Apple w ostatnim kwartale tradycyjnie odświeża swoje MacBooki, tym razem otrzymaliśmy modele napędzane nowym układem M5 i w związku z tym na nasz warsztat wskoczył 14-calowy MacBook Pro z tym procesorem. Ale czy ten laptop na pewno jest taki "emejzing", jak zapewnia gigant z Cupertino? Na pierwszy rzut oka tegoroczny model nie zwiastuje rewolucji, ale chip Apple M5 - zbudowany w oparciu o ulepszony 3-nanometrowy proces, ma zaoferować znaczący skok mocy CPU i GPU, zachowując przy tym doskonałą efektywność energetyczną. Apple nie ukrywa nawet, że MacBook Pro M5 skierowany jest do osób, które chcą przesiąść się z modeli wyposażonych w M1 lub M2, a nie zeszłorocznych notebooków firmy. Sprawdźmy zatem, czy rzeczywiście warto rozważyć taki upgrade sprzętu.
Cena nowego MacBook Pro z układem M5 zaczyna się od 7999 zł.

Warto zacząć od tego, że chcąc kupić MacBooka Pro z układem M5, skazani jesteśmy na mniejszy 14-calowy model, ponieważ 16-calowe warianty nie doczekały się odświeżenia. Cena nowego laptopa zaczyna się od 7999 zł i w takim przypadku możemy liczyć na 16 GB zunifikowanej pamięci operacyjnej oraz skromny dysk SSD o pojemności 512 GB. Co jest już tradycją, Apple liczy sobie za większe pojemności pamięci i przestrzeni dyskowej jak za zboże, bo za 1 TB SSD trzeba dopłacić aż 1000 zł, a za 32 GB pamięci RAM 2000 zł. Testowana przez nas konfiguracja kosztuje już zatem 11 tys. zł, ale mówimy tu o sprzęcie skierowanym do profesjonalistów i jeśli spojrzymy na konkurencyjne oferty, propozycja Apple nie wygląda wcale tak źle. Dla przykładu Dell XPS 14 9440 z procesorem Intel® Core™ Ultra 7 155H, 512 GB dyskiem i 16 GB RAM kosztuje 11 tys. zł, mimo że oferuje w tej cenie połowę pamięci MacBooka Pro. Tak czy inaczej, trudno przejść obojętnie obok kwot, jakie Apple życzy sobie za upgrade dysku czy RAM-u.
| Specyfikacja Apple MacBook Pro (M5) | |
|---|---|
| Ekran | 14,2" 2560 × 1664 pikseli 60 Hz Liquid Retina (IPS) |
| Procesor | M5 (10 rdzeni CPU) |
| Pamięć RAM | 32 zunifikowanej pamięci |
| Grafika | M5 (10 rdzeni GPU) |
| Nośniki | 1 TB SSD M.2 PCIe 4.0 |
| Łączność | WiFi-6E, BT v5.3 |
| Bateria | 72,4 WHr |
| Wymiary | 312,6 × 221,2 × 15,5 mm |
| Waga | 1,55 kg |
| System | macOS Tahoe |
| Cena | 10999 zł |
Podzespoły
Procesor
Sercem laptopa jest nowy procesor M5, zbudowany w oparciu o trzecią generację 3 nm procesu TSMC. Zacznijmy od 10-rdzeniowego CPU, gdzie producent zastosował nową kombinację 4 rdzeni wysokowydajnych o prędkości do 4,6 GHz i 6 energooszczędnych rozpędzających się do 3 GHz, co zapewniać ma do 15-20% lepszą wydajność wielowątkową w porównaniu z M4.
M5 otrzymał także nową generację architektury GPU z 10 rdzeniami, w której każdy rdzeń posiada dedykowany akcelerator neuronowy. Apple chwali się, że ta architektura zapewniać ma ponad 4-krotnie wyższą szczytową wydajność obliczeń GPU dla AI w porównaniu do M4 oraz ponad 6-krotnie wyższą wydajność GPU dla AI w porównaniu do M1. Układ graficzny zawiera również udoskonalone rdzenie shaderów oraz trzecią generację silnika ray tracingu Apple, co przekładać ma się na do 45% wzrostu wydajności grafiki w aplikacjach wykorzystujących ray tracing w porównaniu do M4. Ogólna wydajność graficzna jest zaś zdaniem producenta do 30% wyższa niż w M4 i do 2,5 razy wyższa niż w M1. GPU posiada również przeprojektowany system dynamicznego buforowania (dynamic caching) drugiej generacji.

Co więcej, akceleratory neuronowe w każdym rdzeniu GPU mogą być bezpośrednio programowane przez deweloperów przy użyciu Tensor API w Metal 4. Architektura GPU została zaprojektowana z myślą o bezproblemowej integracji z frameworkami Apple, w tym Core ML, Metal Performance Shaders i Metal 4.
Z kolei ulepszony system zunifikowanej pamięci LPDDR5 (w naszym modelu 32 GB) oferuje przepustowość aż 153 GB/s, co ma kluczowe znaczenie dla pracy z dużymi modelami AI, projektów 3D czy symulacji naukowych. Apple tradycyjnie stawia też na efektywność energetyczną i mimo dużego wzrostu mocy obliczeniowej, nowe urządzenia mają oferować dłuższy czas pracy na baterii. To element, który od lat pozostaje jednym z największych atutów autorskich chipów Apple Silicon.
Pamięć masowa
Podobnie jak wszystkie pozostałe podzespoły, także i dysk SSD wykorzystany w nowym MacBooku Pro jest przylutowany na stałe do płyty głównej, co oznacza, że jego wymiana jest praktycznie niemożliwa, więc dobrze przemyśleć pojemność, na jaką zdecydujemy się przy zakupie, pomimo absurdalnych cen upgrade'u tego podzespołu. My otrzymaliśmy wariant z 1 TB dyskiem na pokładzie, co w przypadku sprzętu dla profesjonalistów wydaje się niezbędnym minimum, choć oczywiście zależeć może to mocno od przeznaczenia.
Nowy MacBook Pro z M5 wprowadza dwa różne ulepszenia w zakresie pamięci masowej. Pierwsze z nich to kilkukrotny wzrost prędkości. Jak widzicie poniżej, dysk w nowym laptopie osiąga prędkości na poziomie modeli PCIe 5.0, tymczasem w poprzedniku były one zbliżone raczej do nośników PCIe 3.0. Szybsza pamięć oznacza bardziej responsywny system, krótsze czasy ładowania oraz lepszą efektywność energetyczną, a także bezpośrednio przyczynia się do wyższej produktywności użytkownika. Apple podkreśla również, że szybsze dyski pozwolą użytkownikom szybciej uruchamiać lokalne modele LLM, co przynosi korzyści zarówno Apple Intelligence, jak i wszelkim lokalnie zainstalowanym modelom open-source.
Drugim istotnym usprawnieniem jest pojemność pamięci. Podczas gdy MacBook Pro 2024 oferował maksymalnie 2 TB pamięci SSD, model na 2025 rok pozwala na oszałamiającą konfigurację do 4 TB. To ogromna ilość miejsca w smukłym 14-calowym laptopie, ale kosztuje swoje. Rozbudowa pamięci z 1 TB do 4 TB przy konfiguracji MacBooka Pro zwiększa cenę aż o 5000 zł.

Łączność bezprzewodowa
Notebook wyposażony został w modem łączności bezprzewodowej obsługujący Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.3 - brak wsparcia dla standardu Wi-Fi 7 pod koniec 2025 roku jest dużym przeoczeniem, bo takowe sprawiłoby, że nowy MacBook Pro byłby bardziej przyszłościowy. Nie ma jednak co narzekać, bo Wi-Fi 6E zapewnia naprawdę wysokie prędkości transferów i w naszych testach dochodziły one do 1645 MB/s, ale trzeba pamiętać, że Wi-Fi 7 wprowadza nie tylko jeszcze wyższe prędkości, ale i szereg innych usprawnień, choćby w zakresie stabilności.
Budowa zewnętrzna i jakość wykonania, akumulator
Laptop zapakowany został w charakterystyczny dla Apple zgrabny karton w białym kolorze, na którym umieszczono grafiki produktu - co ciekawe z jego profilu. Już samo opakowanie ma nam sugerować, że mamy do czynienia z produktem premium i tak jest w rzeczywistości. W środku, poza samym notebookiem, znajdziemy stosowną dokumentację oraz kabel zasilający, który podpinamy do zasilacza za pomocą złącza USB typu C, a do laptopa portem MagSafe, który ze względu na swój magnetyczny charakter jest bardzo praktyczny (końcówka przyciąga się do złącza), ale potrafi być też problematyczny, bo czasem nawet drobny ruch laptopa potrafi go odpiąć, więc jeśli nie zorientujemy się, że tak się stało, możemy obudzić się z wydrenowaną baterią. Na plus zaliczyć trzeba jednak diodę umieszczoną na wtyczce, która informuje nas o tym, że laptop się ładuje lub już się naładował. Czego zabrakło? Oczywiście zasilacza i jeśli takowego nie posiadacie, to Apple sprzeda wam adapter o mocy 70 W za 319 zł lub 96 W za 399 zł.

Jeśli zaś chodzi o wykonanie, to firma z Cupertino ewidentnie wychodzi z założenia, że jeśli coś działa, to lepiej tego nie zmieniać. Tym samym nowy MacBook Pro otrzymał design stosowny przez Apple od kilku generacji i jeśli liczyliście na jakieś odświeżenie w tej materii, to możecie poczuć się nieco zawiedzeni. Mimo wszystko minimalistyczna aluminiowa srebrna obudowa (dostępny jest także ciemniejszy kolor "gwiezdnej czerni") wciąż prezentuje się atrakcyjnie i całkiem nowocześnie. Mamy przy tym do czynienia z niezwykle zgrabną i kompaktową konstrukcją (312,6 × 221,2 × 15,5 mm), która waży zaledwie 1,55 kg, więc trudno odmówić temu komputerowi mobilności.

Co więcej, jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Apple stosuje bowiem najwyższej klasy materiały, wszystkie elementy są ze sobą idealnie spasowane, a cała konstrukcja jest też bardzo sztywna i nie ugina się i wygina jak laptopy wykorzystujące tworzywa sztuczne lub połączenie plastiku i metalu. Jedyne, co nie do końca nam tu odpowiada, to wycięcie w ekranie na kamerkę, które nie dość, że nie prezentuje się najlepiej, to jeszcze jest przesadnie duże (zupełnie jak notch w starych iPhone'ach).

Zawiasy pokrywy chodzą bardzo płynnie i nie budzą obaw o trwałość, ale szkoda, że klapa otwiera się tylko w zakresie 135 stopni. Pochwalić trzeba za to podcięcie w przedniej części, które ułatwia otwieranie. Pod spodem znajdują się zaś jedynie tłoczone logo i cztery okrągłe gumowe nóżki, które skutecznie zapobiegają przypadkowemu przesuwaniu się laptopa po blacie. Czego zabrakło? Jakichkolwiek otworów wentylacyjnych na podwoziu.

Klawiatura i touchpad
Klawiatury MacBooków nie bez przyczyny uchodzą za jedne z lepszych w branży, choć na wstępie trzeba zaznaczyć, że przesiadka z windowsowego sprzętu początkowo jest bardzo bolesna, bo stare przyzwyczajenia potrafią prowadzić do wielu frustracji (nieco inny układ klawiszy, inne skróty i inne klawisze). Kiedy już opanujemy macową klawiaturę i jej podstawowe funkcje, to okazuje się, że pisanie na niej jest niezwykle przyjemne. Skok klawiszy jest bardzo niski, ale mimo wszystko informacja zwrotna o aktywacji jest wyraźnie wyczuwalna, co sprawia, że możemy na takim sprzęcie pisać bardzo szybko. Co więcej, Apple świetnie zrealizowało podświetlenie w białym kolorze, które jest idealnie równomierne.

Bardzo dobrze wypada także touchpad, który jest nie tylko odpowiednio duży (tutaj Apple wykorzystało praktycznie całą dostępną przestrzeń), ale przede wszystkim idealnie zintegrowany z macOS. Co więcej, technologia Force Touch sprawia, że touchpad posiada "głębię" i rozpoznaje nie tylko pozycję przesuwanych po nim palców, ale również dwustopniową siłę nacisku. Klik gładzika jest też bardzo cichy, a gesty działają bez zarzutu.

Porty
Pod względem portów Apple przyzwyczaiło już swoich fanów do bardzo ubogiego wyposażenia, ale akurat modele Pro wypadają w tym aspekcie naprawdę nieźle. Z lewej strony umieszczono bowiem dwa złącza USB-C (USB 4) z obsługą interfejsu Thunderbolt 4, 3,5 mm mini jack na słuchawki i gniazdo zasilania MagSafe 3, a z prawej znajdziemy HDMI 2.1, kolejne USB-C z Thunderbolt 4 i czytnik kart pamięci SDXC. Co prawda brakuje choćby jednego USB typu A, bo to złącze wciąż jest bardzo powszechnie stosowane, więc przyda się jakiś hub), ale poza tym jest naprawdę dobrze.
Audio
Apple MacBook Pro (M5) wyposażony został w sześć głośników grających w systemie stereo, w tym woofery z redukcją drgań. Trzeba uczciwie przyznać, że to jedne z lepiej grających zestawów, jakie testowaliśmy, a obecność jednostek niskotonowych sprawia, że udało się wyeliminować jedną z największych bolączek laptopowych głośników, czyli brak basu. Dźwięk w nowym notebooku Apple jest naprawdę szczegółowy, pełny i nie gra tak płasko, jak to przeważnie bywa w tego typu urządzeniach. Generalnie nada się do oglądania filmów, a nawet puszczenie mniej wymagającej muzyki nie sprawi, że nam uszy zwiędną.
Warto też wspomnieć o obsłudze takich technologii jak: Dolby Digital, Dolby Atmos, Dolby Digital Plus i Apple Spatial Audio, co pozwala na dźwięk przestrzenny z dynamicznym śledzeniem ruchu głowy przy użyciu obsługiwanych modeli (AirPods, AirPods Pro i AirPods Max). Do tego dochodzi zestaw trzech mikrofonów z wysokim stosunkiem sygnału do szumu i kierunkowym formowaniem wiązki dźwięku. Tutaj więc nowy MacBook również nie zawodzi.
Kamerka i zabezpieczenia biometryczne
Podobnie jak poprzednik, nowy model z M5 wykorzystuje 12 MP kamerkę z funkcją Centrum uwagi (ułatwia pozostawianie w kadrze). Jakość obrazu jest znakomita i to bez wątpienia najlepsza kamerka internetowa zintegrowana z laptopem, z jaką mieliśmy do czynienia. Szczegółowość jest fenomenalna, co widać choćby po twarzach, gdzie widać nawet drobne zmarszczki, do tego kolory są naturalne, a zaszumienie minimalne, nawet przy mniej sprzyjających warunkach oświetleniowych. Co prawda wciąż występują drobne problemy z prześwietlaniem obrazu od strony okna i efektami halo, ale na tle rywali MacBook Pro wypada w tym aspekcie kapitalnie. Warto też wspomnieć o czytniku linii papilarnych zintegrowanym z przyciskiem Power. Ten działa perfekcyjnie, czyli bardzo szybko i precyzyjnie.

Akumulator i czas pracy na baterii
Laptop wyposażony został w akumulator o pojemności 72,4 WHr. Z racji braku kompatybilności macOS z aplikacją PCMark10, z której korzystamy przy naszych testach czasu pracy na baterii, trudno o bezpośrednie porównania z innymi windowsowymi laptopami tej klasy, ale możemy śmiało zapewnić, że to kolejny aspekt, który jest mocną stronę nowego MacBooka. Podczas testu odtwarzania wideo na platformie udało nam się bowiem wycisnąć do 20 godzin pracy na jednym ładowaniu (przy jasności na 50% i rozdzielczości 1080p), a podczas surfowania po sieci czas ten wynosił przeszło 18 godzin, co jest jednym z najlepszych rezultatów, jakie kiedykolwiek odnotowaliśmy.
Apple MacBook Pro - Wyświetlacz
Nowy MacBook Air, podobnie jak poprzednik, wciąż korzysta z 14,2-calowej matrycy 14.2-inch Liquid Retina XDR, czyli wyświetlacza klasy IPS z podświetleniem mini LED o rozdzielczości 3024 × 1964 pikseli i odświeżaniu 120 Hz. Co prawda mini LED-y oferują znacznie lepszy kontrast i czerń niż klasycznie podświetlane ekrany, ale to jeszcze nie poziom niedoścignionych w tym aspekcie OLED-ów. Bazowo MacBook Pro oferuje błyszczącą matrycę, ale za "drobną" opłatą 750 zł możemy zdecydować się na powłokę nanostrukturalną, która sprawia, że powierzchnia ekranu jest matowa i naprawdę bardzo skutecznie odbija refleksy świetlne. Co prawda ta minimalnie pogarsza ostrość i percepcję kontrastu, ale i tak warto wziąć pod uwagę ten upgrade przy zakupie, bo bardzo korzystnie wpływa na komfort użytkowania. Niestety z racji tego, że podświetlenie Mini LED nieustannie migocze (bardzo wysoką częstotliwością wynoszącą blisko 15 kHz, więc nie jest to odczuwalne), nie mogliśmy dokonać dokładnego pomiaru czasu reakcji, ale przy 120 Hz nie ma problemów ze smużeniem ekranu. Z racji typu zastosowanej matrycy nie można narzekać na kąty widzenia, a także kolory, które są właściwie nasycone.

Pomiar kolorymetrem potwierdził wysokie pokrycie popularnych gamutów. Dla sRGB wyniosło ono 99,9 % przy objętości 146,4%, dla Adobe RGB to odpowiednio 85,5% przy objętości 100,9%, a dla DCI-P3 98,8% przy objętości 103,7%. Wyniki te może nie są jakieś spektakularne, ale trzeba uznać je za solidne. Warto też odnotować, że szeroki gamut w połączeniu z FALD przekłada się na bardzo dobre wsparcie dla HDR.
Przy domyślnych ustawieniach ekranu temperatura barwowa wynosi 6443 K, co oznacza, że biel jest bardzo bliska neutralnej wartości (6500 K) i nie wpada zauważalnie ani w ocieplone żółte odcienie, ani chłodne błękitne. Zmierzony kontrast sięga zaś powyżej 6000:1, ale oczywiście w przypadku technologii FALD może być on znacznie wyższy (ale i niższy). Jasność to zaś ewidentnie duży plus tej matrycy, bo w SDR przekracza 600 nitów, z kolei w HDR Apple chwali się szczytową wartością sięgającą nawet 1600 nitów. I faktycznie udało się nam zmierzyć przeszło 1660 nitów, ale dotyczy to bardzo małego, zaledwie 2% wycinka ekranu. Połączenie wysokiej jasności z matową powłoką sprawia jednak, że z laptopa korzysta się bardzo komfortowa praktycznie w każdych warunkach.
Fabryczna kalibracja kolorów pozostawia jednak nieco do życzenia, szczególnie w przypadku sprzętu skierowanego dla profesjonalistów, bo średni błąd Delta E dla sRGB wynosi 2,17, co jest bardzo przyzwoitym rezultatem, ale maksymalny to już 6,76 i dotyczy on jednego z podstawowych kolorów, czyli czystej czerwieni. W przypadku gamutu DCI-P3 średni błąd wzrósł zaś do 3,32. Przebieg gammy także nieco odstaje od wzorcowego. Pochwalić trzeba za to, że w systemie mamy do wyboru gotowe profile pod różne gamuty czy HDR.

Błąd Delta E dla sRGB

Błąd Delta E dla DCI-P3

Wnętrze, analiza układu chłodzenia, temperatury i kultura pracy
O ile dolny panel laptopa można jeszcze ściągnąć, jeśli posiadamy odpowiednie narzędzia (śrubokręt typu Torx i najlepiej przyssawki), to jednak nie ma to większego sensu, bo wszystkie podzespoły są poukrywane i przylutowane na stałe do płyty głównej (łącznie z pamięcią RAM i dyskiem SSD). Jeśli chcecie dokładniej przyjrzeć się wnętrzu laptopa, to zachęcamy do obejrzenia poniższego filmu od specjalistów z iFixit. To niestety typowa praktyka Apple, które w ten sposób nie pozwala użytkownikom swoich produktów na samodzielną modernizację sprzętu w razie potrzeby i zmusza ich do zakupu nowego laptopa. Nie trzeba chyba dodawać, że utrudnia to także serwis komputera w razie usterek, szczególnie pogwarancyjnych.
MacBook Pro korzysta z pojedynczego wentylatora i zaledwie jednej rurki cieplnej do chłodzenia swoich podzespołów. Podczas 10-minutowego stress testu w Cinebench układ nagrzewał się do 96°C, co jest akceptowalną wartością, gdyż nie przekracza krytycznych poziomów. Niemniej jednak przy jednoczesnym obciążeniu CPU i GPU układ M4 w 14-calowym modelu nie jest w stanie w pełni rozwinąć swoich skrzydeł, do czego zresztą Apple się wprost przyznaje (choć throttling w trakcie testu był relatywnie niewielki, bo taktowanie wydajnościowych rdzeni spadło tylko do 3,99 GHz).
Trzeba jednocześnie przyznać, że o ile w trakcie normalnego użytkowania, a nawet w trakcie grania, wentylator jest praktycznie niesłyszalny (poniżej szumu tła, które u nas wynosi 31 dBA), tak przy maksymalnym obciążeniu potrafi rozpędzić się do przeszło 6500 RPM, co generuje już hałas rzędu 46 dBA. Jeśli zaś chodzi o temperatury obudowy, to środkowa część klawiatury nagrzewa się najbardziej, bo osiąga ponad 42 stopnie C, a podobne wartości odnotowaliśmy na podwoziu. Oznacza to, że bez większego problemu można korzystać z laptopa na kolanach.
Apple MacBook Pro - Wydajność
Z racji tego, że M5 to procesor bazujący na architekturze ARM, a nie x86, a do tego macOS nie obsługuje sporej liczby benchmarków, których używany w recenzjach laptopów, to porównania z typowymi windowsowymi maszynami są utrudnione. Niemniej, jak widać choćby na przykładzie Cinebench 2024, nowy układ Apple pod względem wydajności CPU wciąż wyraźnie odstaje od procków Intela z serii HX, ale prześciga już choćby Intel Core Ultra 7 155H czy Ryzen AI 9 HX 370, nie wspominając o Snapdragonie X Elite w typowo procesorowych zadaniach. Co więcej, skok wydajności względem M3 jest ogromny.


Jeśli zaś chodzi o moc GPU, to tu również widać bardzo duży postęp. W teście wbudowanym w Shadow of the Tomb Raider układ Apple w rozdzielczości 1920 × 1200 pikseli na najwyższych ustawieniach graficznych uzyskał średnio 57 kl./s, co oznacza w pełni grywalny poziom przy zadowalającej płynności. Co jednak istotniejsze, poza syntetycznymi benchmarkami laptop sprawował się w codziennym użytkowaniu świetnie, zapewniając płynne działanie w typowych dla tej klasy sprzętu scenariuszach, jak edytory tekstowe, surfowanie po sieci czy oglądanie filmów i nawet wykonując wiele czynności jednocześnie nie łapał zadyszek czy zwiech. Pokazuje to tylko, jak dobrze zoptymalizowane są układy z serii M pod kątem macOS. Producent mocno chwali się też poprawą wydajności w ramach AI, ale z racji braku porównania z poprzednią generacją, trudno to zweryfikować.

Apple MacBook Pro M5 - opinia i ocena
14-calowy Apple MacBook Pro z układem M5 to laptop niezwykle kompetentny w swoim segmencie. Nowy SoC przynosi wyraźny skok wydajności CPU, ale i bardzo duże wzrosty GPU, co bezpośrednio przekłada się na przyspieszenie wiele procesów, od renderowania, przez przetwarzanie AI, po wydajność w grach. To jednak nie wszystko, bo dużego przyspieszenia doczekał się także dysk, który zaliczył przeskok z prędkości PCIe 3.0 na PCIe 4.0, choć z drugiej strony windowsowe laptopy od dawna już oferują SSD PCIe 5.0. Szkoda jednak, że Apple nie poszło za ciosem i nie wyposażyło nowego MacBooka Pro w łączność Wi-Fi 7, która w przypadku konkurencji także od jakiegoś czasu jest już standardem. Kolejnym mocnym punktem testowanego sprzętu jest jego wyświetlacz Liquid Retina XDR z szerokim gamutem, wysoką jasnością i podświetleniem mini LED. Nie można też zapomnieć o bardzo długim czasie pracy na baterii, bo w tym aspekcie maszyna Apple bardzo mocno błyszczy. Jeśli zaś dołożymy do tego lekką i zgrabną konstrukcję, to otrzymujemy niezwykle mobilny sprzęt dla profesjonalistów.
Nowy SoC przynosi wyraźny skok wydajności CPU, ale i bardzo duże wzrosty GPU, co bezpośrednio przekłada się na przyspieszenie wiele procesów, od renderowania, przez przetwarzanie AI, po wydajność w grach.

Zresztą docenić tu trzeba przyłożenie dużej uwagi do praktycznie każdego elementu. Klawiatura jest bardzo wygodna, kamerka internetowa to klasa sama w sobie, a jakość dźwięku z głośników także pozytywnie zaskakuje. Jeśli dołożymy do tego charakterystyczne dla Apple wykonanie na bardzo wysokim poziomie, to otrzymujemy bardzo udany produkt. Jeśli zaś chodzi o wady, to te są praktycznie takie same jak we wszystkich produktach tego producenta, czyli mocno utrudnione serwisowanie, absurdalne ceny za upgrade pamięci RAM i dysku SSD. Zabrakło nam jeszcze obsługi FaceID w kamerce, a trzeba też zaznaczyć, że wentylator potrafi zrobić się głośny pod obciążeniem. Tu wspomnieć trzeba jeszcze o kwestii samego macOS, który mocno utrudnia wiele prozaicznych rzeczy, niejako chroniąc użytkownika, a tak naprawdę odbierając mu swobodę, więc przesiadka na ten system z Windowsa potrafi być bolesna. Nie zmienia to jednak faktu, że MacBook Pro z układem M5 zasługuje na wysoką ocenę, odznaczenie jakości i rekomendację.
Apple MacBook Pro (M5)



Apple MacBook Pro (M5) - Opinia
Apple MacBook Pro (M5) - zalety:
- Wykonanie klasy premium
- Smukła i lekka konstrukcja
- Matryca IPS z podświetleniem mini LED
- Satysfakcjonująca wydajność
- Czas pracy na baterii
- Świetna kamerka i czytnik linii papilarnych
- Wygodna klawiatura i touchpad
- Głośniki grają naprawdę dobrze
- Kultura pracy
Apple MacBook Pro (M5) - wady
- Brak Wi-Fi 7
- Lutowane pamięci RAM i dysk SSD
- Cena za większe pojemności RAM i SSD to absurd
Cena: od 7999 zł (testowana konfiguracja 10999 zł) (kup w x-kom lub Media Expert)
Gwarancja: 24 miesięce
Sprzęt do testów dostarczyła firma:

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!







Pokaż / Dodaj komentarze do:
Test Apple MacBook Pro z układem M5. Czy naprawdę jest "emejzing"?