Gamingowy kolos, który zastąpi dwa monitory. Test MSI MPG 491CQPX QD-OLED

Gamingowy kolos, który zastąpi dwa monitory. Test MSI MPG 491CQPX QD-OLED

Ultrapanoramiczne monitory współcześnie nie są niczym nadzwyczajnym i gracze coraz chętniej sięgają po modele o proporcjach 21:9. Na rynku znaleźć można jednak również zdecydowanie bardziej niszowe szersze konstrukcje o proporcjach 32:9, to w gruncie rzeczy ekwiwalent dwóch standardowych modeli 16:9, więc mogą być one świetną alternatywą dla osób, które celują w dwumonitorowe zestawy. MSI także zdecydowało się niedawno wypuścić na rynek sprzęt tego typu, w postaci high-endowego modelu MPG 491CQPX QD-OLED, skierowanego do najbardziej wymagających użytkowników, którzy mają nieco więcej grosza na wydanie. Sprawdźmy zatem, czy warto zainwestować w ten monitor. 

Wracamy z testem z gamingowego monitora MSI, a konretnie 49-calowego MPG 491CQPX QD-OLED o proporcjach 32:9.

MPG 491CQPX QD-OLED to 49-calowy monitor z zakrzywionym panelem QD-OLED o promieniu krzywizny 1800R i rozdzielczości DQHD (5120 × 1440 pikseli), więc tak naprawdę otrzymujemy równowartość dwóch monitorów QHD. Charakteryzuje się on również wysoką 240-hercową częstotliwością odświeżania i niskim, co charakterystyczne dla OLED-ów, czasem reakcji, wynoszącym według deklaracji producenta tylko 0,03 ms w standardzie GtG. Nowość MSI pochwalić może się także certyfikatem VESA ClearMR1300. To nowy standard określający wydajność odwzorowania ruchu na ekranie wyświetlacza i wynik 1300 oznacza, że na wyświetlaczu podczas ruchu jest 130 razy więcej klarownych pikseli niż rozmytych. Choć VESA pod koniec ubiegłego roku wprowadziła trzy nowe poziomy wydajności do ClearMR (15000, 18000 i 21000), 1300 to wciąż świetny rezultat. MPG 491CQPX QD-OLED otrzymał też certyfikat VESA Display HDR True Black 400, co oznacza, że możemy oczekiwać wysokiego poziomu HDR z prawdziwą "oledową" czernią. Producent obiecuje też bardzo precyzyjne odwzorowanie kolorów, ale wrócimy jeszcze do tej kwestii w trakcie omawiania wyników pomiarów z kolorymetru. 

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - specyfikacja

Specyfikacja MSI MPG 491CQPX QD-OLED
Przekątna matrycy 49''
Rozdzielczość natywna 5120 x 1440 pikseli
Częstotliwość odświeżania 240 Hz; 48 - 240 Hz FreeSync z LFC
Gęstość pikseli 109
Typ panelu OLED
Powłoka matrycy Antiglare
Maksymalna jasność 250 cd/m2 (SDR)
Kontrast statyczny nieskończony
Kąty widzenia 178/178 st.
Czas reakcji (MPRT) 0,03 ms
Dodatkowe funkcje KVM, USB-C
VESA tak, 100x100
Złącza DisplayPort 1.4a, HDMI 2.1, USB typu C (DP alt.) z PD 98 W, 2x USB 2.0
Waga 12,9 kg

Oczywiście nie zabrakło także obsługi wszystkich formatów VRR, a na pokładzie znajduje się też HDMI 2.1 o pełnej przepustowości 48 Gb/s. Wśród funkcji wartych odnotowania warto również wspomnieć o przełączniku KVM oraz porcie USB-C, który pozwala podłączyć monitor do laptopa i jednocześnie go ładować (obsługiwana moc 98 W). Jeśli zaś obawiacie się wypalania obrazu, to MSI daje 3 lata gwarancji, która obejmuje ten aspekt oraz zadbało o liczne technologie przeciwdziałające tej przypadłości. 

Zapewne domyślacie się, że tej klasy monitor nie należy do tanich i słusznie, bo MSI MPG 491CQPX QD-OLED kosztuje 4699 zł, choć w momencie, kiedy to piszemy, zdaje się niedostępny w popularnych elektromarketach, a w nielicznych sklepach cena zaczyna się od blisko 6000 zł. Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe. 

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - budowa zewnętrzna i wykonanie

Karton MPG 491CQPX QD-OLED jest ogromny i całe szczęście producent ułatwił dostanie się do środka i wyciąganie poszczególnych elementów, pozwalając otworzyć jego boczną ściankę niczym wieko. Sam monitor zabezpieczono jedynie styropianem, a nie profilowanymi gąbkami, jak zdarza się w niektórych modelach klasy premium (lub też papierowymi, które ostatnimi czasy są modne ze względów ekologicznych). Poza tym w zestawie znajdziemy tylko okablowanie w postaci przewodu zasilającego, HDMI, DisplayPort i USB typu A na B. Na szczęście sam montaż jest bardzo szybki, choć oczywiście rozmiar monitora nie ułatwia zadania. Niemniej wystarczy przymocować ramię do tylnego panelu na zatrzask i przykręcić podstawę szybkośrubką. Nie potrzeba żadnych narzędzi, a całość zajmuje może minutę i jesteśmy gotowi do działania. Warto jednak najpierw przygotować sporo wolnego miejsca, bo monitor to prawdziwy kolos.

MSI MPG 491CQPX QD-OLED

Już pierwszy kontakt ze sprzętem potwierdza, że mamy do czynienia z produktem klasy premium. Co prawda obudowa praktycznie w całości wykonana została z plastiku, ale zastosowane tworzywo sztuczne jest wysokiej jakości. Co więcej, duża podstawa w kształcie litery V jest już metalowa. Co więcej, wszystkie powierzchnie są relatywnie łatwe w utrzymaniu czystości. Elementy spasowane są bardzo precyzyjnie i nie uświadczymy tu żadnych niedociągnięć czy szczelin, choćby między obramowaniem ekranu, co zdarza się w tańszych monitorach (choć już coraz rzadziej).

MSI MPG 491CQPX QD-OLED

Warto też zwrócić uwagę, że w odróżnieniu od wielu typowych konstrukcji skierowanych do graczy, które są dość krzykliwe, stawiają na agresywne kształty i "widowiskowe" podświetlenie, MSI postawiło na zdecydowanie bardziej stonowane wzornictwo, bez czerwonych akcentów czy RGB, choć nadal wyczuwalny jest tu gamingowy charakter monitora. Wystarczy tylko spojrzeć na tylną część obudowy wyświetlacza, by zobaczyć pokaźne charakterystyczne smocze logo czy wzór z paskami biegnący wzdłuż plecków. Pochwalić trzeba też smukłe ramki wokół ekranu, w tym tę dolną, choć tradycyjnie nie obyło się bez dodatkowego czarnego obramowania (10 mm bo bokach i 4 mm na górze i na dole). 

MSI MPG 491CQPX QD-OLED

Ogromny 49-calowy ekran charakteryzuje się promieniem zakrzywienia o wartości 1800R, co jest pożądanym efektem w przypadku gamingowych modeli o ultraszerokich proporcjach. Ba, szkoda, że MSI nie pokusiło się o zakrzywienie 1500R lub nawet 1200R, bo efekt byłby jeszcze lepszy. Wyświetlacz pokryty został warstwą antyodblaskową, która skutecznie wywiązuje się ze swojej roli, a jednocześnie jej powierzchnia nie narzuca przesadnej ziarnistości, więc producent dobrze wyważył ten element. 

MSI zadbało również o odpowiednie chłodzenie panelu i w jego tylnej części umieszczono grafenową folię i specjalnie zaprojektowany pasywny radiator, co przekłada się na wydajne rozpraszanie ciepła, a co najważniejsze całkowicie wyeliminowało potrzebę zastosowania aktywnego chłodzenia z wentylatorem, dzięki czemu monitor pracuje całkowicie bezgłośnie. 

MSI MPG 491CQPX QD-OLED

Naprawdę przyzwoicie wypada tu także ergonomia, co w przypadku tak kolosalnych monitorów jest rzadkością. Podstawa pozwala na regulację  nachylenia (-5° ~ 20°), obrotu (30° ~ 30°) i wysokości położenia ekranu (zakres 100 mm), dzięki czemu nie ma problemów z dostosowaniem pozycji ekranu do naszych potrzeb. Jeśli to dla kogo wciąż za mało, to może wykorzystać kompatybilność ze standardem montażowym VESA 100x100 mm do montażu na własnym ramieniu. Do tego do sterowania OSD wykorzystujemy dżojstik (plus dwa przyciski), który umieszczono centralnie w dolnej części tylnego panelu - takie rozwiązanie sprawdza się w praktyce bardzo dobrze, bo przy tych rozmiarach nie musimy wyciągać ramienia w bok, a 5-kierunkowy kontroler pozwala na bardzo intuicyjną nawigację po menu ekranowym.

Szkoda tylko, że MSI - podobnie jak w MAG 341CQP QD-OLED - nie zdecydowało się tu na integrację głośników, więc w tym temacie nie ma o czym pisać. Jeśli zaś chodzi o dostępne złącza, to zdecydowanie nie ma powodów do narzekań, bo producent wyposażył monitor w jeden DisplayPort 1.4a, dwa HDMI 2.1 i jedno USB typu C (DP alt.) z PD 98 W, a do tego otrzymujemy dwa porty USB typu A, ale w przestarzałym już standardzie 2.0 i jedno USB 2.0 typu B, który służy jako upstream. Tym samym sprzęt bez problemu podłączymy jednocześnie do PC i dwóch konsol najnowszej generacji, ciesząc się pełnią jego możliwości. Co więcej, przełącznik KVM i koncentrator USB sprawiają, że do monitora możemy podpiąć jeden zestaw peryferiów, które posłużą do sterowania różnych komputerów, np. stacjonarki i laptopa. 

MSI MPG 491CQPX QD-OLED

Warto też odnotować, że firmware monitora można w dowolnym momencie zaktualizować za pomocą złącza USB, co zawsze się ceni, gdyż mamy pewność, że w razie jakichś problemów czy dodania nowych funkcji ze strony producenta możemy liczyć na update.

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - menu ekranowe OSD

Menu ekranowe prezentuje się praktycznie identycznie jak w ostatnich gamingowych monitorach tego producenta, jakie mieliśmy okazję testować. Jest to dobra informacja, gdyż jak wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego, a MSI pochwalić może się naprawdę funkcjonalnym i dobrze zrealizowanym OSD. Zacznijmy od tego, że sterowanie dżojstikiem jest bardzo wygodne i żałujemy, że wciąż nie jest to branżowy standard. Samo menu jest zaś responsywne i nie laguje, jak to często ma miejsce w monitorach z niższych półek. Warto też dodać, że poza głównym menu wychylenie kontrolera w odpowiednich kierunkach przywołuje zaprogramowane skróty, np. do celownika ekranowego czy wyboru źródła, a możemy też ustawić własne (choć w ramach pewnej puli opcji). Co więcej, nie zabrakło też wsparcia dla języka polskiego, co zawsze jest mile widziane. Minusem wydaje się jedynie niefortunne tłumaczenie na polski pewnych funkcji (np. budzik). Zabrakło też opcji zmiany gammy lokalnej. 

https://www.youtube.com/watch?v=mBGCq77xEG0

Wciśnięcie dżojstika przywołuje zasadnicze menu, gdzie w górnej części znajdują się podstawowe informacje o bieżących ustawieniach (rozdzielczość, odświeżanie, Adaptive-Sync, źródło i tryb HDR), z lewej znajdziemy zaś kolumnę ze wszystkimi dostępnymi kategoriami ustawień. I tak, pierwsze od góry G.I. (skrót od Gaming Intelligence) kryje opcje związane z przełącznikiem KVM, Smart Crosshair, czyli celownikiem ekranowym, który możemy dostosować do naszych preferencji (Smart odnosi się tu do możliwości jego dostosowywania do treści na ekranie i np. może zmieniać kolor w zależności od tła) oraz Luneta Optix, czyli funkcji powiększającej środek ekranu. 

https://www.youtube.com/watch?v=mBGCq77xEG0

W kolejnej zakładce, Gry, znajdziemy tryby dla graczy (użytkownika, FPS, wyścigi, RPG i RTS) i Night Vision, które poprawia widoczność w cieniach, ale kosztem kontrastu (jest tu kilka poziomów tego trybu, w tym AI, gdzie automatycznie dopasowywany jest do wyświetlanych treści). AI Vision ma podobne zadanie, ale w tym przypadku MSI wyszkoliło model głębokiego uczenia, który można wykorzystać do ujawnienia większej liczby szczegółów w ciemnych obszarach gier. Można tego również użyć do rozjaśnienia obrazów i nasycenia kolorów. Trzeba przyznać, że działa to zdecydowanie lepiej niż typowe tryby rozjaśniające całe sceny, które sprawiają, że kolory są wypłowiałe. Umieszczono tu także opcję Refresh Rate do wyświetlania aktualnej częstotliwości odświeżania, licznik (przetłumaczony jako budzik) oraz Adaptive-Sync.

https://www.youtube.com/watch?v=mBGCq77xEG0

Kolejna porcja opcji nazwana została Profesjonalny i zawiera tryby obrazu: Eco, Użytkownika, Anti-Blue (mocno redukuje niebieskie światło), Film, Biuro, sRGB, Adobe RGB i Display P3. Osobno wydzielono tu także funkcję redukującą emisję niebieskiego światła, Image Enhancement (Poprawianie obrazu), czyli kilkustopniowe wyostrzanie obrazu. W zakładce Obraz znajdziemy wszystkie podstawowe opcje obrazu, czyli jasność, kontrast, ostrość, temperaturę kolorów (z możliwością samodzielnego zdefiniowania RGB) i proporcje. Co istotne, wszystkie opcje skalowane są do 100, więc ich regulacja nie nastręcza problemów. Następnie otrzymujemy wybór źródła (wejścia), PiP i PbP oraz opcje związane z programowaniem skrótów do przycisków nawigacji. Mamy też ustawienia ogólne (język, czas wyświetlania OSD itd.), a ostatnia grupa nazwana została OLED Care i jak sama nazwa wskazuje, kryją się tu opcje związane z zabezpieczeniem matrycy przed wypalaniem. Mowa o przesunięciu pikseli, ochronie (odświeżanie) panelu, wykrywaniu statycznych elementów, logotypów, paska zadań, granicy i informacjach o panelu OLED (np. czasie jego pracy). Producent zadbał więc o to, byśmy czuli się bezpiecznie z użytkowaniem technologii OLED. 

https://www.youtube.com/watch?v=mBGCq77xEG0

Dużą zaletą monitora jest też możliwość sterowania jego ustawieniami za pomocą aplikacji Gaming Intelligence, co jest po prostu wygodniejsze od OSD. Na minus trzeba jednak zaliczyć fakt, że aplikacja nie jest dostępna w języku polskim, a do tego MSI próbuje za jej pomocą namówić nas na instalację Nortona 360.

MSI

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - kolory i kontrast + HDR

MPG 491CQPX QD-OLED otrzymał nie tylko 10-bitowy panel OLED, ale producent chwali się także bardzo dobrą fabryczną kalibracją i deklaruje 99% pokrycie wymagającego gamutu DCI-P3 oraz średni błąd Delta E na poziomie poniżej 2 (choć nie konkretyzuje o jaki tryb obrazu tu chodzi). Warto odnotować, że MSI sięgnęło w tym przypadku po najnowszą (trzecią) generację matryc QD-OLED, co przekłada się na układ subpikseli, który zapewnia znacznie ostrzejsze obrazy, lepsze odwzorowanie drobniejszych szczegółów i wyraźniejszy, dużo czytelniejszy tekst.

Pierwsze pomiary kolorymetrem, zgodnie z oczekiwaniami, wykazały, że monitor pochwalić może się niezwykle szerokim gamutem. Bryła pokrywa 100% przestrzeni sRGB, przy całkowitej objętości równej aż 176,3% tego standardu. W przypadku Adobe RGB było to odpowiednio 98,6% i 121,4%, a DCI-P3, czyli standardu wykorzystywanego przez branżę filmową, który jest natywnym gamutem Odyssey OLED G9, 98,9% i 124,9%. Domyślnie oznacza to, że kolory są mocno przesycone, wręcz cukierkowe, ale możemy łatwo to skorygować, zmieniając przestrzeń kolorów na automatyczną w ustawieniach monitora, gdzie gamut w systemie zostanie odpowiednio przycięty do sRGB.

Ustawienia domyślne (tryb użytkownika z wyłączonym oszczędzaniem energii):

  • Punkt bieli: 6301K
  • Jasność bieli: 185,3 cd/m2
  • Jasność czerni: 0 cd/m2
  • Kontrast rzeczywisty: ∞:1
  • Średni błąd Delta E: 4,51 (sRGB)

W przypadku ustawień domyślnych suwak jasności wskakuje na 70%, co przekłada się na relatywnie niską jasność w okolicach 207 nitów dla bieli oraz 0 nitów na czerni, co jest zasługą specyfiki OLEDa. Kontrast jest w związku z tym praktycznie nieskończony. Fabryczna temperatura barwowa na domyślnych ustawieniach jest lekko ocieplona, bo wynosi 6301K, więc biel minimalnie wpada w żółte odcienie. 

Tryb sRGB, Adobe RGB i Display P3

Jak już wspominaliśmy, monitor otrzymał fabryczną kalibrację, a producent obiecuje średni błąd Delta E na poziomie poniżej 2, ale nie precyzuje, jakiego trybu to dotyczy. Postanowiliśmy więc sprawdzić kalibrację w trybach sRGB, Adobe RGB i Display P3. Trzeba przyznać, że w przypadku sRGB, czyli najbardziej popularnym, ale i przy okazji najmniej wymagającym gamucie, średni błąd Delta jest naprawdę niski, bo wynosi zaledwie 1,88, co pozwala na profesjonalną pracę z tym standardem prosto po wyjęciu z pudełka (tym bardziej że maksymalny błąd to tylko 3,58). Dla standardu Adobe RGB średni błąd Delta E jest jeszcze niższy, bo wynosi tylko 1,53 (maksymalny to 3,39). Bardzo dobrze wypada też kalibracja Display P3, gdzie średni błąd to 1.35, a maksymalny 4,92. Przyczepić można się tu jedynie przebiegu gammy lokalnej, bo początkowe wartości są zbyt wysokie, co może powodować nadmierną intensyfikację cieni. 

Kalibracja i profilowanie

  • Jasność: 37
  • Kontrast: 70
  • RGB: 100, 98, 100

Pomimo poprawnej fabrycznej kalibracji, nie omieszkaliśmy sprawdzić, czy przypadkiem nie uda nam się jeszcze poprawić tego wyniku. I rzeczywiście zabawa kolorymetrem pozwoliła obniżyć średni błąd Delta E do zaledwie 0,59 (maksymalny do 2,5) przy jasności ok. 120 nitów i temperaturze 6474K. To rewelacyjne wyniki. 

  • Punkt bieli: 6474K
  • Jasność bieli: 119 cd/m²
  • Jasność czerni: 0 cd/m² 
  • Kontrast rzeczywisty: nieskończony
  • Średni błąd Delta E: 0,59

HDR

Monitor otrzymał dwa tryby HDR, czyli HDR 400 True Black i HDR Peak 1000, ale oba obsługują tylko HDR10 (sprzęt automatycznie wykrywa stosowny sygnał), co oznacza, że w przypadku Dolby Vision czy HLG musimy obejść się smakiem. Niemniej panel OLED jest zdecydowanie lepiej predysponowany do wsparcia szerokiego zakresu tonalnego niż wszelkie monitory LCD dostępne na rynku, gdzie nawet high-endowe modele borykają się z efektem halo czy bloomingiem, a to za sprawą możliwości wygaszania pojedynczych pikseli i braku konieczności stosowania wygaszania strefowego. Połączenie OLEDa z 10-bitowym przetwarzaniem kolorów daje w tym przypadku imponujące rezultaty, choć trzeba mieć tu na względzie pewne problemy związane z obsługą HDR przez system Windows. 

W trybie HDR 400 True Black (nie mylić z innym standardem VESA, HDR 400) szczytowa jasność, jaką udało nam się zmierzyć, to 459 nitów dla 5% okna (dla całej sceny było to niecałe 199 nitów). Z racji wyższej szczytowej jasności bardziej przypadł nam do gustu tryb HDR Peak 1000, ponieważ dla 1% okna jego wartość, jak sugeruje sama nazwa, osiąga 1000 nitów (w 5% oknie zmierzyliśmy 789 nitów), co jak na OLED jest świetnym wynikiem. Jednak ze względu na ABL (Automatic Brightness Limiter), który sprawia, że jasność poszczególnych obiektów może mocno się zmieniać (widać to dobrze, kiedy minimalizujemy lub maksymalizujemy okno z treścią HDR), część osób może preferować HDR 400 True Black (szkoda, że nie zastosowano tu żadnego stabilizatora jasności). W obu przypadkach efekt jest naprawdę przyjemny dla oka i rzeczywiście można rozważać zakup MSI MPG 491CQPX QD-OLED pod kątem obsługi HDR.

Okno 1% 5% 10% 25% 50% 100%
Jasność HDR Peak 1000 (w nitach) 1022 789 461 379 330 259
Jasność HDR 400 True Black (w nitach) 481 459 460 359 323 199

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - kąty widzenia, jasność SDR i podświetlenie

Niewiele można napisać na temat kątów widzenia w tym monitorze. Matryce OLED zapewniają najlepsze kąty widzenia, przebijając nawet to, co oferują wyświetlacze IPS w tej materii. W przypadku 49-calowego monitora ma to niebagatelne znaczenie, gdyż umożliwia komfortowe korzystanie ze sprzętu praktycznie z dowolnej pozycji, nawet przez kilka osób (choć w przypadku zakrzywionego trybu najlepiej, jeśli użytkownik siedzi centralnie przed ekranem) - ten element zasługuje więc na najwyższą ocenę.

Kolejna porcja testów w naszej metodologii obejmuje kontrolę jakości podświetlenia, jednak OLEDy nie korzystają z takowego sensu stricto, gdyż każda dioda może świecić niezależnie od innych. Sprawdźmy zatem, jak wypada jasność w trybie SRD. Nie ma co ukrywać, że OLEDy odstają w tym aspekcie od topowych LCD-ków, co widać po poniższych wynikach, gdzie nowość MSI dobija jedynie do ok. 250 nitów. Problematyczny jest także ABL (Automatic Brightness Limiter), który potrafi wyraźnie przyciemniać obraz wraz z powiększaniem okna, co widać dobrze, kiedy maksymalizujemy okno przeglądarki, więc pomiary były wykonywane na małym oknie. Trzeba przy tym pamiętać, że nieskończony kontrast sprawia, że niższa jasność nie stanowi tak dużego problemu. Oczywiście, równomierność jasności ekranu również stoi na najwyższym, nieosiągalnym dla LCD-ków poziomie. 

Rzeczywista jasność SDR względem ustawień w OSD Samsung Odyssey OLED G9
100% 237 cd/m2
90% 224 cd/m2
80% 214 cd/m2
70% 201 cd/m2
60% 176 cd/m2
50% 152 cd/m2
40% 127 cd/m2
30% 104 cd/m2
20% 77 cd/m2
10% 54 cd/m2
0% 29 cd/m2

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - gaming (240 Hz, Adaptice Sync, input lag, konsole)

MSI MPG 491CQPX QD-OLED, pomimo swojego potencjału w profesjonalnych zastosowaniach, to jednak przede wszystkim monitor skierowany do graczy. Jak zatem radzi sobie w swoim naturalnym środowisku? TL;DR: rewelacyjnie. Począwszy od proporcji 32:9, które poszerzają zakres widzenia, co w połączeniu z zakrzywieniem ekranu pozwala lepiej zanurzyć się w grze (oczywiście nie każdy tytuł wspiera takie proporcje, ale w razie potrzeby można ratować się aplikacjami typu Flawless Widescreen). Do tego dochodzi odświeżanie na poziomie 240 Hz, co razem z błyskawicznym czasem reakcji, typowym dla OLED-ów, zapewnia rewelacyjną jakość obrazu, bijąc w tym aspekcie nawet najszybsze TN-ki.

Taka kombinacja przekłada się na praktycznie brak widocznego smużenia czy powidoków, a rozmycia są tak minimalne (wyraźnie większy blur pojawia się jednak przy niższych wartościach odświeżania, np. 60 Hz, a to za sprawą tzw. sample-on-hold, co jest typowe dla OLED-ów), że osoby, które dotychczas korzystały z LCD, mogą doznać szoku, jak wyraźny obraz generuje ta matryca, nawet w zestawieniu z modelami LCD wykorzystującymi stroboskopowe podświetlenie. Certyfikat VESA Certified ClearMR 13000 nie wziął się tu znikąd. 

MSI MPG 491CQPX QD-OLED

Synchronizacja adaptacyjna

Monitor jest kompatybilny z techniką Adaptive-sync VRR, która obejmuje w tym przypadku obsługę zarówno G-Sync Compatible, jak i FreeSync Premium Pro, dlatego synchronizacja odświeżania z liczbą klatek generowanych przez GPU działa zarówno na kartach NVIDII, jak i AMD. W obu przypadkach zgodnie z założeniami, przeciwdziałając rozrywaniu obrazu (screen tearing) oraz przycinaniu (stuttering), ale - co niestety również typowe dla OLED-ów - widoczny jest tzw. VRR Flickering, czyli migotanie obrazu podczas grania z włączoną synchronizacją adaptacyjną. 

Input lag

Do pomiaru input lag wykorzystujemy proste urządzenie OSRTT, które świetnie sprawdza się w tej roli. Wynik uzyskany przez MSI MPG 491CQPX QD-OLED, czyli 2,2 ms, jest w pełni satysfakcjonującym rezultatem, który gwarantuje brak odczuwalnych opóźnień.

msi

Wsparcie dla konsol

Monitor dobrze sprawdzi się też jako kompan dla najnowszych konsol od Sony i Microsoftu, choćby za sprawą obecności HDMI 2.1, co pozwala na obsługę 4K w 120 Hz. Co prawda monitor nie oferuje rozdzielczości 4K, ale obsługa swoistego wirtualnego 4K, gdzie gra renderowana jest w wyższej rozdzielczości, a następnie skalowana do 1440p, może tu przynieść wymierne korzyści. Co więcej, obecnie zarówno PS5, jak i Xbox Series X/S, wspierają rozdzielczości 1440p (choć trzeba pamiętać, że w przypadku Xboxów HDR nie jest dostępny w tej rozdzielczości). Do tego dochodzi wsparcie dla VRR dla obu konsol.

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - pobór mocy

Monitor najwięcej energii pobiera wtedy, gdy wyświetla białe tło, a jego jasność ustawiona jest na maksimum. Pomiar wykonany watomierzem Whitenergy EKO w takich warunkach pozwala na wskazanie zapotrzebowania szczytowego, które nie zostanie przekroczone podczas codziennego użytkowania. Nie mniej ważne jest zużycie energii w stanie czuwania, kiedy panel jest wygaszony i teoretycznie nie wykonuje żadnej pracy, ale jednocześnie nie został odcięty od gniazdka sieciowego. MSI MPG 491CQPX QD-OLED pobiera tylko 0,7 W trybie czuwania, a jego maksymalny pobór to 117,8 W (z włączonym HDR 1000). To dość wysoki wynik, ale decydując się na zakup tej klasy monitora trzeba liczyć się z minimalnie wyższymi rachunkami za prąd.

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - podsumowanie

Jak zaznaczyliśmy na wstępie, monitory pokroju MSI MPG 491CQPX QD-OLED, czyli wyposażone w kolosalne wyświetlacze o proporcjach 32:9, to dość niszowy sprzęt. Niemniej grupa odbiorców modeli ultraszerokokątnych zdaje się systematycznie powiększać, a nowość MSI idealnie wpisuje się w potrzeby użytkowników, którzy szukają lepszej alternatywy dla wielomonitorowych zestawów. Nie dość, że nie mamy tu problemu z ustawieniem dwóch ekranów, to jeszcze nie musimy przejmować się irytującą przerwą pomiędzy nimi. MPG 491CQPX QD-OLED ma jednak znacznie więcej zalet, bo zastosowany tu panel QD-OLED pochwalić może się nie tylko prawdziwą, głęboką czernią czy nieskończonym kontrastem, ale też bardzo szerokim gamutem i precyzyjnym odwzorowaniem kolorów (szczególnie w dobrze skalibrowanych trybach obrazu). Do tego jego bardzo niski czas reakcji plamki i oraz input lag sprawiają, że granie na tym kolosie to prawdziwa przyjemność. Do tego dołożyć trzeba ergonomiczną postawę, bogaty zestaw portów, obejmujący USB-C czy intuicyjne i funkcjonalne OSD (plus aplikacja systemowa). Oczywiście trudno nie wspomnieć też o bardzo dobrym wsparciu dla HDR czy szerokich kątach widzenia.

Nowość MSI idealnie wpisuje się w potrzeby użytkowników, którzy szukają lepszej alternatywy dla wielomonitorowych zestawów.

msi

Czy zatem MPG 491CQPX QD-OLED ma jakieś wady? Ależ oczywiście, gdyż wystarczy wspomnieć o irytującym algorytmie ABL (Automatic Brightness Limiter), który potrafi wyraźnie przyciemniać obraz wraz z powiększaniem okna. Do tego nie można zapominać o migotaniu obrazu przy aktywnym VRR. Poza tym jasność w SDR jest relatywnie niska, a w przypadku HDR zabrakło obsługi bardziej zaawansowanych formatów, jak Dolby Vision. Do tego dochodzi jeszcze relatywnie wysoka cena. Dla porównania Samsung Odyssey OLED G9 G95SC z tym samym panelem kosztuje już poniżej 3800 zł, choć trzeba uczciwie przyznać, że produkt MSI zdaje się lepszy pod kilkoma względami, choćby fabrycznej kalibracji, nie wspominając o 3-letniej gwarancji obejmującej wypalanie obrazu. MSI MPG 491CQPX QD-OLED otrzymuje więc od nas ocenę 8 na 10 i odznaczenie jakości. 

Ocena MSI MPG 491CQPX QD-OLED

MSI MPG 491CQPX QD-OLED - opinia

 MSI MPG 491CQPX QD-OLED - Zalety:

  • Ogromny immersyjny ekran 32:9
  • OLED = Nieskończony kontrast, głęboka czerń
  • Szerokie pokrycie popularnych gamutów
  • Automatyczna emulacja popularnych gamutów
  • Dobra fabryczna kalibracja
  • Obsługa HDR na wysokim poziomie (szczytowa jasność sięgająca 1000 nitów)
  • 240 Hz i superniskiniski czas reakcji (praktycznie brak smużenia i powidoków)
  • Możliwość prostej aktualizacji firmware'u
  • Bardzo niski input lag
  • Brak problemów z nierównomiernym podświetleniem i innymi przypadłościami LCD-ków (bleeding, IPS Glow)
  • Jakość wykonania
  • 3 lata gwarancji obejmujące wypalanie obrazu
  • USB-C z PD 98W

 MSI MPG 491CQPX QD-OLED - Wady:

  • Niska jasność w SDR 
  • Brak obsługi Black Frame Insertion
  • Migotanie obrazu w VRR
  • Brak obsługi Dolby Vision

Cena (na dzień publikacji): 4699 zł (kup w x-kom)

Gwarancja: 36 miesięcy (obejmuje wypalanie obrazu)

 

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Gamingowy kolos, który zastąpi dwa monitory. Test MSI MPG 491CQPX QD-OLED

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł