziemy jedynie kabel zasilający oparty o USB typu C oraz keycap puller, co samo w sobie już i tak jest bardzo miłym dodatkiem. Aczkolwiek w transmiter Bluetooth, (jeżeli już go nie posiadamy w naszym urządzeniu, z którym docelowo chcemy połączyć naszą klawiaturę) będziemy musieli wyposażyć się sami, ja do tego celu skorzystałem z taniego urządzenia na USB typu A od marki Baseus, ale równie dobrze może być najtańszy dowolny adapter radiowy, jaki znajdziecie na internecie lub w sklepie stacjonarnym, byle tylko spełniał minimum, jakim jest standard Bluetooth 5.0 (szkoda przepłacać).
Krux Neo Pro RGB Wireless - Jakość i wykonanie
W kwocie około 200 złotych za 60% klawiaturę mechaniczną opartą o interfejs Bluetooth 5.1 szczerze mówiąc, nie ma co oczekiwać wodotrysków i właśnie z takim zamysłem podszedłem do tej klawiatury, ot tani mechanik, który ma po prostu działać. Dlatego właśnie tym większe pozytywne wrażenie wywarł na mnie Krux Neo Pro RGB Wireless, kiedy to po raz pierwszy miałem z nim styczność. Spodziewałem się kiepskiej jakości materiałów i takiego sobie wykonania, ale przy pierwszym kontakcie napawdę nie jest źle. Co prawda czuć, że keyacpy oraz obudowa to tani, a także stosunkowo cienki plastik ABS, ale całość prezentuje się schludnie (no może poza ostrymi i momentami zadartymi krawędziami na skosie, tuż przy górnej krawędzi plastikowej podstawy) oraz jest zwarta i solidna, a to liczy się najbardziej.
Jak już wspominałem, keycapy nie powalają i są cienkie, ale w tak taniej jak na polskie warunki bezprzewodowej klawiaturze mechanicznej można to wybaczyć, co innego gdybyśmy takowe nasadki otrzymali w urządzeniu za kwotę 350 złotych (i więcej), wtedy byłoby to nieakceptowalne cięcie budżetowe, kosztem klientów. Zatem przynajmniej pod tym względem zwycięsko wypada konkurencyjny Genesis Thor 660, oferujący znacznie grubsze i lepsze jakościowo nasadki PBT standard lub pudding (zależnie od wybranej wersji kolorystycznej). Chociaż z drugiej strony polega on na polu różnorodności przełączników, w końcu Krux Neo Pro RGB Wireless dostępny jest obecnie w czterech wersjach: Gateron Yellow, Red, Blue oraz Brown, zaś Thor 660 oferuje nam tylko Gateron Red. Gdzieś pomiędzy tymi dwiema klawiaturami plasuje się też Modecom Volcano Lanparty RGB BT, który oprócz zabójczo długiej nazwy niestety tak samo jak Thor 660 cierpi na brak różnorodności switchy (do wyboru mamy tylko Gateron Yellow), a do tego ma on keycapy ABS (co prawda lepsze jakościowo niż te w Krux, ale nijak mają się one do PBT w Thorze) i jednocześnie jest najdroższym spośród tych trzech konkurencyjnych modeli.
Jak przystało na klawiaturę o zamkniętej konstrukcji (non-float key design) wykonanej z jednolitego, jednoczęściowego kadłubka, z testu siły Krux Neo Pro RGB Wireless wyszedł bez szwanku. Klawiatura ani razu nie skrzypnęła, ani też nie wygięła się. Dopiero po demontażu jednego z keycapów i ściśnięcia go w palcach zauważyłem jak w znacznym stopniu się on wygina, co potwierdza moją tezę o cienkich oraz nie najlepszych nasadkach. Chociaż wiadomo, że raczej nikt z nas nie będzie pastwił się nad klawiszami, więc tak długo jak nie będziemy wbijać gwoździ za pomocą klawiatury, tudzież jak lubią to robić niektórzy „fachowcy”, wkrętów, to raczej nie musimy się tym faktem przejmować, keycapy same z siebie raczej nie powinny pękać.
Przewód zasilający będący na wyposażeniu klawiatury oparto o interfejs USB typu C, ma on pozłacane wtyki oraz ferrytowy filtr zakłóceń, a co najważniejsze posiada materiałowy oplot, przez co po podłączeniu do klawiatury nie będzie wyglądał szpetnie na biurku. Tymczasem na spodzie Krux Neo Pro RGB Wireless nie dzieje się nic ciekawego, znajdziemy tu włącznik/wyłącznik zasilania akumulatorowego oraz gumowe stopki antypoślizgowe i to tyle. Na upartego przyczepić można by było się o brak regulowanych nóżek, ale jest to domena praktycznie każdej klawiatury mechanicznej 60%, no może poza kilkukrotnie droższym Mountain Everest 60, który ma magnetyczne pierścienie.
Krux Neo Pro RGB Wireless - Wrażenia z użytkowania
Pod względem kultury pracy Krux Neo Pro RGB Wireless ciężko jest znaleźć jakieś większe negatywy i na tym polega cały fenomen tej klawiatury mechanicznej. Neo Pro ze względu na swoją kompaktową budowę zajmuje niewiele przestrzeni na biurku, dzięki czemu świetnie sprawdzi się w każdych warunkach, nawet w podróży czy jako akcesorium do mobilnego zestawu do gier opartego o Steam Decka i jakąś bezprzewodową myszkę (zdarzyło mi się testować Kruxa w tym układzie, choć na co dzień korzystam ze składanej, trzyczęściowej klawiatury nożycowej). Z drugiej strony pomimo niewielkiego rozmiaru nie jest to urządzenie lekkie jak piórko, bowiem Neo Pro RGB Wireless waży aż 570 gramów. Dzięki czemu w połączeniu z grubymi, gumowymi antypoślizgowymi stopkami nie ślizga się po blacie jak masa tanich chińskich klawiatur.
Równie satysfakcjonujący, co kompaktowość i bezprzewodowość, jest czas pracy na jednym cyklu ładowania, a zgodnie z moimi pomiarami wynosi on około 10 godzin z włączonym podświetleniem, co przy normalnym użytkowaniu przekłada się na nawet na kilka dni grania po kilka godzin dziennie, bez konieczności ładowania. Oczywiście wynik ten będzie się znacząco różnić zależnie od naszych ustawień jasności, efektów podświetlenia, długości sesji czy sposobu użytkowania, więc załóżmy, że w najgorszym przypadku wyciągniecie z tej klawiatury max niecały dzień użytkowania, co nie jest szczególnie złym wynikiem.
Opóźnienia także nie powinny być naszą zmorą, jako że klawiatura działa w technologi Bluetooth 5.1 dzięki czemu nie tylko możemy ją sparować jednocześnie z trzema urządzeniami i przełączać się między nimi w locie za pomocą predefiniowanych bindów, ale też cieszyć się z na tyle niskim input lagiem, że dla przeciętnego gracza będzie on praktycznie niezauważalny.
Kolejnym atutem Krux Neo Pro RGB Wireless, jest jego podświetlenie, kolory są żywe, a przejścia płynne, nie da się zauważyć migotania, a zamknięta obudowa tylko potęguje efekt wizualny. Wszystkie legendy są równomiernie oświetlone, a brak panelu z diodami informacyjnymi zastępują wbudowane w pamięć mikrokontrolera instrukcje. Zapalają one na kolor biały odpowiednie klawisze np. CapsLock po kliknięciu klawisza funkcyjnego lub skorzystaniu z binda odpowiadającego za przykładowo przełączanie się między urządzeniami Bluetooth. Z drugiej strony jak w przypadku każdej diody SMD w formacie RGB, oddanie koloru białego nie jest idealne, w tym wypadku biel jest zauważalnie różowawa.
A skoro już o bindach i legendach mowa, to są one przemyślane i intuicyjne, aczkolwiek niestety nie wszystkie zostały oznaczone na keycapach w postaci dodatkowych nadruków. W tym celu pomocna okaże się instrukcja obsługi dostępna na stronie producenta oraz dobra pamięć. Natomiast główne, podświetlane legendy naniesione wtryskowo, ponieważ keycapy stworzono metodą podwójnej iniekcji, posiadają czytelną i miłą dla oka czcionkę. Z pominięciem klawiszy o pełnych nazwach jak Enter, Shift itp. w ich przypadku font wygląda po prostu źle, jakby był zupełnie wzięty z innej klawiatury.
Na temat Gateron Yellow nie ma chyba się co rozpisywać. Ich żywotność została oszacowana przez producenta na około 50 milionów kliknięć, zaś aktywacja przełącznika następuje po przemieszczeniu o 2 mm. Całkowity dystans przemieszczenia to 4 mm, a siła nacisku jaką musimy wywrzeć na switch to 50 gramów, czyli jak wspominałem we wstępie tylko 5 gramów więcej niż w Gateron Red. Na papierze zdaje się to być niewielką różnicą, jednak w praktyce z łatwością jesteśmy odczuć jak duże znaczenie ma te 5 gramów nacisku. Gaterony na ogół zachwalane są przez użytkowników za ich płynne oraz gładkie działanie i jest to prawda. Gdybym miał porównać na ślepo ze sobą klasyczne przełączniki Kailh, Kailh Box, Cherry MX, Outemu i Gateron, to z pewnością jako najgładsze wskazałbym właśnie Gaterony. Oprócz tego mówiąc już w kontekście Yellow, ze względu na minimalnie wyższy nacisk aktywacji, powinny lepiej sprawdzić się jako przełączniki do uniwersalnych zastosowań. Brylować będą nie tylko w grach, ale też powinny nieco lepiej radzić sobie w szybkim pisaniu, niż przykładowo Redy, ze względu na trudniejsze omyłkowe kliknięcie klawisza. Moim zdaniem z powodu twardszej sprężyny łatwiej jest też wyczuć moment aktywacji, co nie jest tak oczywiste w liniowcach, jak w switchach tactile czy clicky.
Stabilizatory o dziwo działają bez zarzutów, choć są to zwykłe plate-mounty. Jeszcze większe zdziwienie nastąpiło w momencie, gdy zdiąłem jeden z keycapów, pod którym znajdował się stabilizator i okazało się, że jest on fabrycznie nasmarowany. Oprócz tego kolejny atut Neo Pro RGB Wireless stanowi standardowy układ dolnego rzędu klawiszy, w niektórych klawiaturach mechanicznych niepotrzebnie się go udziwnia, tu na szczęście obyło się bez ingerencji. Na koniec dodam, że Krux oparto o typowy dla naszego regionu amerykański układ ANSI charakteryzujący się wąskim enterem i wydłużonym klawiszem Shift, klawiatura wspiera anti-ghosting i pełne N-KRO.
Jedynym konkretnym problemem w działaniu Krux Neo Pro RGB Wireless jest słyszalne, metaliczne bicie sprężyny, które słychać, zwłaszcza kiedy docieramy do „dna” switcha. Wynika to z nieodpowiedniego wygłuszenia wnętrza klawiatury mechanicznej i jest łatwe do naprawienia chałupniczymi metodami, aczkolwiek prościej byłoby zwyczajnie zadbać o to już na etapie produkcyjnym.
Krux Neo Pro RGB Wireless - Sterownik
Jak przystało na klawiaturę mechaniczną stworzoną z myślą o graczach, Krux Neo Pro RGB Wireless posiada własny, dedykowany sterownik, którego szata graficzna odpowiada tej, znanej z pudełka, w którym dociera do nas klawiatura mechaniczna. Oprogramowanie jest proste i przejrzyste. Wszystkie opcje zostały odpowiednio skategoryzowane i rozmieszczone w obrębie czterech zakładek. Pierwszą z nich jest „Customize” – to tu zbindujemy wszystkie dostępne klawisze wedle własnego upodobania i to w zasadzie tyle. Następną kartę stanowi „Lighting” czyli zbiór opcji, dzięki którym zmienimy tryby podświetlenia (a jest ich sporo) oraz ich parametry, jak prędkość, natężenie światła, kierunek czy kolor. „Gaming mode” to w zasadzie wszystko co odnosi się do trybu gry, czyli możliwość zablokowania konkretnych skrótów klawiaturowch. Oczywiście nie zabrakło również zakładki dedykowanej tworzeniu i zapisywaniu własnych makr oraz opcji importowania i eksportowania profili ustawień.
Krux Neo Pro RGB Wireless - Opinia i ocena
Jak widać Krux Neo Pro RGB Wireless nie bez powodu zasłużył sobie na miano niskobudżetowego króla bezprzewodowych klawiatur mechanicznych. W Neo Pro o zaskakująco niskiej cenie jeszcze bardziej zdumiewające jest to jak dobrze spisuje się w praktyce. Nawet pod względem jakości wykonania, choć nie jest on idealny, to daleko mu do bubli, na które nierzadko można się naciąć w elektromarketach. Pomimo istnienia na rynku już prawie 3 lata, nadal jest to klawiatura nad której zakupem warto jest debatować. A szczególnie, jeśli po tym czasie producent dalej ją wspiera i zdecydował się poszerzyć zakres dostępnych modeli, o wariant oparty o switche Gateron Yellow, który to miałem przyjemność dziś przetestować.
Podsumowując, na temat Neo Pro Wireless powiedzieć można sporo dobrego. Poczynając od pochwał na temat kultury działania, długiego czasu pracy na jednym cyklu ładowania, przykuwającego wzrok podświetlenia RGB, a kończąc na braku zauważalnych opóźnień lub fabrycznie smarowanych stabilizatorach, które mogłyby zawstydzić niejedną droższą klawiaturę. Z drugiej strony zdarzyło się i to niejednokrotnie, że w trakcie korzystania z testowanej klawiatury mechanicznej dla graczy wychodziły pewne niedociągnięcia lub cięcia budżetowe. Mowa tu chociażby o przeciętnych keycapach, metalicznym pogłosie bicia sprężyny, spowodowanym niedostatecznym wygłuszeniem klawiatury od wewnątrz czy słabym oddaniem koloru białego przez podświetlenie RGB. Dlatego reasumując, biorąc pod wzgląd wszelkie wady oraz zalety Krux Neo Pro RGB Wireless postanowiłem docenić tę klawiaturę notą 4,5 gwiazdki oraz rekomendacją i oczywiście opłacalnością.
Krux Neo Pro RGB Wireless - ocena
Krux Neo Pro RGB Wireless - opinia
Krux Neo Pro RGB Wireless - zalety:
- Jakość wykonania
- Masywna jak na kompakt
- Łączność bluetooth
- Odpinany przewód w oplocie typu USB-C
- Keycap puller w zestawie
- Zamknięta konstrukcja
- Fabrycznie nasmarowane stabilizatory
- Intuicyjne bindy
- Rozbudowany sterownik
- Ergonomia
- Przykuwające wzrok podświetlenie RGB
- Bardzo atrakcyjna cena
Krux Neo Pro RGB Wireless - wady:
- Brak regulacji kąta pochylenia klawiatury
- Dodatkowe oznaczenia nie są podświetlane
- Słabe oddanie koloru białego (Podświetlenie)
- Metaliczny pogłos
- Przeciętne keycapy
- Na upartego, mało oryginalny design
Cena na dzień publikacji: 249 zł
Gwarancja: 2 lata
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Krux Neo Pro RGB Wireless. Budżetowy mistrz na switchach Gateron Yellow