Test Endorfy Celeris 1800. Nareszcie miło się zaskoczyłem, tak trzymać Endorfy!

Test Endorfy Celeris 1800. Nareszcie miło się zaskoczyłem, tak trzymać Endorfy!

Bardzo częstym widokiem goszczącym na biurku polskich graczy są produkty naszej rodzimej marki Endorfy, chociaż jak zresztą podkreśla sam producent jest to sprzęt dla każdego, nie tylko dla entuzjastów gier komputerowych. W ostatnich miesiącach producent ten nie próżnował, racząc nas kilkoma ciekawymi premierami nowych sprzętów. Natomiast jednym z niewielu o ile nie jedynym pozostawionym w hibernacji sektorem w portfolio Endorfy był jego dział klawiatur. Tymczasem nadszedł ten dzień, w którym to średniaki, jakimi były klawiatury z serii Thock, w końcu doczekały się emerytury, a na ich miejsce pojawił się przedstawiciel prawdopodobnie nowej linii klawiatur mechanicznych Endorfy, pod ciekawie brzmiącą nazwą Endorfy Celeris 1800.

W końcu nadszedł ten dzień, w którym to średniaki jakimi były klawiatury z serii Thock w końcu doczekały się emerytury, a na ich miejsce pojawił się nowy, lepszy Endorfy Celeris

Endorfy Celeris 1800

Klawiatura Endorfy Celeris 1800 to propozycja dla osób poszukujących połączenia jakości, funkcjonalności i estetyki. W niniejszej recenzji przyjrzymy się bliżej co tak naprawdę kryje się za ceną 419 zł, analizując kluczowe cechy Celeris 1800, takie jak rodzaj zastosowanych przełączników, jakość wykonania, oprogramowanie oraz komfort użytkowania. Czy Celeris 1800 spełni oczekiwania i osiągnie wysoko postawioną przez intensywnie rozwijający się w ostatnich latach rynek klawiatur poprzeczkę? Przekonajmy się!

Specyfikacja Endorfy Celeris 1800

  • Typ: Mechaniczna
  • Łączność: Przewodowa / Bezprzewodowa (Bluetooth / Radiowa / USB)
  • Układ klawiatury: US
  • Dodatkowe cechy: Wymiana przełączników Hot Swap, programowalne przyciski, zmiana koloru podświetlenia
  • Liczba klawiszy: 100
  • Przełączniki: Endorfy Yellow by Gateron
  • Podświetlenie klawiszy: Tak
  • Klawisze multimedialne: Tak
  • Klawisze numeryczne: Tak
  • Długość przewodu: 1,8 m
  • Zasilanie: Wbudowany akumulator
  • Wymiary: 384 x 129 x 44 mm
  • Waga: 1120 g
  • Gwarancja: 24 miesiące

Endorfy Celeris 1800 - Opakowanie, zawartość i kluczowe cechy

Pudełko w którym dociera do nas Endorfy Celeris 1800 utrzymane jest w spójnej z poprzednimi produktami marki stylistyce, bazującej na szaro-biało-niebieskiej palecie barw.  Wewnątrz pudełka, oprócz samej klawiatury, znajdują się: metalowy keycap i switch puller, dwa zapasowe (żółte) przełączniki, dwa dodatkowe zestawy keycapów, z czego jeden z legendami przystosowanymi do komputerów Mac, transmiter 2.4 GHz oraz dodatkowy, plastikowy switch puller i nieco papierologii.

Endorfy Celeris 1800

Pod kątem jakości wykonania w zasadzie nie można mieć żadnych większych zarzutów. Całość prezentuje się solidnie, nie ma żadnych niemiłych niespodzianek w postaci chociażby nadlewek czy złego spasowania elementów kadłubka. Natomiast testując wytrzymałość klawiatury, poprzez próbę jej wygięcia, udało mi się co prawda sprawić aby Celeris 1800 delikatnie zaskrzypiał, ale na tym się skończyło. Nie ma tu więc mowy o żadnym wyginaniu się czy możliwości uszkodzenia klawiatury poprzez zbyt duży nacisk.

Endorfy Celeris 1800 to jak sama nazwa wskazuje klawiatura o dość nietypowym formacie 1800 czyli czymś pomiędzy klawiaturami TKL a pełnowymiarowymi. Aby lepiej doprecyzować to zagadnienie, jest to po prostu klawiatura 98%, dzięki czemu, przy zachowaniu pełnej funkcjonalności klawiatury pełnowymiarowej, udało się nieco zmniejszyć jej rozmiar, co ma sporo zalet, choć to ostatecznie pozostaje kwestią gustu.

Endorfy Celeris 1800

Dodatkowym atutem oprócz połączenia kompaktowości z pełną funkcjonalnością jest też znaczna zmiana stylistyki urządzenia. Największą zmianą, na którą czekałem w przypadku Endorfy jest porzucenie floating key designu, a więc zabudowanie przełączników. Ma to nie tylko wpływ na aspekt wizualny klawiatury, ale również bezpośrednio przyczynia się do znacznej poprawy akustyki klawiatury mechanicznej.

Endorfy Celeris 1800

A skoro już o akustyce mowa, to warto zaznaczyć, że Endorfy Celeris 1800 zostało fabrycznie wyciszone za pomocą dwóch warstw silikonowych mat wygłuszających. Do pełni szczęścia brakuje jej w zasadzie już tylko mocowania na uszczelkach, które wyniosło by nową klawiaturę Endorfy na jeszcze wyższy poziom. Za to na pocieszenie mamy górną płytkę wykonaną z FR4, czyli wytrzymałego tworzywa, które w przeciwieństwie do metalowych płytek wierzchnich zachowuje giętkość bez kompromisu względem wytrzymałości. W rzeczywistości jednak ze względu na mocowanie na zatrzaskach, całość jest dosyć sztywna i nie czuć tego silnego uginania się pod palcami znanego z gasket mountów, chociaż pod bardzo mocnym naciskiem da się zaobserwować lekkie ugięcie.

Endorfy Celeris 1800

Na plus zaliczyć można też atrakcyjną sylwetkę względem thocków, zamiast na siłę udziwnionego wyglądu otrzymujemy prostą bryłę w nowej dla tego producenta kolorystyce, czyli połączeniu dwóch odcieni szarości z kontrastującym odcieniem żółtego, co niekoniecznie przypadnie pewnie każdemu do gustu, ale jest odważnym posunięciem, które to jednak wprowadza delikatny chaos w portfolio Endorfy. W końcu nigdy wcześniej producent ten nie oferował takiej kolorystyki. Za to jak można się było spodziewać, Endorfy zdążyło to sobie wszystko przemyśleć z wyprzedzeniem. W najbliższym czasie aby ujednolicić swoje peryferia, polska marka wprowadzi nowy wariant kolorystyczny "Alt Grey", poczynając chociażby od zaprezentowanych na tegorocznych targach Computex słuchawek, bo aktualnie nic poza podkładkami nie zgrywa się kolorystycznie z Endorfy Celeris 1800, ale to tylko kwestia czasu. 

Endorfy Celeris 1800

Kolejną zaletą tejże klawiatury są dwustopniowo regulowane nóżki, stosowane już w starszych klawiaturach Endorfy. Natomiast troszkę niezrozumiałą dla mnie rzeczą jest znajdujący się tuż obok jednej z nich, keycap puller, ukryty we wnęce, w której znajduje się też transmiter radiowy. A przypominam, że przecież znacznie  lepszy keycap i switch puller otrzymujemy w zestawie. Być może jest to po prostu swego rodzaju naleciałość ze starszych sprzętów Endorfy lub delikatny ukłon właśnie w tę stronę, nawiązujący do korzeni

Endorfy Celeris 1800 - Wrażenia z użytkowania 

Największą nowością w klawiaturze Endorfy są customowe przełączniki Endorfy Yellow, które po bliższej inspekcji okazują się być produkowanymi na zamówienie, trochę zmodyfikowanymi Gateronami Yellow. Switche są fabrycznie nasmarowane i cechują się 49 gramami siły nacisku oraz całkowitym dystansem przemieszczenia na poziomie 3.6 mm. Endorfy Yellow to 5-pinowe przełączniki o układzie pinów cherry, dzięki czemu pamiętając o wsparciu dla Hotswapu w Endorfy Celeris 1800, mamy możliwość ich wymiany na dowolne inne przełączniki bazujące na tej samej konstrukcji, niezależnie czy są 3- lub 5-pinowe. W mojej ocenie Endorfy Yellow to jedne z lepszych switchy jakie miałem przyjemność testować, są niezwykle gładkie i płynne, świetnie nadają się zarówno do wykonywania czynności związanych z pracą jak i grania w wymagające tytuły. A w połączeniu z wygłuszoną klawiaturą generują przyjemny dla ucha, ciepły, średnio-donośny dźwięk.

Endorfy Celeris 1800

Do poprawy natomiast nadawałby się wszystkie wymagające dodatkowej stabilizacji klawisze (o rozmiarze większym niż jeden unit) jak spacja czy enter. Co prawda zastosowane w Endorfy Celeris 1800 stabilizatory są na bardzo dobrym poziomie, a do tego podobnie jak przełączniki zostały nasmarowane. Natomiast do ideału brakuje im pianki wygłuszającej, która znacznie poprawiła by akustykę. Zatem w mojej klasyfikacji postawiłbym je o poziom wyżej niż w testowanej przeze mnie w ostatnim czasie klawiaturze Havit za to znacznie poniżej polskiego Dark Project ALU87A Onionite, którego uważam za punkt referencyjny, a który nie przez przypadek uzyskał miano najlepszej klawiatury dla graczy 2025 roku w plebiscycie IThardware For Gamers 2025.

Elementem zasługującymi na pochwałę jest zaś efekt pomysłowości projektantów klawiatury Endorfy Celeris 1800 czyli zintegrowana wyspa domyślnie sterująca poziomem systemowej głośności w formie dwóch przycisków, znajdujących się na lewej, bocznej ściance. W końcu format 1800 ma to do siebie, że przyciski są tak gęsto upakowane, że aby wygospodarować miejsce na potencjometr i przycisk wyciszania, Endorfy musiałoby wydłużyć kadłubek, co mijałoby się z ideą kompaktowości, więc równie dobrze mogłoby wtedy wypuścić klawiaturę pełnowymiarową. Tym sposobem projektantom udało się jednak zjeść ciastko i mieć ciastko. 

Endorfy Celeris 1800

Cieszy mnie też to, że przy okazji tego zabiegu po drugiej stronie udało się zachować pełną symetrię, gdyż na prawej bocznej ściance, umieszczono w identycznym miejscu fizyczne selektory służące do przełączenia się między trybem Windows i Mac oraz zmiany trybów łączności (2.4 GHz, Bluetooth lub przewodowej).

Endorfy Celeris 1800

A skoro już tak zachwycam się przemyślaną stylistyką, to wspomnę też o zastosowanych w Endorfy Celeris 1800. Żadną niespodzianką jest fakt, że mamy tu do czynienia z nasadkami wykonanymi z tworzywa PBT w technologii podwójnej iniekcji. Trochę szkoda, że są to keycapy o profilu OEM, natomiast mają inną zaletę, którą są przeniesione na boczne ścianki (tzw. side print) wszystkie dodatkowe legendy, co podnosi walory estetyczne klawiatury. Z drugiej strony nigdy nie byłem fanem stosowanej przez Endorfy czcionki i w tym względzie nadal nic się nie zmieniło. Jej lekko gamingowy wygląd z udziwnieniami pokroju "Hume" zamiast "Home" - bo tak niestety wygląda "o" w przypadku tego fontu, to coś co zawsze będzie kłuło mnie w oczy. Nie są to też najgrubsze nakładki z jakimi miałem do czynienia, ale raczej nie obawiałbym się o ich wytrzymałość.

Endorfy Celeris 1800

Na swojej stronie internetowej Endorfy szczyci się, że ich Celeris 1800 jest w stanie przepracować nawet 120 godzin na jednym, pełnym ładowaniu, co technicznie rzecz biorąc nie jest kłamstwem. Natomiast taki wynik jesteśmy w stanie osiągnąć wyłącznie w trybie Bluetooth z wyłączonym podświetleniem. Zaś realnym wynikiem, zakładając, że klawiatura będzie użytkowana przez gracza jest jakieś 26-30 godzin z włączonym podświetleniem w trybie radiowym 2.4 GHz z częstotliwością próbkowania ustawioną na 1000 Hz, co i tak jest bardzo zadowalającym wynikiem, który teoretycznie pozowoli nam na około tydzień normalnego użytkowania w sesjach po kilka godzin dziennie lub nawet trochę powyżej tygodnia.

Opóźnienia nie powinny nas martwić, gdyż w trybie 2.4 GHz wrażenia z użytkowania są identyczne, jakbyśmy korzystali z Endorfy Celeris 1800 po kablu, również w trybie Bluetooth opóźnienia są niewielkie, aczkolwiek do gier jedynym słusznym wyborem i tak zawsze pozostanie tryb radiowy. Oczywiście nie muszę chyba też wspominać, że klawiatura wspiera antyghosting oraz pełne N-KRO.

Nie zabrakło też wsparcia softwareowego w postaci dedykowanego sterownika. Za jego pośrednictwem jesteśmy w stanie zarządzać podświetleniem, zbindować alternatywne funkcje czy pobawić się nieco wbudowanym kreatorem makr. A skoro już wspomniałem o podświetleniu, to ze względu na zamkniętą konstrukcję klawiatury (non floating key) iluminacja jest intensywna, kolory świetnie się ze sobą blendują i tworzą piękny ambient równomiernie okalający wszystkie przyciski. Część z tego świata ucieka także przez mleczno-białe, pół-prześwitujące legendy keycapów tworząc estetyczny i subtelny efekt, co na pewno ucieszy osoby, które nie gustują w bijącym po oczach, wszechobecnym RGB.

Endorfy Celeris 1800 - opinia

Klawiatura Endorfy Celeris 1800 to konkretna propozycja dla graczy szukających solidnego i stylowego urządzenia o wysokiej kulturze pracy. Oferuje ona wysoką jakość wykonania, konfigurowalne podświetlenie RGB oraz responsywne i jedwabiście gładkie przełączniki mechaniczne z równie dobrymi, fabrycznie smarowanymi stabilizatorami. Choć mam obawy, że cenowo może mieć lekki problem, gdyż w tym budżecie i niższej cenie (419 zł na moment publikacji) konkurencja jest spora, to jednak biorąc pod uwagę oferowane funkcje, cieszący oko design oraz ogólnie dobre wrażenia płynące z jej użytkowania, Celeris 1800 stanowi dobrą inwestycję dla entuzjastów amatorskiego gamingu i nie tylko.

Podchodząc do pisania tej recenzji w zasadzie nie oczekiwałem zbyt wiele od Endorfy Celeris 1800 patrząc przez pryzmat poprzednich klawiatur tego producenta (...) spodziewałem się odgrzewanego kotleta, a dostałem godnego konkurenta (...) w przedziale 300 - 500 zł. Tak trzymać Endorfy!

Endorfy Celeris 1800

Przyznam też, że tym razem Endorfy zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie stawiając poprzeczkę dosyć wysoko. Podchodząc do pisania tej recenzji w zasadzie nie oczekiwałem zbyt wiele od tej klawiatury mechanicznej patrząc przez pryzmat poprzednich klawiatur tego producenta. Będąc w pełni szczerym, spodziewałem się odgrzewanego kotleta, a dostałem godnego konkurenta dla najopłacalniejszych klawiatur w przedziale 300 - 500 zł. Tak trzymać Endorfy! Natomiast pomimo braku większych zastrzeżeń co do tego urządzenia, moją sugestią byłoby, aby w kolejnych wypustach jednak zadbać o lepsze wygłuszenie przycisków wymagających stabilizacji oraz rozważenie zaimplementowania montażu na uszczelkach i to w zasadzie tyle. Stąd też moja ocena Endorfy Celeris 1800 to mocne 9/10 i zasłużona rekomendacja. 

Ocena Endorfy Celeris 1800

Ocena płyty głównej ASUS ROG MAXIMUS Z790 HERO

 

Endorfy Celeris 1800 - opinia

 Endorfy Celeris 1800 - zalety:

  • Estetyczny design typu non-floating key
  • Dobre wykonanie
  • Wzorowa kultura pracy
  • Bardzo dobre "autorskie" przełączniki
  • Fabrycznie smarowane stabilizatory
  • Solidna konstrukcja
  • Dobry współczynnik cena/jakość
  • Bogate wyposażenie akcesoryjne
  • Hotswappable
  • Prosty i wygodny panel do sterowania głośnością zamiast potencjometra
  • Fabryczne wygłuszenie
  • Możliwość podstawowej customizacji za pomocą sterownika

 Endorfy Celeris 1800 - wady:

  • Niewykorzystany potencjał na zastosowanie montażu na uszczelkach
  • Ze względu na rodzaj mocowania (brak śrub, montaż na zatrzaskach), klawiatura potrafi delikatnie skrzypieć pod mocnym naciskiem
  • Brak pianki wygłuszającej wewnątrz keycapów o większej długości niż 1 unit

Cena (na dzień publikacji): 419 zł (kup w x-kom lub w Media Expert)

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Endorfy Celeris 1800. Nareszcie miło się zaskoczyłem, tak trzymać Endorfy!

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł