Ten dziwaczny monitor ma wbudowane podzespoły smartfonu. Titan Army V32D4U Pro – test

Ten dziwaczny monitor ma wbudowane podzespoły smartfonu. Titan Army V32D4U Pro – test

Inteligentne monitory nie są niczym nowym i mieliśmy już okazję testować takie modele na łamach naszego portalu, ale Titan Army V32D4U Pro mocno wyróżnia się na ich tle. Głównie za sprawą nietypowej konstrukcji z podstawą na kółkach z wbudowaną baterią, która zapewnia mu dużą mobilność. Choć na pierwszy rzut oka taki monitor może wydawać się nieco bez sensu, to szybko okazuje się, że bywa niezwykle przydatny, przede wszystkim w środowisku biznesowym, ale i domowym. Bo Titan Army V32D4U Pro to produkt bardzo zmyślnie zaprojektowany, który poza mobilnością i funkcjonalnością smart ma jeszcze wiele do zaoferowania. 

Titan Army V32D4U Pro


Zacznijmy jednak od podstaw. Titan Army V32D4U Pro to 31,5-calowy monitor wyposażony w panel VA o rozdzielczości 4K, czyli 3840 × 2160 pikseli. Ten kontrolowany jest przez system operacyjny Android, więc w gruncie rzeczy może działać samodzielnie, bez konieczności podłączania do jakiegoś źródła sygnału. Co więcej, wbudowana w podstawę bateria pozwala też na bezprzewodową pracę, a producent obiecuje 4-godziny oglądania wideo bez konieczności sięgania po zasilacz. Mówiąc krótko, to bardzo mobilny przerośnięty tablet na kółkach, do czego jeszcze wrócimy, ale najpierw rzut oka na specyfikację techniczną Titan Army V32D4U Pro:

Specyfikacja Titan Army V32D4U Pro
Przekątna matrycy 31,5''
Rozdzielczość natywna 3440 x 1440 pikseli
Częstotliwość odświeżania 60 Hz
Gęstość pikseli 139,87 ppi
Typ panelu VA
Powłoka matrycy Błyszcząca
Maksymalna jasność 400 cd/m
Kontrast statyczny 3000:1 (realnie 5000:1)
Kąty widzenia 178/178 st.
Czas reakcji (MPRT) Brak danych
Pivot nie
VESA tak, 100x100
Złącza 1x HDMI 2.0, 1x USB typu C
Dodatkowe funkcje  
Waga 22,1 kg

Zapewne zastanawiacie się teraz, ile kosztuje taka zabawka? Niemało, bo sprzęt wyceniony został przez producenta na 999 USD i obecnie w sklepie Geekbuying, od którego otrzymaliśmy ten sprzęt do testów, kupić można go w promocji za ok. 3915 zł. Patrząc jednak na jego możliwości, cena ta nie wydaje się jakaś przesadzona. Dopiero testy pokażą jednak, czy rzeczywiście warto zainwestować w Titan Army V32D4U Pro. 

Titan Army V32D4U Pro - budowa zewnętrzna i wykonanie

Monitor dostarczany jest w ogromnym pudle z ekologicznego kartonu. Opakowanie jest naprawdę solidne, a system otwierania z boku sprawia, że łatwo można dostać się do środka i wyciągnąć sprzęt (coś, czego producenci telewizorów nadal nie pojęli). W środku poza samym wyświetlaczem czekają na nas jeszcze podstawa, bardzo długie ramię, zaślepka na system montażowy ramienia do tylnego panelu, kamerka, zasilacz, okablowanie (USB typu C i mini HDMI), śrubokręt oraz dokumentacja z instrukcją obsługi. Sam montaż przebiega dość sprawnie, choć wymaga nieco więcej zachodu niż w przypadku tradycyjnych monitorów. Najpierw musimy bowiem przykręcić ramię do podstawy za pomocą czterech śrubek typu Phillips, następnie zamocować ramię do ekranu, co wymaga wpięcia bardzo krótkiego przewodu zasilającego, czyli nieco gimnastyki i założyć plastikową zaślepkę, która nie jest zbyt chętna do współpracy i w naszym przypadku ciągle odskakiwała na bokach (jest to widoczne na zdjęciach). Na koniec wystarczy tylko zainstalować kamerkę, co jest już o tyle przyjemne, że odbywa się przez system magnetyczny.

Titan Army V32D4U Pro

Titan Army V32D4U Pro robi świetne pierwsze wrażenie, bo monitor prezentuje się naprawdę bardzo elegancko. Producent postanowił na srebrną kolorystykę i design kojarzący się z produktami Apple. Podstawa swoim kształtem przypomina Macka mini, a obudowa ekranu z płaskimi krawędziami nawiązuje do iPadów. Samo wykonanie również nie zawodzi, bo większość elementów jest dobrze ze sobą spasowana i choć dominuje tu plastik, to jednak ramię wykonane jest z metalu. Co więcej, zastosowane tworzywo sztuczne jest odporne na zarysowania i łatwo się czyści (nie zbiera też odcisków palców). W oczy kłuje jednak grube - zwłaszcza jak na współczesne standardy monitorów - obramowanie martwej czarnej strefy wokół wyświetlacza, co zapewne wynika z tabletowego rodowodu tego sprzętu. To mierzy bowiem 1,5 cm, kiedy przeważnie jest to ok. 4 mm. 

Titan Army V32D4U Pro

Ciekawostką jest tu kamerka, mocowana na magnetyczny system, bo tę możemy umieścić zarówno od góry, jak i na bocznej krawędzi. Wynika to z faktu, że ekran można obrócić o 90 stopni do orientacji portretowej (tzw. piwot) i wówczas boczna krawędź stają się górną. A skoro już jesteśmy przy kwestii ergonomii, to ramię umożliwia również obrót na boki w zakresie -30°~ 30°, a także regulację wysokości o 200 mm. Samo ramię mierzy 120 cm, a dolna krawędź monitora w najwyższej pozycji zaczną się na wysokości 88 cm od podłogi. Nieco szkoda, że nie da się podnieść ekranu jakieś 10-20 cm wyżej, co byłoby przydatne szczególnie w przypadku wyższych osób. Na dolnej krawędzi znajdziemy zaś trzy przyciski Power i dwa do regulacji głośności. 

Titan Army V32D4U Pro

Jak już wspominaliśmy, podstawa posiada zintegrowane kółka, dzięki czemu monitor można swobodnie przemieszczać i działa to rewelacyjnie. Jedyny minus jest taki, że kółka nie mają blokady, a przecież mamy do czynienia z dotykowym ekranem, więc warto pamiętać, by nie naciskać go zbyt mocno. Na szczęście przed przypadkowymi przesunięciami chroni też waga całej konstrukcji, która wynosi 22,1 kg. Wymiary Titan Army V32D4U Pro to 731,5 × 1329 × 385 mm. Wracając do podstawy, w jej tylnej części znajduje się złącze zasilacza, a na przedniej krawędzi umieszczono podłużną diodę LED, która różnymi kolorami sygnalizuje choćby poziom naładowania baterii. Szkoda jednak, że nie da się wyłączyć tej sygnalizacji albo zmniejszyć natężenia światła, bo jest bardzo intensywna i potrafi dawać się we znaki po nocach. 

Titan Army V32D4U Pro

Jeśli zaś chodzi o złącza, to znajdziemy tu jedynie dwa takowe - mini HDMI 2.0 i USB typu C - oba umieszczone na prawej krawędzi, co ułatwia dostęp do nich. Dobór i liczba portów również ujawniają fakt, że V32D4U to w gruncie rzeczy przerośnięty tablet. I trochę szkoda, że producent nie zdecydował się dołożyć choćby jeszcze jednego USB typu A. 

Titan Army V32D4U Pro

Kamerka, mikrofon i głośniki

W zestawie znajduje się także 8 MP kamerka, ale jakość obrazu przez nią rejestrowanego jest kiepska - ten jest mocno zaszumiony, a kolory są wyblakłe. Ot, typowy tablety poziom. Głośniki to jednak zupełnie inna bajka, bo producent umieścił je w podstawie, a nie samej obudowie wyświetlacza, co pozwoliło zastosować dwa 10 W przetworniki, które nie tylko zapewniają naprawdę sporo mocy, ale grają niczego sobie. To zdecydowanie bardziej telewizorowy poziom niż to, co przeważnie otrzymujemy w monitorach. Co istotne, nie brakuje nawet basów, choć umieszczenie głośników przy podłodze wiąże się z tłumieniem dźwięku, kiedy podsuwamy monitor blisko jakiegoś obiektu (łóżka, wyspy kuchennej, biurka itd.). Mikrofon działa zaś bez zarzutu, oferując przyzwoitą jakość rejestrowanego dźwięku. 

Titan Army V32D4U Pro

Titan Army V32D4U Pro - oprogramowanie i podzespoły

Monitor nie oferuje klasycznego monitorowego OSD, ale działa pod kontrolą system operacyjnego Android 11. Tu niestety objawia się jedna z częstych przypadłości chińskich produktów, czyli przestarzałe oprogramowanie, ponieważ obecnie dostępny jest już Android 15, tymczasem tutaj raczeni jesteśmy edycją sprzed czterech lat i raczej nie liczylibyśmy na update. Całość działa na bazie 8-rdzeniowego procesora MediaTek MT8195, który również debiutował w 2020 roku. Ten wspomagany jest przez 8 GB pamięci RAM, a do tego otrzymujemy 128 GB pamięci wewnętrznej na dane. 

Z racji tego, że Titan Army V32D4U Pro to w gruncie rzeczy tablet, obsługujemy go przeważnie za pomocą dotykowego ekranu (wychwytuje bez problemu 10 punktów dotyku) i pojawia się pewien problem, bo tego typu sprzęt aż prosi się o pilot, którego tu nie uświadczymy. Oznacza to, że ekran praktycznie cały czas jest zmazany od odcisków naszych palców. Obsługa przebiega jednak bardzo sprawnie, wyświetlacz szybko i precyzyjnie reaguje na nasze polecenia, choć nie jest to poziom nowoczesnych smartfonów. Nie będziemy się tu rozpisywać na temat samego OS, bo to praktycznie czysty Android, bez żadnych dodatkowych wodotrysków. Możemy więc zainstalować wszystkie popularne aplikacje streamingowe, takie jak Netflix, Max czy Amazon Prime. Warto też odnotować, że sprzęt wspiera Wi-Fi 6, więc nie ma problemów z szybkością bezprzewodowych połączeń. Oczywiście jest też opcja podłączenia go do komputera za pomocą HDMI i odpalania materiałów bezpośrednio z PC. 

Titan Army V32D4U Pro

Co ciekawe jednak - jakość odtwarzanych wideo z serwisów streamingowych jest bardzo słaba, bo monitor automatycznie uruchamia filmy w niskiej rozdzielczości. W przypadku YouTube możemy podnieść to do 4K i problem znika (choć irytuje, że każdorazowo trzeba robić to samodzielnie i wideo z automatu uruchamiają się w 720p lub nawet 360p). Jeśli chodzi zaś o serwisy VOD pokroju Netflixa, Amazon Prime czy Max, to jesteśmy skazani na 720p albo nawet 540p z niskim bitratem, co miejscami wygląda fatalnie. Zapewne jest to problem ze sterownikami i brakiem odpowiednich certyfikatów. 

Titan Army V32D4U Pro

Specyfikacja odtwarzania Netflixa pokazuje maksymalną rodzielczość jako SD

Niestety Titan Army zaliczyło tu więcej podobnych wpadek, bo np. po podłączeniu telefonu do ekranu za pomocą USB-C, ten wyświetla obraz pionowo, pomimo poziomej orientacji monitora i poziomo, kiedy obrócimy go do pozycji portretowej, kiedy powinno być na odwrót. 

Titan Army V32D4U Pro - kolory i kontrast

Pomiary kolorymetrem rozpoczynamy od sprawdzenia gamutu. Okazuje się, że w przypadku Titan Army V32D4U Pro pokrycie sRGB wynosi 99,2%, charakteryzując się jednocześnie całkowitą objętością równą 117% tejże przestrzeni. Dla standardu Adobe RGB jest to odpowiednio 76,3% oraz 80,6%, a dla DCI-P3 82,8% i 82,9%. Titan Army obiecywało 99% dla sRGB i tu rzeczywiście monitor dotrzymuje obietnicy, ale dla DCI-P3 producent deklarował pokrycie na poziomie 92% i tu wyraźnie nie dowiózł. Nie możemy więc mówić o szerokogamutowej matrycy. Niemniej jednak "na oko" obraz prezentuje się atrakcyjnie, oferując nasycone, przyjemnie kolory i kontrastowy obraz. 

Pokrycie gamutów: sRGB, Adobe RGB, DCI-P3

Ustawienia fabryczne:

  • Punkt bieli: 6431 K
  • Jasność bieli: 145,1 cd/m²
  • Jasność czerni: 0,0348 cd/m²
  • Kontrast rzeczywisty: 4162,8:1
  • Średni błąd Delta E: 2,99 (maks. 10,88)

Fabrycznie monitor ma ustawioną luminancję na ok. 50%, co oznacza 145,1 cd/m² dla bieli oraz 0,0348 cd/m² dla czerni. Warto zauważyć, że kontrast wynosi tym samym aż 4162,8:1, czyli jest bardzo dobry nawet jak na matrycę VA. Dodatkowo temperatura jest bardzo blisko neutralnego poziomu 6500K, gdyż punkt bieli wynosi 6431 K.Średni błąd Delta E dla sRGB również mieści się poniżej poziomu 3,00, co jest dobrym wynikiem, aczkolwiek maksymalne odchylenia sięgają nawet blisko 11, więc jest tu spore pole do poprawy. Drobne zastrzeżenia można mieć też do przebiegu gammy lokalnej (tej nie możemy zmienić), ale nie wykracza to poza akceptowalne normy. Po kalibracji widać znaczną poprawę, bo średni błąd Delta spada do 1,26, a maksymalny do 4,63. 

Delta E: sRGB, Adobe RGB, DCI-P3

titan army
Titan Army V32D4U Pro

Delta E po kalibracji (sRGB)

Titan Army V32D4U Pro

Gamma po kalibracji

HDR

Jeśli zaś chodzi o HDR, producent obiecuje obsługę tego standardu na podstawowym poziomie HDR400, aczkolwiek zarówno korzystając z natywnej obsługi aplikacji, jak i zewnętrznego komputera, nie udało nam się wymusić obsługi szerokiego zakresu tonalnego. Nie ma jednak czego żałować, bo HDR400, w dodatku bez lokalnego wygaszania, to tak naprawdę nawet nie namiastka prawdziwego HDR. 

Titan Army V32D4U Pro - kąty widzenia i podświetlenie

Kąty widzenia

Wbrew temu, co sugerują oficjalne specyfikacje matryc VA, ich kąty widzenia nie są równie dobre co w IPS. Weryfikacja tego elementu w Titan Army V32D4U Pro pokazuje jednak, że ten element wypada tu naprawdę nieźle jak na typ zastosowanego wyświetlacza. Monitor ma typowe dla VA tendencje do gubienia kontrastu (przez blaknięcie kolorów) i lekkiego rozmywania czcionek dopiero przy kątach powyżej 40° w poziomie i 35° w pionie. Niemniej, siedząc na wprost urządzenia, nie odczuwamy tych przypadłości i ujawniają je dopiero bardziej nietypowe pozycje. 

Podświetlenie 

Titan Army V32D4U Pro ma podświetlenie oparte o diody W-LED, zasilane według modelu Flicker-free, a więc przetwornicą prądu stałego i charakteryzujące się maksymalnym natężeniem równym 350 cd/m2. Szybki test nagrania wideo w zwolnionym tempie potwierdza brak migotania obrazu. Przechodząc do poziomu luminancji, w praktyce maksymalny poziom jasności przekłada się na około 388 cd/m2, czyli praktycznie tyle, ile deklaruje producent  (400 nitów) i jest to satysfakcjonujący wynik (standardem jest raczej 300 nitów). Problematyczna potrafi być jednak błyszcząca powierzchnia matrycy, która ma tendencję do odbijania światła. Na duże pochwały zasługuje za to równomierność podświetlenia, bo odchyły sięgają maksymalnie 7,45%, więc mówimy tu o poziomie matryc OLED. 

 

Titan Army V32D4U Pro
Rzeczywista jasność względem ustawień w OSD (tryb domyslny użytkownika)
100% 388,20 cd/m2
90% 339,21 cd/m2
80% 278,63 cd/m2
70% 243,32 cd/m2
60% 199,86 cd/m2
50% 164,55 cd/m2
40% 122,58 cd/m2
30% 90,43 cd/m2
20% 72,51 cd/m2
10% 54,63 cd/m2
0% 40,43 cd/m2
Jednorodność bieli w poszczególnych skrawkach ekranu
-4.14% -2.62% -6.75% -4.6% -7.45%
-1.44% +0.96% -1.19% -0.02% -3.46%
-1.46% +1.13% 100% +2.73% -5.05%
-2.53% +0.05% +1.82% +4.5% -3.17%
-7.05% -3.29% -1.39% +1.59% -4%

Titan Army V32D4U Pro - Gaming (smużenie, 60 Hz)

Titan Army V32D4U Pro wyposażony został w panel VA, który według oficjalnej specyfikacji oferuje nietypową częstotliwość odświeżania 76 Hz, ale w rzeczywistości jest to 60 Hz. Nie wiemy, czy to zwykła pomyłka, czy może zagrywka "marketingowa", co nie zmienia faktu, że taka wartość jest w porządku w przypadku tego typu sprzętu, który nie jest skierowany do graczy, choć rzeczywiście można było się pokusić o te 75 Hz. 

V32D4U Pro

Niestety, co charakterystyczne dla matryc VA, smużenie daje się to mocno we znaki, a nie mamy też żadnego narzędzia, by je zniwelować (jak overdrive w klasycznych monitorach). To widoczne jest wyraźnie na kontrastowych elementach. Szybki pomiar czasu reakcji plamki zresztą potwierdza, że nie mamy do czynienia z demonem szybkości, wręcz przeciwnie. Nie ma co też liczyć na wsparcie technologii Adaptive Sync. Zresztą input lag także jest bardzo wysoki, bo wynosi blisko 80 ms, więc o żadnym sensownym graniu w tytuły, które wymagają szybkiej reakcji, raczej nie ma tu mowy. 

Titan Army V32D4U Pro

Titan Army V32D4U Pro - pobór energii i czas pracy na baterii

Monitor LCD najwięcej energii pobiera wtedy, gdy wyświetla białe tło, a jego jasność ustawiona jest na maksimum. Pomiar wykonany watomierzem Whitenergy EKO w takich warunkach pozwala na wskazanie zapotrzebowania szczytowego, które nie zostanie przekroczone podczas codziennego użytkowania. Nie mniej ważne jest zużycie energii w stanie czuwania, kiedy panel jest wygaszony i teoretycznie nie wykonuje żadnej pracy, ale jednocześnie nie został odcięty od gniazdka sieciowego. Wyniki Titan Army V32D4U Pro są bardzo zaskakujące, wyświetlacz pobiera maksymalnie blisko 113 W, co jak na tej klasy monitor byłoby bardzo wysokim rezultatem, ale tutaj trzeba pamiętać, że to tak naprawdę tablet z własnym procesorem i całym osprzętem. Niemniej po wygaszeniu ekranu wartość ta spada tylko do 46,4 W, a po wyłączeniu sprzęt wciąż pobiera aż 42,9 W. Coś tu jest więc ewidentnie nie tak. 

W podstawie umieszczono akumulator o pojemności 9800 mAh (a przynajmniej tak deklaruje producent), co przekładać ma się na 4,5 godziny odtwarzania wideo i 12 godzin odtwarzania audio. W naszych testach, przy maksymalnej jasności z włączonym Wi-Fi, V32D4U wytrzymywał jednak raczej niecałe dwie godziny (dokładniej godzina i 42 minuty) odtwarzania wideo w jakości 4K. To wciąż bardzo przyzwoity czas. Jeśli zaś chodzi o ładowanie, to zamiast obiecywanych 2,5 godziny, trwało to nieco ponad 3 godziny. 

Titan Army V32D4U Pro - podsumowanie i ocena

Titan Army V32D4U Pro to bardzo oryginalny produkt, przez co może wydawać się nieco niszowy, ale z drugiej strony w konkretnych sytuacjach może okazać się niezwykle przydatny. Poza typowym biznesowym wykorzystaniem do konferencji czy prezentacji, gdzie możemy łatwo przetransportować monitor do wybranej sali i umieścić go w optymalnej pozycji, gdyż nie potrzebuje dostępu do zasilania z gniazdka, nietrudno też znaleźć dla niego zastosowanie w domu. Nie macie miejsca na TV w sypialni? Nie ma sprawy, Titan Army V32D4U Pro można szybko umieścić przed łóżkiem w trakcie wieczornych seansów. Gotujecie i przydałby się wam ekran w kuchni? Tutaj również bez problemu możecie ustawić urządzenie za wyspą czy w innym wybranym miejscu. Robicie letniego grilla ze znajomymi na tarasie, a właśnie leci ważny mecz? Też nie ma problemu. 

Titan Army V32D4U Pro to bardzo oryginalny produkt, przez co może wydawać się nieco niszowy, ale z drugiej strony w konkretnych sytuacjach może okazać się niezwykle przydatny.

Titan Army V32D4U Pro

Do tego Titan Army V32D4U Pro jest dobrze wykonany, jego ramię oferuje dużą swobodę regulacji (choć mogłoby być nieco wyższe), a wbudowana bateria wytrzyma typowy seans. Głośniki również dają radę, a wbudowana kamerka, z której można korzystać zarówno w pozycji horyzontalnej, jak i wertykalnej, choć nie zachwyca jakością obrazu, to spełnia swoją rolę. Titan Army V32D4U Pro ma jednak też i dość istotne wady. Zacznijmy od braku pilota, który w wielu przypadkach sprawdziłby się lepiej od dotykowego ekranu. Sprzęt pobiera też mnóstwo energii, nawet wyłączony/wygaszony. Całość obsługuje zaś 4-letni Android, co budzi obawy o przyszłe wsparcie. Zresztą oprogramowanie wymaga dopracowania, bo nie wszystko tu działa tak, jak powinno (choć przeważnie są to drobnostki). Co do jakości samej matrycy, to nie jest ona może najwyższych lotów, ale w typowym codziennym użytkowaniu sprawdza się bez problemu. Ostatecznie więc Titan Army V32D4U Pro otrzymuje ocenę 7 na 10.

Titan Army V32D4U Pro

Titan Army V32D4U Pro - opinia

 Titan Army V32D4U Pro - plusy:

  • Design
  • Kontrastowy ekan 4K
  • Podstawa na kółkach
  • Ergonomia
  • Android daje dużo możliwości
  • Wbudowana bateria
  • Dobre głośniki
  • Równomierność podświetlenia

 Titan Army V32D4U Pro - minusy:

  • Brak obsługi HDR (mimo, że producent takową reklamuje)
  • Pobiera dużo energii nawet po wyłączeniu
  • Brak pilota do sterowania 
  • Smużenie (typowe dla matryc VA)
  • 4-letni Android na pokładzie
  • Oprogramowanie wymaga dopracowania
  • Filmy w streamingu w niskiej rozdzielczości
  • Błyszcząca matryca

Cena (na dzień publikacji): od ok. 3915 zł

Gwarancja: 12 miesięcy

Monitor do kupienia w sklepie Geekbuying.com

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Ten dziwaczny monitor ma wbudowane podzespoły smartfonu. Titan Army V32D4U Pro – test

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł