Recenzja Audictus Champion i Champion PRO. Słuchawki na miarę "czempiona"?

Recenzja Audictus Champion i Champion PRO. Słuchawki na miarę "czempiona"?

Recenzja Audictus Champion i Champion PRO. Słuchawki na miarę "czempiona"?

Audictus to polska marka, która dopiero wyrabia sobie pozycję na rynku, ale trzeba przyznać, że jej dotychczasowe produkty przeważnie nieźle radziły sobie w naszych testach, oferując solidną jakość w atrakcyjnej cenie. Producent dostarczył na właśnie do zrecenzowania swoje dwa najnowsze modele, czyli Champion i Champion PRO - te mają umocnić opinię o firmie jako tworzącej dobry sprzęt audio, za który nie trzeba przepłacać. Oba produkty z serii Champion to uniwersalne bezprzewodowe headsety, które wyróżniać mają się nie tylko szczegółowym brzmieniem, ale też wygodą, funkcjonalnością i czasem pracy na baterii sięgającym nawet 50 godzin. Producent reklamuje ten sprzęt jako stworzony do słuchania ulubionej muzyki, ale za sprawą wbudowanego mikrofonu nadawać ma się też do prowadzenia rozmów telefonicznych.

Champion i Champion PRO mają umocnić opinię o firmie jako tworzącej dobry sprzęt audio, za który nie trzeba przepłacać.

Recenzja Audictus Champion i Champion PRO

Audictus Champion i Champion PRO to bardzo podobne konstrukcje, ale jednak na tyle różne, by uzasadnić wprowadzenie na rynek dwóch modeli. Ich szczegółowym opisem zajmiemy się w dalszej części tej recenzji, ale wariant PRO zapewnia nie tylko bogatsze wyposażenie, ale również większe przetworniki, co znacząco wpływa na brzmienie. Poza tym, w odróżnieniu od nausznego modelu Champion, Champion PRO to model wokółuszny, co wpływa także na komfort użytkowania. Przekłada się to oczywiście również na ceny słuchawek, ponieważ Audictus Champion wyceniony został na 109 zł (w sklepach od 95 zł), podczas gdy sugerowana cena za Audictus Champion PRO to 149 zł (choć w sklepach można znaleźć oferty od 129 zł). Poniżej możecie zapoznać się ze specyfikacjami obu modeli.

Specyfikacja  Audictus Champion Audictus Champion PRO
Przetworniki 40 mm, neodymowe 50 mm, neodymowe
Łączność bezprzewodowa Bluetooth 5.0 Bluetooth 5,0
Zasięg bezprzewodowy do 15 metrów  do 15 metrów
Czas pracy na baterii do 50 godzin do 50 godzin
Pasmo przenoszenia 20Hz – 20kHz 20Hz – 20kHz
Impedancja 16 Ohm 16 Ohm
Dynamika 110 dB (± 3 dB) 110 dB (± 3 dB)
Mikrofon Tak Tak
Złącza USB-C (ładowanie) USB-C (ładowanie) i analogowe (3,5 mm minijack
Waga 177 gramów 208
Gwarancja 2 lata 2 lata
Cena 109 zł 149 zł

Zestaw, budowa zewnętrzna i wykonanie

Oba modele zapakowano w niemal identyczne opakowania, do których zresztą Audictus zdążył nas już przyzwyczaić. Oznacza to, że słuchawki umieszczone są tak naprawdę w dwóch kartonach. Wierzchni w szarym kolorze zawiera grafiki produktowe i najważniejsze cechy sprzętu, a wewnętrzny wykonany jest z grubszej tektury wyściełanej twardą profilowaną gąbką, co stanowi bardzo dobrą ochronę dla słuchawek. Patrząc na samo opakowanie, można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z produktem premium lub przynajmniej z wyższej półki cenowej, co pokazuje, że Audictus jest dobry w marketing, bo jak wiadomo pierwszy kontakt z produktem zawsze jest bardzo ważny. Jeśli zaś chodzi o to, co znajdziemy w środku, to są tu pewne różnice. W przypadku modelu Champion możemy liczyć jedynie na kabel USB (typu A na C), który posłuży nam do ładowania, a w wersji PRO znajdziemy dodatkowo przewód analogowy minijack, pozwalający podłączyć słuchawki przewodowo do telefonu czy innego urządzenia oraz dodatkową parę nausznic wykonanych z materiału. Tego typu dodatki zawsze są mile widziane, ponieważ skórzane pady, choć praktycznie w użytkowaniu, to nie zawsze są optymalnym rozwiązaniem. 

Oba warianty Championów to dość kompaktowe słuchawki o uniwersalnym charakterze. Sprawdzą się zarówno do domu, jak i do słuchania muzyki na zewnątrz, gdzie w miejscach publicznych nie będą rzucać się za bardzo w oczy. Zresztą ich niska waga (Champion: 177 gramów, Champion PRO: 208 gramów), składana konstrukcja i łączność bezprzewodowa Bluetooth potwierdzają ich mobilny charakter. Obudowy obu modeli wykonane są w głównej mierze z czarnego matowego, ale gładkiego plastiku, który nie ma tendencji do zbierania odcisków palców, więc jest praktyczny w użytkowaniu. Poszczególne elementy są starannie wykończone, nie uświadczamy też brzydkich linii łączeń, a zastosowane tworzywa nie budzą też zastrzeżeń pod względem trwałości. Co więcej, pałąk został wzmocniony metalową szyną ze skokową regulacją długości - szkoda jednak, że zabrakło miary, która ułatwiłaby takie samo ustawienie po obu stronach. 

Domyślne pady w obu modelach wykonane są z gąbek pokrytych sztuczną skórą, podobnie jak wewnętrzne części opaski. Same gąbki są odpowiedniej grubości, a zastosowana ekoskóra także sprawia dobre wrażenie i raczej nie powinna szybko się łuszczyć czy pękać, choć oczywiście ze względu na zbyt krótki czas użytkowania nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Dodatkowo w zestawie Champions PRO znajdziemy parę padów pokrytych materiałem, który jest przyjemny w kontakcie, a dodatkowo zapewnia lepszy przepływ powietrza niż ekoskóra, więc nie powoduje uczucia duszności przy dłuższym użytkowaniu. 

Same konstrukcje nie wydają się jednak bardzo zwarte, raczej wyglądają na dość wątłe (głównie ze względu na cienkie opaski) i mamy obawy, czy przetrwałyby, gdyby np. ktoś na nich przypadkiem usiadł (model PRO zdaje się nieco solidniejszy). Radzimy więc obchodzić się z nimi w miarę delikatnie (bez przesady oczywiście), jeśli chcemy, by posłużyły nam długie lata. Trudno jednak uznać to za wadę i jest to raczej konsekwencja chęci uzyskania możliwie lekkich słuchawek. 

Jeśli zaś chodzi i design, to Audistus postawił na minimalizm i prostotę. Z jednej strony obie konstrukcje nie wyróżniają się niczym szczególnym i ich wzornictwo można nawet określić mianem nudnego, ale z drugiej sprawia to, że słuchawki nie rzucają się mocno oczy, co dla wielu osób może być akurat zaletą (no chyba że ktoś jest wyznawcą marek pokroju Beats, ale to akurat nie ten adres). Nam takie stonowane podejście podoba się bardziej niż nadmierne efekciarstwo, ale o gustach się nie dyskutuje i niech każdy samodzielnie oceni wygląd Champion i Champion PRO w tym zakresie.

Komfort użytkowania i ergonomia

Oba modele Championów są bardzo lekkie (choć bazowy wariant ma w tym zakresie przewagę), a pochwalić je trzeba także za bardzo dobrze wywożoną siłę docisku do głowy użytkownika. Testowaliśmy sprzęt zarówno na większej męskiej głowie, jak i mniejszej damskiej i w obu przypadkach aspekt ten wypadał bardzo dobrze. Słuchawki nie zsuwały się nawet w trakcie gwałtownych ruchów użytkowników, ale też nie wywoływały uczucia zbyt mocnego ucisku na skronie. 

Champion to jednak model o relatywnie małych padach (zewnętrzna średnica mierzy 7 cm, a wewnętrzna 3,5 cm) o okrągłym kształcie, dlatego jest to konstrukcja nauszna i z tego tytułu nie zapewnia też tak dobrej izolacji. Z kolei pady w Champion PRO są podłużne i wyraźnie większe (zewnętrzna średnica mierzy 9,5 cm, a wewnętrzna 6 cm), co oznacza, że są to słuchawki wokółuszne, które są w stanie pomieścić nawet większe małżowiny. Z naszego punktu widzenia, pomimo wyższej wagi, Champion PRO to nieco wygodniejsze słuchawki, ale z tym zastrzeżeniem, że skórzane pady potrafią w trakcie dłuższych sesji męczyć uszy i powodować uczucie duszności (materiałowe praktycznie eliminują ten problem). Generalnie jednak obu modelom należy się plus za komfort użytkowania, a ich składana konstrukcja zwiększa ergonomię i ułatwia przechowywanie oraz przenoszenie. 

Funkcjonalność, łączność Bluetooth i czas pracy na baterii

Oba modele z serii Champion oferują bardzo zbliżoną funkcjonalność, poza jedną, dość istotną różnicą, o czym za chwilę. Oznacza to, że mamy do czynienia z bezprzewodowymi słuchawkami, wykorzystującymi technologię Bluetooth, którymi sterujemy za pomocą przycisków umieszczonych na prawym nauszniku. I tak oprócz typowej regulacji głośności i włącznika, który po przetrzymaniu służy także do parowania w ramach łączności bezprzewodowej, mamy diodę sygnalizującą pracę urządzenia (jest dyskretna i nie rozprasza, nawet jak korzystamy z Championów w nocy), złącze USB-C do ładowania oraz przycisk EQ, którym przełączamy się między czterema predefiniowanymi profilami audio. Wariant PRO ma także złącze analogowe minijack (3,5 mm), które pozwala podłączyć słuchawki kablem do telefonu, laptopa czy innego urządzenia z takim gniazdem. 

Bezprzewodowość

Audictus Champion i Champion Pro to bezprzewodowe słuchawki, które z urządzeniami komunikują się poprzez technologię Bluetooth. Wykorzystywana jest tu wersja 5.0 tej łączności bezprzewodowej, ale trochę szkoda, że producent nie skorzystał z okazji, by przynajmniej w wariancie, który nazywa się PRO, zaimplementować kodek aptX lub aptX HD, co pozwoliłoby na mniej stratną jakość dźwięku w transmisji bezprzewodowej. W obu modelach stosowany jest najbardziej podstawowy kodek SBC. Producent chwali się zasięgiem do 15 metrów, ale tyczy się to raczej otwartych przestrzeni, ponieważ ściany potrafią skutecznie go skrócić (nawet poniżej 10 metrów). W trakcie testów nie mieliśmy jednak praktycznie żadnych problemów ze stabilnością połączenia czy trudności z parowaniem urządzenia. 

Czas pracy 

Słuchawki wyposażono w akumulator litowo-jonowy o bliżej nieokreślonej pojemności, ale producent obiecuje do 50 godzin pracy w obu modelach. Po testach wydaje mi się, że bardziej realny w takim scenariuszu jest wynik ok. 40 godzin, ponieważ urządzenie pierwszy raz zawołało o ładowarkę właśnie po takim czasie. Niemniej w trakcie odsłuchów poziom głośności ustawia się wyżej, niewykluczone więc, że przy niższym czas deklarowany przez producenta jest osiągalny. Tak czy inaczej, to świetny wynik, który gwarantuje przynajmniej kilka dni użytkowania bez sięgania po kabel, a w przypadku mniej intensywnego użytkowania można spokojnie wyciągnąć nawet 2 tygodnie bez ładowania.

Jakość dźwięku

Przejdźmy zatem do najważniejszego elementu, czyli jakości dźwięku. Jako że są to modele bezprzewodowe, który użytkowane mają być głównie w formie mobilnej, w trakcie testów posłużyliśmy się głównie smartfonem LG V30, ale również PC kartą dźwiękową PC ASUS Xonar DG, a dodatkowo muzyka odsłuchiwana była prosto z płyt na odtwarzaczu Denon DCD 1510 AE (wariant PRO, który pozwala na przewodowe połączenie). Słuchawki przed testami zostały odpowiednio wygrzane, co w ich przypadku okazało się kluczowe - prosto z pudełka bazowy model Champion grał nieco kartonowo i płasko, ale po kilku godzinach uległo to znaczącej poprawie (całkowity czas wygrzewania to 24 godziny). 

Wybrane utwory z listy odtwarzania to:

  • Mike Oldfield – „Altered State”
  • Nick Cave – „Into my Arms”
  • Bat For Lashes – „Sleep Alone”
  • Avenged Sevenfold - “Hail to the King”
  • Five Finger Death Punch - “I Apologize”
  • Pharrell Williams - “Happy”
  • Michael Jackson - “Thriller”
  • Metallica - “Enter Sandman”

Champion PRO

Zacznijmy od modelu PRO, po odpowiednim wygrzaniu słuchawek od razu zwracamy uwagę na brzmienie rozłożone na planie litery V. To powinno przypaść do gustu większości osób, które szukają czegoś o typowo rozrywkowym charakterze, ale oczekują jednocześnie więcej, niż są w stanie zaoferować typowe marketowe produkty z dolnych półek. Bas jest słyszalnie podbity, ocieplając brzmienie całości. Co warto zaznaczyć, pomimo jego wyraźniejszej ekspozycji względem pozostałych pasm, jest on przyjemny, mięsisty i raczej nikt nie powinien narzekać na brak mocy (poza bassheadami rzecz jasna), choć brakuje mu sprężystości czy głębszego zejścia w subbasie. Nie należy on też do najbardziej zróżnicowanych czy dynamicznych, ale lekko podkolorowuje brzmienie, nadając mu muzykalnego charakteru. 

Średnica również nie zawodzi, bo choć lekko wycofana, to wciąż zapewnia przyzwoitą szczegółowość i zniuansowanie, szczególnie w wokalach. Soprany trzeba z kolei pochwalić za fakt, że nie próbują się przed nami ukrywać, przez co są naprawdę wyraźne i przyzwoitej jakości. Talerze przyjemnie wybrzmiewają bez kłujących syków, pisków czy metaliczności. Scena nie jest może zbyt duża, ale też nie powoduje duszności i zapewnia odpowiednią separację między instrumentami (choć w naprawdę gęstych utworach dźwięki mogą nieco się ze sobą zlewać). Trudno nie odnieść wrażenia, że Audictus w przypadku Champion celowało w jak największą uniwersalność (czym zresztą producent oficjalnie się chwali), stąd też wygładzone brzmienie, które dobrze spisuje się w różnych gatunkach muzycznych. Pochwalić można także pasywną izolację szumów, która stoi na wysokim poziomie. 

Pozostały jeszcze dwie kwestie, czyli profile EQ i dźwięk po kablu. Zacznijmy od tej drugiej, które okazała się sporym rozczarowaniem, ponieważ można było oczekiwać, że po bezpośrednim podłączeniu analogowym przewodem do źródła, jakość dźwięku znacząco się poprawi, tym bardziej że producent nie zastosował bardziej zaawansowanych kodeków Bluetooth. Tymczasem jest tu zgoła odwrotnie - brzmienie zaczęło zamulać, bas się ciągnąć, a i szczegółowość na tym ucierpiała. Jeśli chodzi o tryby EQ, to znajdziemy tu profile z podbiciem basów, wysokich tonów, dźwięku scenicznego i normalny. Mówiąc szczerze, ten ostatni wypada najbardziej naturalnie i ten też zalecamy, choć oczywiście najlepiej jak każdy sam sprawdzi wszystkie opcje i zdecyduje, która najbardziej mu odpowiada. 

Champion

Champion to także słuchawki o rozrywkowym brzmieniu na planie litery V, ale basy są tu jeszcze mniej subtelne, a do tego nieco twardsze, co przekłada się na mniej przyjemny dźwięk niż w wariancie PRO. To sprawia także, że średnica jest bardziej zawoalowana i przez to mniej szczegółowa, a soprany zostały słyszalnie przycięte. Scena jest natomiast podobnych rozmiarów, a nie zabrakło też trybów EQ. Różnica jest naprawdę spora i jeśli możecie wydać te kilkadziesiąt złotych więcej, to droższy model jest wyraźnie lepszym wyborem, co nie oznacza wcale, że bazowe Championy grają źle. Ba, jak na swoją półkę cenową wypadają naprawdę nieźle, po prostu przegrywają w zestawieniu z droższym bratem. Abstrahując jednak od modelu PRO, jak na słuchawki, które można kupić poniżej 100 zł, wypadają one naprawdę dobrze, szczególnie jeśli będziemy chcieli zrobić kolejny krok po typowo budżetowym modelu marki krzak, który kupiliśmy za kilkadziesiąt złotych.

Mikrofon

Słuchawki z serii Champion wyposażone są też w mikrofony, które wykorzystać możemy choćby do prowadzenia rozmów. Te niestety są bardzo słabej jakości i osoby, z którymi rozmawialiśmy, narzekały na zbyt cichy i nieco zniekształcony głos. Rozmawiać niby się da, ale nie będzie to zbyt komfortowe, szczególnie na zewnątrz w zgiełku i przy ruchu ulicznym. 

Podsumowanie

Przyszła pora na podsumowanie. Czy zatem warto zainwestować w nowe bezprzewodowe słuchawki Audictusa? Naszym zdaniem jak najbardziej, szczególnie w przypadku modelu Champion PRO, którego cena w sklepach zaczyna się od 129 zł i za taką kwotę otrzymujemy naprawdę przyjemnie grający sprzęt o rozrywkowym brzmieniu, które powinno przypaść do gustu większości zainteresowanych. Poza jakością dźwięku, pochwalić trzeba tu funkcjonalność, składaną i bardzo lekką konstrukcję, komfort użytkowania czy dodatkowe akcesoria w zestawie (w tym parę materiałowych padów). Dużą zaletą jest też czas pracy na baterii, który przekracza nawet 40 godzin. Co prawda, nieco rozczarowuje brak bardziej zaawansowanych kodeków (aptX lub aptX HD) czy jakość dźwięku po kablu i mikrofonu, ale w ostatecznym rozrachunku jakość do ceny wypada tu naprawdę bardzo korzystnie, dlatego ten model otrzymuje od nas wysoką ocenę i rekomendację.

Czy zatem warto zainwestować w nowe bezprzewodowe słuchawki Audictusa? Naszym zdaniem jak najbardziej, szczególnie w przypadku modelu Champion PRO.

Recenzja Audictus Champion i Champion PRO

Z kolei model Champion wypada nieco gorzej, ale w zamian pozwoli zaoszczędzić nieco grosza. Po pierwsze jest to konstrukcja nauszna, a nie wokółuszna, co przekłada się m.in. na słabszą izolację pasywną czy większe wycieki dźwięku na zewnątrz. Do tego w zestawie nie otrzymujemy dodatkowych padów ani kabla analogowego, bo Champion nie obsługuje przewodowej łączności. Jakość dźwięku także jest słyszalnie słabsza niż w modelu PRO, a mikrofonu równie słaba, ale za to słuchawki są mniejsze i lżejsze, zapewniają praktycznie tak samo długi czas pracy na baterii, a ich cena jest też wyraźnie niższa, a jak wiadomo, w tym segmencie liczy się praktycznie każda złotówka. Dlatego też Champion otrzymuje od nas ocenę 4 na 5 gwizdek i odznaczenie ultralekkiej konstrukcji.  

Audictus Champion PRO

Audictus Champion PRO - opinia

 Audictus Champion PRO - plusy

  • Lekka, wygodna konstrukcja
  • Minimalistyczny design
  • Jakość dźwięku
  • Przyjemne, rozrywkowe brzmienie
  • Dobra izolacja pasywna
  • Długi czas pracy na baterii
  • Stabilne połączenie Bluetooth
  • Niska cena

 Audictus Champion PRO - minusy

  • Brak obsługi bardziej zaawansowanych kodeków aptX/aptX HD
  • Kiepski mikrofon
  • Konstrukcja nie sprawia wrażenia bardzo wytrzymałej

Cena (na dzień publikacji) : od 129 PLN

Gwarancja: 24 miesiące

 

Audictus Champion - opinia

 Audictus Champion - plusy

  • Superlekka, wygodna konstrukcja
  • Minimalistyczny design
  • Uniwersalne, rozrywkowe brzmienie
  • Długi czas pracy na baterii
  • Stabilne połączenie Bluetooth
  • Niska cena

 Audictus Champion - minusy

  • Brak obsługi bardziej zaawansowanych kodeków aptX/aptX HD
  • Kiepski mikrofon
  • Konstrukcja nie sprawia wrażenia bardzo wytrzymałej
  • Dźwięk wyraźniej słabszej jakości niż w modelu PRO

Cena (na dzień publikacji) : od 95 PLN

Gwarancja: 24 miesiące

 

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Audictus Champion i Champion PRO. Słuchawki na miarę "czempiona"?

 0