Natec Rhino M.2 NVMe - testujemy sposób na szybki zewnętrzny dysk SSD
Gry, filmy w wysokich rozdzielczościach, zdjęcia i inne dane wymagają coraz więcej przestrzeni, a użytkownicy potrzebują coraz większej mobilności nośników danych i możliwości szybkiego dostępu z opcją przełączania się między platformami. O ile więc zwykły pendrive o pojemności kilkudziesięciu gigabajtów mógł wydawać się wystarczający jeszcze kilka lat temu, tak obecnie raczej nie spełni on swojego zadania, szczególnie kiedy potrzebujemy np. zewnętrznego nośnika do konsoli czy magazynu na zdjęcia i filmy, który możemy bez problemu podpiąć do telewizora czy dekodera (nie mówiąc już o magazynach danych do pracy). Jest jednak rozwiązanie, które idealnie nadaje się do tego celu, a mianowicie dysk SSD M.2 NVMe zapakowany w kieszeń USB. Ceny tych nośników półprzewodnikowych w ostatnim czasie mocno spadły, przez co te są praktycznie tańsze od wysokowydajnych pendrive'ów (przeliczając złotówkę na gigabajt), a kieszenie również nie nadwyrężają jakoś znacząco naszego budżetu. A przynajmniej nie zrobi tego bohater naszego dzisiejszego testu, czyli Natec Rhino M.2 NVMe.
Obudowa wykorzystuje interfejs USB 3.1 gen.2, co powinno przekładać się na transfery rzędu do 10 Gb/s.
Zawsze warto upewnić się, czy relatywnie delikatny nośnik, jakim jest SSD M.2 NVMe, umieszczamy w dobrej jakości kieszeni, która gwarantuje nie tylko odpowiednie zabezpieczenie przed zewnętrznymi czynnikami (np. upadkiem), ale i zapewnia odpowiednie chłodzenie. Nie da się bowiem ukryć, że wysokie temperatury takich dysków często prowadzą do throttlingu termicznego i spadku ich wydajności, a do tego niekorzystnie odbijają się na ich żywotności. W przypadku obudowy zewnętrznej Natec Rhino producent chwali się wytrzymałością, kompaktową konstrukcją czy wsparciem dla technologii TRIM i protokołu UASP, dzięki któremu urządzenie USB może wykonywać kilka poleceń w jednym czasie, bez porzucania któregokolwiek z nich. Obudowa wykorzystuje interfejs USB 3.1 gen.2, co powinno przekładać się na transfery rzędu do 10 Gb/s. Poza tym kieszeń obsługuje nośniki o pojemności do 2 TB. To wszystko otrzymujemy za kwotę ok. 140 zł, choć ceny w niektórych sklepach zaczynają się nawet od 125 zł. Trzeba przyznać, że jest to naprawdę atrakcyjna cena, ponieważ mówimy o jednej z najtańszych tego typu zewnętrznych kieszeni na dyski M.2 dostępnych na rynku. Zobaczymy więc, jak przekłada się to na jakość.
Specyfikacja Natec Rhino M.2 NVMe:
Rozmiar dysku | M.2 2280, M.2 2260, M.2 2242, M.2 2230 |
Interfejs dysku | M.2 NVME |
Maksymalna pojemność dysku | 2 TB |
Złącza | USB Typ-C |
Wersja USB | 3.1 Gen 2 |
Materiał | PVC, Aluminium |
Kolor | Szary |
Oczywiście, aby skutecznie przetestować tego typu zewnętrzną obudowę, potrzebujemy też odpowiedniego dysku. W tym celu wybraliśmy polski produktu, a mianowicie GOODRAM PX500 (512 GB) i to z kilku powodów. Po pierwsze nośnik ten nie będzie stanowić wąskiego gardła dla interfejsu USB 3.1 gen.2, gdyż jego wydajność wyraźnie wykracza poza możliwości tego standardu. Po drugie jest to jeden z najtańszych nośników M.2 NVMe na rynku (cena za tę pojemność to ok. 200 zł). Wreszcie po trzecie, w naszych testach okazał się oferować jeden z najlepszych stosunków wydajności do ceny, choćby za sprawą dużego bufora SLC i wysokiego współczynnika TBW, który zapewnia też wysoką wytrzymałość.
GOODRAM PX500 to nośnik PCIe Gen 3.0 x4 NVMe 1.3. Na jego pokładzie znalazł się 4-kanałowy kontroler Silicon Motion SM2263XT oraz kości pamięci 3D TLC NAND. Konstrukcja wykorzystuje technologię HMB (Host Memory Buffer), która w pewnym stopniu rekompensować ma brak pamięci podręcznej DRAM, wykorzystując procesor i RAM naszego PC do cache'owania. Parametry transferu sekwencyjnego dochodzić mają tu do 2000 MB/s dla odczytu i 1600 MB/s dla zapisu oraz 173 000 operacji odczytu i 140 000 operacji zapisu na sekundę (IOPS). Podobnie jak inne konsumenckie nośniki polskiego producenta, PX500 objęty jest 3-letnią gwarancją. Deklarowany średni czas bezawaryjnej pracy (MTBF) dysku to 1 500 000 godzin, a TBW (Total Bytes Written) dla testowanego modelu 512 wynosi 330 TB, co jest jednym z najlepszych wyników w tym segmencie.
Opakowanie i zestaw
Obudowę zapakowano w gustowne kartonowe opakowanie utrzymane w barwach Nateca, czyli błękitno-szarych. To ozdobiono ładnymi grafikami produktowymi i najważniejszymi informacjami na temat produktu, choć zabrakło nam prędkości obsługiwanej przez zastosowany standard, gdyż nie każdy musi wiedzieć, że USB 3.2 Gen 2 to praktycznie to samo co USB 3.1 Gen 2, co oznacza transfery rzędu 10 Gb/s. Istotniejsze jest jednak, co znajdziemy w środku, a producent zadbał o wszystko, czego możemy potrzebować. W zestawie otrzymujemy więc dwa kable USB, jeden typu A na C, a drugi typu C na C. Jest też maleńki śrubokręt i śrubka do przykręcenia dysku do gniazda M.2, no i oczywiście dokumentacja z instrukcją obsługi.
Budowa zewnętrzna i wykonanie
Trzeba przyznać, że sama kieszeń również robi bardzo dobre wrażenie w pierwszym kontakcie. Obudowa wykonana jest z aluminium w stalowym kolorze i utrzymana w minimalistycznej, industrialnej stylistyce. Producent pokusił się jedynie o logo Natec w przedniej części oraz typowe oznaczenie na tylnej. Całość jest bardzo kompaktowa, gdyż mierzy zaledwie 101 × 33 × 99 mm, czyli niewiele więcej niż sam dysk w formacie M.2. Co warto podkreślić, kieszeń obsługuje dyski w czterech wymiarach tego standardu: 2230/2242/2260/2280, z czego oczywiście ten ostatni jest najbardziej popularny. Przednia i tylna krawędź obudowy wykonane zostały z czarnego plastiku, gdyż stanowią one ramkę wewnętrznego szkieletu, w którym umieszczamy sam dysk. Część przedniej krawędzi otrzymała także przedłużenie w prostokątnym kształcie, zachodzącym na wierzchnią część obudowy i w tym elemencie umieszczono niebieską diodę, sygnalizującą pracę dysku.
Sama instalacja nośnika jest bardzo prosta, gdyż wystarczy wysunąć wewnętrzną ramkę, popychając ją od tyłu, następnie zamontować SSD w standardowym slocie M.2 i przykręcić go do gniazda śrubką, a na koniec ponownie wsunąć ramkę do obudowy. W środku nie uświadczymy jednak żadnych termopadów czy innych elementów, które ułatwiłyby rozpraszanie ciepła, choćby przez kontakt dysku z metalową obudową, co budziło nasze obawy w kwestii skutecznego chłodzenia, ale nie omieszkamy przetestować tego aspektu. Warto też dodać, że sama kieszeń Rhino wyposażona jest w złącze USB typu C.
Jeśli chodzi o wykonanie samej obudowy, to praktycznie nie mamy zastrzeżeń. Metalowa część jest bardzo solidna, a fazowane krawędzie wykonano z dużą precyzją, więc prezentuje się to naprawdę dobrze. W sumie jedynie, do czego można się tu przyczepić, to wycieki kleju w wewnętrznej plastikowej ramce i bardzo krótkie kable USB w zestawie (te mierzą dosłownie 20 cm). Generalnie jednak kieszeń prezentuje się bardzo dobrze, a co istotniejsze stanowi także solidne zabezpieczenie dysku przed uszkodzeniami mechanicznymi. Warto też odnotować, że kieszeń nie wymaga żadnych sterowników, wystarczy ją podłączyć do PC i możemy działać, ale to akurat standard.
Testy wydajności
Omówienie testów wydajności należy zacząć od tego, że Natec Rhino wykorzystuje interfejs USB-C 3.2 Gen 2, który wcześniej znany był jako USB 3.1 Gen 2, oferujący prędkość transferów sięgającą do 10 Gb/s (standard ten nazywany jest też SuperSpeed+). Kieszeń nie wykorzystuje więc pełnego potencjału interfejsu USB, gdyż USB 3.2 Gen 2x2 (dostępne tylko ze złączem USB typu C) zapewnia do 20 Gb/s, ale mamy tu do czynienia z produktem klasy ekonomicznej, a poza tym porty USB 3.2 Gen 2x2 nie są powszechne.
Jak zatem Natec Rhino radzi sobie po zainstalowaniu w kieszeni dysku GOODRAM PX500? Jak możecie zobaczyć na poniższych wykresach, nie ma problemu z uzyskaniem praktycznie maksymalnych prędkości zastosowanego wariantu złącza USB, nawet w połączeniu z budżetowym SSD M.2. W tym zakresie Rhino w żaden sposób nie ogranicza zamontowanego nośnika, pozwalając w pełni wykorzystać dostępną przepustowość zarówno w ramach sekwencyjnych, jak i losowych zapisów/odczytów danych, przynajmniej jeśli chodzi o benchmarki syntetyczne. W realnych testach prędkości przeważnie są wyraźnie niższe, w okolicach 500-600 MB/s, ale to praktycznie norma, co widać po wynikach innych nośników USB tego typu, które testowaliśmy.
Temperatury
Jak wspominaliśmy, nieco obawialiśmy się o zdolności termiczne Natec Rhino, ale w praktyce nie mieliśmy problemów z przegrzewaniem, przynajmniej na dysku GOODRAM PX500. Temperatura SSD dobijała maksymalnie do 60℃, a więc był jeszcze spory zapas do progu throttlingu termicznego, który w przypadku dysku PX500 ustawiono na 80℃. Z naszych wcześniejszych testów tego nośnika wiemy, że nie jest on do końca wolny od tego problemu i potrafił dobijać do tak wysokich wartości, więc obudowa Nateca przyzwoicie spisywała się w roli swoistego radiatora.
Podsumowanie
Kieszeń Natec Rhino M.2 NVMe to naprawdę bardzo dobrze zrealizowany produkt. Może i pozbawiony wodotrysków w postaci podświetlenia RGB czy gamingowego designu, ale naszym zdaniem wykonany jest bardzo solidnie, a do tego jego minimalistyczna i kompaktowa konstrukcja prezentuje się niezwykle elegancko. Wydajność w ramach zastosowanego interfejsu USB 3.2 Gen 2 nie budzi zastrzeżeń, oferując nam relatywnie szybkie transfery (szczególnie kiedy porównany je z tradycyjnymi pendrive’ami) w mobilnej formie. Do tego jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie, gdyż metalowa kieszeń zdaje się pancerna i niestraszne jej upadki czy przypadkowe uderzenie. Pochwalić trzeba także fakt, że Natec dorzuca do zestawu zarówno przewód USB-C na USB-C, jak i USB-C na USB-A, co sprawia, że osoby, które nie posiadają nowszego typu złącza USB w swoich komputerach, nie będą musiały dokupować dodatkowego kabla. Generalnie nie można narzekać na wyposażenie, ponieważ dodatkowo otrzymujemy nawet śrubokręt i śrubkę do przykręcenia SSD w slocie M.2 (montaż jest szybki i bezproblemowy).
Kieszeń Natec Rhino M.2 NVMe wykonana jest bardzo solidnie, a do tego jej minimalistyczna i kompaktowa konstrukcja prezentuje się niezwykle elegancko.
Obudowa idealnie sprawdza się też z nowymi konsolami od Sony i Microsoftu, które wyposażone są w złącza USB 3.2 Gen 2. Generalnie trudno się tu przyczepić do czegokolwiek, tym bardziej że cena kieszeni zaczyna się 125 zł, co oznacza, że jest to jeden z najtańszych tego typu produktów na rynku. Wystarczy więc dokupić budżetowy nośnik SSD, pokroju wykorzystanego w testach modelu GOODRAM PX500 i relatywnie niewielkim kosztem otrzymujemy naprawdę wydajny i bardzo mobilny zewnętrzny magazyn danych. Możemy więc z czystym sumieniem polecić obudowę zewnętrzną na dysk SSD Natec Rhino, dlatego produkt otrzymuje wysoką ocenę, a także odznaczenie za design i rekomendację.
Natec Rhino M.2 NVMe
Natec Rhino M.2 NVMe - opinia
Natec Rhino M.2 NVMe - plusy
- Jakość wykonania (obudowa z amulnium)
- Prosty, elegancki design
- Wydajność zgodna z możliwościami USB 3.2 Gen 2 x1
- Dwa kable, śrubokręt i śrubka w zestawie
- Dobra cena
Natec Rhino M.2 NVMe - minusy
- Chłodzenie mogłoby być nieco efektywniejsze
Cena (na dzień publikacji): od 125 zł
Gwarancja: 24 miesięcy
Pokaż / Dodaj komentarze do: Natec Rhino M.2 NVMe - testujemy sposób na szybki zewnętrzny dysk SSD