Firmy Endorfy chyba nie muszę nikomu przedstawiać, ponieważ producent ten na przestrzeni zaledwie kilku lat od czasu fuzji SPC Gear & SilentiumPC oraz ich rebrandingu w Endorfy właśnie, zdołał odbudować swoją renomę, a nawet pójść o krok dalej z jeszcze agresywniejszą ekspansją na rynki zagraniczne. Natomiast w ostatnim czasie brakowało nam nowych premier produktów spod szyldu niebieskich, co może oznaczać tylko jedno: prace nad nowymi produktami trwają, zatem w niedalekiej przyszłości możemy spodziewać się (miejmy nadzieję) kolejnej “petardy” na radarze premier. Tymczasem dziś przyjrzymy się ich starszemu sprzętowi, bo istniejącemu na rynku od nieco ponad roku Endorfy Solum Studio, czyli jak do tej pory najbogatszemu zestawowi mikrofon + ramię mikrofonowe w ofercie producenta.
Endorfy Solum Studio to jak do tej pory najbogatszy model mikrofonu w ofercie w ofercie Endorfy.
Po ostatnim dobrym debiucie w grudniu ubiegłego roku, jakim była premiera budżetowego, miniaturowego mikrofonu Endorfy Solum Voice S, który sam miałem okazję przetestować, tym razem dla odmiany zechciałem zaprezentować wam, jak wygląda mikrofon z górnej półki w wykonaniu naszego rodzimego brandu. Miejmy nadzieję, że i tym razem Endorfy pokaże klasę, a mikrofon okaże się wart około 660 złotych, które przyjdzie nam za niego zapłacić. Chociaż na papierze Endorfy Solum Studio prezentuje się bardzo obiecująco, to w rzeczywistości może być różnie. Zatem miejmy nadzieję, że również w praktyce nie zawiedzie on wygórowanych oczekiwań, jakie względem niego posiadam. Nie przedłużając, zapraszam was do zapoznania się ze szczegółową specyfikacją Endorfy Solum Studio i widzimy się w dalszej części artykułu, gdzie wspólnie zbadamy czy warto jest inwestować w droższy model mikrofonu, czy może drogą oszczędności lepiej będzie zakupić tańszy Solum Voice S.
Specyfikacja
- Typ: Pojemnościowy z pozłacaną membraną o średnicy 20 mm
- Charakterystyka mikrofonu: Kardioidalny (kierunkowy)
- Rozdzielczość bitowa: 24 bity
- Próbkowanie: 96 kHz
- Pasmo przenoszenia: 20-20 000 Hz
- Interfejs: USB
- Przewód: W gumowej osłonce, 3 m
- Wymiary: 272 × 610 × 115 mm
- Akcesoria: Przewód kątowy USB-C, reduktor 3/8 na 5/8, popfiltr, bezsprężynowe ramię mikrofonowe
- Funkcje: Haptyczny przycisk wyciszania, wbudowany odsłuch, regulacja głośności odsłuchu
- Wspierane systemy: Windows/Mac/Linux
- Kolor: Czarny
- Cena: 660 zł
- Gwarancja: 24 miesiące
Opakowanie, zawartość i jakość wykonania
Endorfy Solum Studio trafia do nas zapakowany w bardzo duże pudełko i wcale nie jest to wyolbrzymieniem. W końcu karton mieści w sobie nie tylko mikrofon, ale i całe ramię z systemem regulacji. Opakowanie oczywiście oparto o kolorystykę spójną z paletą barw dla tej marki, która składa się z jasnych podtonów szarości, bieli, koloru niebieskiego i czarnego.
W środku oprócz samego mikrofonu i ramienia znajdziemy uchwyt montażowy ramienia, piankowy filtr nakładany bezpośrednio na mikrofon, przewód USB-C 90° na USB-A, reduktor z ⅜ na ⅝ cala oraz nieco papierologii.
Pierwszym, co rzuca się po wyjęciu z pudełka, jest wielkość samego urządzenia. Mikrofon Endorfy Solum Studio jest po prostu ogromny. Dla dobrego oddania skali ma on dokładnie tyle samo długości, co Sloum Voice S razem z podstawką, czyli jest wielkości typowego kubka o pojemności 700 ml lub trochę większy niż puszka fasoli. Zatem możemy tu mówić o zawodniku w rozmiarze XXL.
Montaż całego zestawu jest banalnie prosty i zajmuje dosłownie mniej niż minutę, natomiast czas odpowiedniego ustawienia ramienia, to już kwestia indywidualna i może zająć nam od kilku do kilkunastu minut, aż znajdziemy idealne dla siebie ustawienie mikrofonu.
Zarówno sam przetwornik jak i ramię wykonane zostały z należytą dbałością oraz z dobrej jakości materiałów. Stelaż ramienia składa się z aluminiowych rurek z maskownicami na kable, za co już na starcie należy się ogromny plus, ponieważ dobry cable management to podstawa. Natomiast pokrętła regulacji wykonane zostały z tworzywa sztucznego, z czego warto jest podkreślić, że sam mechanizm składa się z metalowych elementów. Na obudowie kapsuły mikrofonu również nie oszczędzano. Producent wykonał ją w całości z aluminium i metalowej siateczki. W przeciwieństwie do Solum Voice S także mocowanie mikrofonu jest w istocie metalowe, a nie plastikowe, więc ryzyko jego uszkodzenia jest znikome.
Natomiast cechą wspólną obu tych urządzeń jest zintegrowany z obudową panel dotykowy pozwalający na wyciszenie mikrofonu, zaś o stanie wyciszenia informuje nas podświetlany pierścień wokół sensora haptycznego. Szkoda tylko, że nie możemy zmienić jego koloru podświetlenia, tak jak ma to miejsce w Solum Voice S.
W trakcie testów ani razu nie odnotowałem żadnych problemów związanych działaniem haptyki, dotyk za każdym razem był natychmiastowo wychwytywany przez mikrofon, bez żadnych zauważalnych opóźnień. Jednocześnie umiejscowienie “przycisku” jest o wiele lepsze niż w Endorfy Solum Voice S, gdzie po założeniu na mikrofon filtra, dostęp do niego był utrudniony, szczególnie jeśli posiadamy grube palce. Zaś w Endrofy Solum Studio panel ten znajduje się po boku, naprzeciwko śruby spajającej nasz przetwornik z uchwytem.
Z drugiej strony Solum Studio posiada jedną bardzo istotną wadę, a mianowicie brak pokrętła sterującego wzmocnieniem czułości mikrofonu lub jak kto woli gainem. Zasadniczo pod tym kątem Solum Voice S wypada znacznie lepiej, ponieważ nawet tak mały mikrofon, kosztujący kilkukrotnie mniej niż Solum Studio, posiada możliwość regulowania gaina niezależnie od ustawień systemowych. I niech nie zmyli was fakt, że z tyłu mikrofonu, tuż obok wejścia zasilającego znajduje się niewielki potencjometr, o ile tak można nazwać dwukierunkowy suwak. Kontroluje on jedynie głośność odsłuchu, ponieważ podobnie jak Solum Voice S, mikrofon ten posiada możliwość podłączenia do niego słuchawek i słyszenia się w czasie rzeczywistym.
A skoro już narzekam, to nie omieszkam wspomnieć też o braku koszyka antywibracyjnego, który znajdziemy przykładowo w nieco tańszym Endorfy Solum Broadcast (599 zł) oraz znacznie tańszym Endorfy Solum Streaming (399 zł). Aczkolwiek, Solum Studio broni się tym, że posiada bardzo dobre tłumienie przenoszonych drgań i kapsuła nie reaguje nawet na stuknięcie palca w panel dotykowy. No, chyba że podbijemy czułość mikrofonu do przesadnych wartości, ale wtedy to nie drgania będą dla nas problemem, a wszelkie dźwięki wychwytywane z otoczenia. Osobiście nie jestem też fanem zaproponowanej przez producenta formy regulacji ustawienia mikrofonu. Zamiast sztywnego uchwytu z nakrętką kontrującą, wolałbym mocowanie na przegubie kulowym, pozwalającym na większą elastyczność w zakresie regulacji. Chociaż podejrzewam, że być może taka forma, została narzucona przez sporą masę mikrofonu, podyktowaną jego rozmiarami oraz zastosowanymi materiałami.
Natomiast na pochwałę zasługuje ramię mikrofonowe, które zamiast sprężyn wykorzystuje metalowy drut, co sprawdza się fenomenalnie, bo dzięki niemu regulowanie jest bezszelestne, a jednocześnie sam mechanizm trzyma bardzo mocno i nie opada samoczynnie. Śmiało można założyć, że wytrzyma ono znacznie dłużej niż jakikolwiek tani system oparty o sprężyny. Nawiasem mówiąc, jest to dokładnie ten sam wysięgnik, co w Endorfy Solum Broadcast. Łapa, za pomocą której przykręcamy ramię mikrofonowe do blatu biurka, posiada na sobie piankę, która chroni powierzchnię przed zarysowaniem. O ile wysięgnik został przez nas zamocowany prawidłowo, to całość nie ma prawa się przesunąć nawet o milimetr.
Jakość dźwięku
Mikrofon nie wymaga od nas żadnego mocnego źródła, ponieważ do komunikacji z komputerem wykorzystuje interfejs USB, zaś cała magia odbywa we wnętrzu mikrofonu. Endorfy Solum Studio posiada swój własny układ audio i to on odpowiedzialny jest za napędzenie mikrofonu i procesowanie ścieżki audio. Solum Studio jest w stanie nagrywać dźwięk o maksymalnym próbkowaniu 96 kHz / 24 bit. Jest to mikrofon o charakterystyce kardioidalnej, czyli mówiąc prościej, kierunkowy. Zatem, aby uzyskać najlepszy rezultat, należy skierować czubek mikrofonu w kierunku źródła dźwięku, ponieważ boki Solum Studio słyszalnie gorzej wychwytują dźwięki. Chociaż, szczerze nie zalecam ustawiać go dokładnie na wprost siebie, bo po pierwsze ze względu na duży rozmiar z pewnością zasłaniał będzie nam ekran monitora, a po drugie, spółgłoski zwarto-wybuchowe, nawet z nałożonym piankowym filtrem, będą przez mikrofon zbierane, tak samo jak nasz oddech i podmuchy.
Znacznie lepiej jest ustawić przetwornik od boku, dzięki czemu, dźwięk nadal będzie dobrze zbierany, ale w postprodukcji będziemy mieli mniej roboty z obróbką dźwięku lub systemy aktywnej filtracji w komunikatorach takich jak Discord, będą działały efektywniej. Porównanie ustawienia od frontu i od boku będziecie mogli usłyszeć w załączonych próbkach dźwiękowych.
Pod kątem jakości nagrywanego audio, Endorfy Solum Studio brzmi po prostu cudnie, co raczej nie powinno być zaskoczeniem, zważając na jego cenę. Co prawda do nagrywania wokali od razu po wyjęciu z pudełka, raczej bym go nie polecał ze względu na brak innej regulacji czułości mikrofonu niż cyfrowa i wysoką, domyślną czułość, która najlepiej sprawdza się, gdy mamy mikrofon w odległości około 40 centymetrów od swojej twarzy. Próby nagrywania wokalu bez fine-tuningu, mogą wiązać się ze sporą ilością przesterów w wychwyconym audio. Pod tym względem Endorfy Solum Studio wypada niestety nienajlepiej, ale na szczęście od czegoś są programy takie jak Audacity czy OBS, w których możemy trochę pobawić się parametrami dźwięku, tak aby wykluczyć przestery.
Natomiast po poświęceniu trochę czasu Endorfy Solum Studio, jesteśmy w stanie wycisnąć z niego, piękny, naturalny i co najważniejsze czysty dźwięk. To czy mikrofon będzie zbierał szumy zależy przede wszystkim od tego jak go ustawimy, ale mimo wszystko są one w lekkim stopniu zbierane, co szczególnie będzie słychać w zaprezentowanych przeze mnie plikach audio z normalizacją dźwięku. Natomiast szumy tła są na tyle delikatnie zbierane, że nawet gdy postanowimy szeptać do mikrofonu, to nie powinno być najmniejszego problemu aby zrozumieć treść naszej wypowiedzi. Jak zatem wypadł mikrofon Endorfy Solum Studio pod kątem jakości dźwięku? Wyniki pozostawiam do waszej interpretacji, gdyż moim zdaniem wypadł bardzo dobrze.
Podsumowanie
Endorfy Solum Studio to świetny zestaw składający się z bardzo dobrej jakości mikrofonu i tak samo dobrego ramienia bezsprężynowego, który jak wykazały testy zdecydowanie jest wart swojej ceny. Aczkolwiek, co warto podkreślić nie jest to mikrofon perfekcyjny pod każdym możliwym względem. Z jednej strony mamy tu świetną jakość audio, gustowny design, przycisk wyciszania w postaci panelu dotykowego, który nie zamula się i za każdym razem wyłapuje nasze kliknięcie, przemyślany system zarządzania kablami wewnątrz ramienia oraz dobrej jakości materiały. Natomiast z drugiej strony producent nie przemyślał kilku kwestii takich jak na przykład analogowy potencjometr do sterowania czułością mikrofonu, którego zdecydowanie brakuje w Endorfy Solum Studio czy brak koszyka antywibracyjnego. Nie jestem też fanem formy mocowania mikrofonu, ale akurat tej kwestii nie postrzegałbym jako wadę, a raczej po prostu osobiste preferencje.
Endorfy Solum Studio to świetny zestaw składający się z bardzo dobrej jakości mikrofonu i tak samo dobrego ramienia bezsprężynowego, który aż prosi się o zakup.
Reasumując, w kwocie około 660 złotych otrzymujemy naturalny i klarowny dźwięk, oraz dobrą bazę pod mikrofon studyjny, która jednak wymaga kilku szlifów w postaci cyfrowej obróbki audio, aby ten mikrofon naprawdę mógł błyszczeć. Endorfy Solum Studio świetnie nada się przede wszystkim jako mikrofon dla osób, które mają już jakieś doświadczenie z obróbką audio i chcą przenieść się na wyższy poziom dźwięku. Zatem będzie to zarówno dobry wybór dla streamera czy youtubera, jak i osoby nagrywającej podcasty/prowadzącej podcasty na żywo, ale już niekoniecznie dla przeciętnego gracza. Ważne jest tylko to, aby posiadacz Endorfy Solum Studio był w stanie wykorzystać potencjał tego urządzenia, w innym wypadku polecam zainteresować się tańszymi produktami z portfolio Endorfy jak testowany przeze mnie Endorfy Solum Voice S, kosztujący niespełna 250 złotych czy Solum Streaming/Streaming T za 320-400 złotych. Gwarantuję wam, że będziecie z nich w pełni zadowoleni, ale jeśli uważacie, że warto zainwestować w Endorfy Solum Studio, to po prostu to zróbcie, bo jest to konstrukcja warta swoich pieniędzy. Właśnie dlatego, biorąc pod uwagę wszelkie wady i liczne zalety tego mikrofonu, uznałem, że Solum Studio zasłużył sobie na notę 4.5 gwiazdek oraz naszą rekomendację wraz z wyróżnieniem za jakość.
Ocena Endorfy Solum Studio
Endorfy Solum Studio - Opinia
Endorfy Solum Studio - zalety:
- Wyśmienita jakość dźwięku (klarowność i naturalne brzmienie)
- Możliwość nagrywania studyjnej jakości dźwięku o próbkowaniu do 96 kHz / 24 bit
- Stabilne, bezsprężynowe ramię mikrofonowe
- Własny układ dźwiękowy i interfejs USB
- Posiada odsłuch w czasie rzeczywistym i fizyczne sterowanie głośnością odsłuchu
- Proste podświetlenie RGB
- Świetnie działający panel dotykowy służący jako przycisk wyciszenia
- Nie zbiera nadmiernie szumów z otoczenia
- Stylowy design
- Pianka filtrująca samogłoski zwarto-wybuchowe w zestawie
- Posiada maskownice na kable
- Prosty montaż
- Jakość adekwatna do ceny (materiały, zawartość zestawu, działanie, wytrzymałość)
- Bogate wyposażenie
Endorfy Solum Studio - wady:
- Brak zintegrowanego koszyka antywstrząsowego
- Brak możliwości sterowania podświetleniem
- Brak analogowej regulacji czułości mikrofonu (brak potencjometru)
Cena (na dzień publikacji): 660 zł
Gwarancja: 24 miesięcy
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Endorfy Solum Studio - testujemy studyjny mikrofon dla wymagających użytkowników