Test iPhone 15 Pro Max w grach, czy mobilny gaming na iOS ma sens?

Test iPhone 15 Pro Max w grach, czy mobilny gaming na iOS ma sens?

Już niebawem, bo za około miesiąc spodziewać się możemy premiery smartfonów iPhone z serii 16. Jak sugerują liczne przecieki, przyniosą one zapewne znacznie więcej nowości niż iPhone’y 15’stki, względem iPhone’ów 14. Miejmy tylko nadzieję, że Apple nie porzuci swojego pomysłu z próbą przypodobania się gustom graczy i dalej będzie rozwijać swoje smartfony pod kątem gamingu. Dla przypomnienia to właśnie mobilny czip Apple A17 Pro okazał się być najciekawszym elementem tego smartfona, ponieważ jest on na tyle mocny, że pozwala natywnie uciągnąć porty PC’towych gier i to w zadowalającej ilości klatek. Dzięki temu na iPhone 15 Pro i Pro Max cieszyć się możemy takimi tytułami jak Death Stranding, Resident Evil Village, Resident Evil 4 czy Assasin’s Creed Mirage.

Już niebawem, bo za około miesiąc spodziewać się możemy premiery smartfonów iPhone z serii 16. Jak sugerują liczne przecieki, przyniosą one zapewne znacznie więcej nowości niż iPhone’y 15’stki, względem iPhone’ów 14.

Póki co, po roku od premiery 15’nastek dostępnych PC’towych gier jest stosunkowo mało, ale z takim samym problemem borykało się przecież PlayStation 5, któremu również trzeba było dać trochę czasu, aby cieszyć się w pełni potencjałem tej konsoli w grach stworzonych pod PS’a nowej generacji. Natomiast nie da się nie zauważyć, że przyszłość mobilnego gamingu dzięki Apple stała się znacznie ciekawsza. Chętnie będę śledził tegoroczną konferencję z nadzieją, że firma z Cupertino wraz z premierą iPhone 16 zapowie wsparcie dla kolejnych ciekawych tytułów i pochwali się lepszą wydajnością w grach. Natomiast przedsmak tego możemy wspólnie sprawdzić na przykładzie iPhone 15 Pro Max użyczonego mi do testów dzięki uprzejmości Apple. Czy faktycznie mobilne granie na iPhone ma sens? Przekonajmy się!

Specyfikacja iPhone 15 Pro Max

Tworząc iPhone 15 Pro Max, Apple zainwestowało w 6,7 calową matrycę Retina Super XDR (OLED) o rozdzielczości 2796 na 1290 pikseli i zagęszczeniu pikseli na poziomie 460 ppi ze 120 Hz odświeżaniem. Jak już wspominałem nieco wcześniej, sercem smartfona jest układ A17 Pro z 6-cio rdzeniowym CPU i GPU. iPhone 15 Pro Max dostępny jest w czterech wersjach kolorystycznych oraz w 3 wariantach różniących się ilością pamięci wewnętrznej i wyposażonych w identyczną ilość pamięci RAM. Dostępne są: 8/256 Gb, 8/512 Gb i 8/1024 Gb. Europejska wersja posiada również tackę na kartę nanoSIM, w przeciwieństwie do swojego amerykańskiego odpowiednika wspierającego wyłącznie technologię eSIM. Przedni aparat ma rozdzielczość 12 Mpix zaś z tyłu znajdziemy trzy obiektywy o rozdzielczościach 48 Mpix (Główny), 12 Mpix (obiektyw Ultraszerokokątny)  oraz 12 Mpix (Teleobiektyw z 5-krotnym zoomem optycznym dzięki tetrapryzmatycznej soczewce). Tymczasem całość zasila 4422 mAh ogniwo, które możemy ładować z mocą 35 W po kablu lub 15 W za pośrednictwem Magsafe.

iPhone 15 Pro Max wygląd i jakość wykonania

Do testów otrzymałem iPhone 15 Pro Max w najdroższym możliwym wariancie, czyli 8/1024 Gb, kosztującym na chwilę obecną 8100 zł. Smartfon jest w najładniejszej moim zdaniem wersji kolorystycznej, czyli odcieniu tytanowego błękitu. Plecki 15 Pro Max’a mają matowy finisz, który nie palcuje się nadmiernie, a przy tym jest bardzo przyjemny w dotyku i nie posiada wyczuwalnie chropowatej tekstury, a raczej jednolitą powłokę. Jedynym wyjątkiem jest połyskliwe logo w postaci ikonicznego, nadgryzionego jabłka. Podobnie jak w iPhone 14 Pro i Pro Max, moduł aparatów jest mocno wysunięty poza korpus urządzenia, mowa tu o różnicy rzędu kilku milimetrów. Obiektywy ustawione są symetrycznie względem siebie, na wzór trójkąta. Tymczasem w prawym górnym rogu modułu aparatów znajdziemy flash’a lub jak kto woli latarkę, zaś w prawym dolnym rogu w miejscu czarnej kropki znajduje się czujnik LiDAR w towarzystwie jednego z mikrofonów będących na wyposażeniu iPhone 15 Pro Max.

Pomimo sporych gabarytów (6,7 cala), iPhone 15 Pro Max to smukła konstrukcja o wcale nie tak sporej masie 221 g. Dla porównania mój 6,72 calowy daily, czyli Nothing Phone (2) waży około 201 g, a jest mniej więcej podobny kształtem i grubością do iPhone, jednak 20 gramów różnicy nie bierze się znikąd. Owszem bateria jest podobnej pojemności co w iPhone, ale brakuje mu, chociażby teleobiektywu (i nie mówię tu o teleobiektywie z tetrapryzmatyczną soczewką, a o jakimkolwiek) czy modułu LiDAR, jest też wykonany ze znacznie tańszych materiałów. 

Ramkę iPhone 15 Pro Max oraz wszystkie jego fizyczne przyciski odlano z tytanu klasy 5 (tytan klasy 5 to bardzo dobry i drogi materiał). Natomiast ramka oraz przyciski w Nothingu wykonane są ze stopu aluminium z recyklingu. Przewagą wykorzystania tytanu zamiast stali czy aluminium jest jego znacznie większa wytrzymałość i o 45% niższa masa od stali. Aczkolwiek w porównaniu z aluminium nadal jest on o około 60% cięższy, więc jak zdołałem wam udowodnić na powyższych przykładach, nieco wyższa masa nie bierze się znikąd i faktycznie kompromis między wagą a funkcjonalnością i jakością wykonania jest tu na korzyść użytkownika.

Ekran iPhone 15 Pro Max ma 6,7 cala i zgodnie z zapewnieniem producenta jego powierzchnia została pokryta specjalną ceramiczną powłoką, która podobno ma być bardzo wytrzymała i zapewniać, że smartfon powinien lepiej znosić upadki, pytanie tylko, czy nie jest to po prostu kolejny pusty, marketingowy frazes. Grubość ramek nie powala, są one mniej-więcej podobnej grubości co w moim Nothing Phone (2), a naprawdę nietrudno jest znaleźć kilka przykładów smartfonów ze znacznie chudszymi ramkami jak na przykład smartfony Samsung z serii S24. 

Osobiście nie jestem też fanem sporego Dynamic Island, chociaż jest to ciekawy koncept, pozwalający Apple przekształcić wadę iPhone 15 Pro Max w jego zaletę. W końcu, technologia ukrywania czujników i aparatów pod ekranem nie jest jeszcze idealna i najwidoczniej Apple zamiast ryzykować wolało postawić na bezpieczne rozwiązanie w postaci niezbyt atrakcyjnie wyglądającego wcięcia w ekranie. Za to dzięki pomysłowości inżynierów Apple, udało się to rozwiązać w taki sposób, że Dynamic Island jak sama nazwa wskazuje, zmienia swój rozmiar, dostosowując się do tego co dzieje się na ekranie. Przykładowo, gdy słuchamy muzyki i zminimalizujemy aplikację serwisu streamingowego lub odtwarzacza muzycznego, to na Dynamic Island pojawi się miniaturowa okładka albumu muzycznego i wizualizator muzyczny. Zastosowań i możliwości tego rozwiązania jest wiele, ale tę kwestię pozostawiam wam do własnej eksploracji.

Jak zdołało nas już przyzwyczaić do tego Apple, w iPhone 15 Pro Max, podobnie jak w starszych modelach smartfonów Apple, nie znajdziemy czytnika linii papilarnych ani pod ekranem, ani w formie przycisku na ramce smartfona. Jedynym czujnikiem biometrycznym, niezmiennie stosowanym od kilku dobrych lat przez giganta z Cupertino jest tutaj moduł Face ID skanujący twarz użytkownika.

Ostatnią kwestią, którą chciałbym poruszyć, są przyciski. Na lewym boku urządzenia producent umieścił dwa przyciski kontroli głośności oraz jeden, programowalny klawisz, którego funkcję możemy dowolnie dostosować w ustawieniach smartfona, ale domyślnie działa on jako przycisk wyciszenia, zastępując słynny przełącznik Mute ON/OFF ze starszych smartfonów Apple. Natomiast po prawej stronie znalazło się miejsce dla przycisku zasilania/blokady.

iPhone 15 Pro Max Ekran

Jak już wspominałem nieco wcześniej, matryca zastosowana w iPhone 15 Pro Max to panel OLED, nazywany przez Apple Retina Super XDR o przekątnej 6,7 cala. Jego rozdzielczość to 2796 na 1290 pikseli przy 460 ppi, czyli wysokim zagęszczeniu pixeli. Wtróruje mu wysoki kontrast matrycy na poziomie 2 000 000:1 oraz wysoka jasność maksymalna na poziomie 1000 nitów (typowo), 2000 nitów (w warunkach plenerowych przy dużym nasłonecznieniu) oraz 1600 nitów (dla HDR). Ponadto ekran ma bardzo dobre pokrycie kolorów i świetne kąty widzenia. Nie zabrakło też funkcji dynamicznej zmiany odświeżania w zakresie do 120 Hz, dzięki czemu interfejs i animacje na iPhone 15 Pro Max są jeszcze płynniejsze.

Natomiast jeśli chodzi o ustawienia ekranu, to tutaj nie nacieszymy się zbyt dużą swobodą. Oczywiście możemy zdecydować czy chcemy, aby interfejs był w trybie ciemnym lub jasnym, a może żeby smartfon zmieniał go za nas automatycznie w zależności od sytuacji. Nie zabrakło też kontroli nad wielkością i pogrubieniem tekstu, ustawień AOD, autoblokady, wybudzania itp. Jednakże do pełni szczęścia, brakuje mi ręcznej kontroli temperatury i nasycenia barw.

iPhone 15 Pro Max Wydajność

Jak można by się było spodziewać, skoro Apple w tym roku tak chętnie promowało mobilne granie na swoich smartfonach, to postarało się o to, aby wydajność ich flagowca była na jak najwyższym poziomie. Przeprowadzone przeze mnie benchmarki zdają się potwierdzać, że faktycznie układ A17 Pro to jedna z topowych jednostek na rynku smartfonów, która ma spory zapas mocy, ale czy to wystarczy, aby umożliwić płynną rozgrywkę w tytułach PC’towych? O tym przekonamy się w praktyce, w dalszej części tego materiału. 

W zastosowaniach codziennych nie da się ukryć, że iPhone 15 Pro Max działa wyśmienicie, to znaczy płynnie, bez najmniejszych ścinek i obaw o działające w tle aplikacje, których kart nie zamknęliśmy. Natomiast przynajmniej moim zdaniem interfejs często bywa nieintuicyjny lub brakuje mu jakichś podstawowych funkcjonalności, które od lat są dostępne dla urządzeń opartych o system Android.

Aczkolwiek niezależnie od tego, jaką czynność wykonujemy, czy jest to granie, przeglądanie internetu lub oglądanie filmów czy fotografowaniem, iPhone 15 Pro Max niemalże non stop bywa wyczuwalnie ciepły, co tylko obrazuje, że układ chłodzenia tego smartfona jest zbyt mało wydajny i nawet liczne łatki software’owe wypuszczane przez Apple nie są w stanie tego załatwić. Oczywiście problem z ciągłym throttlingiem to już przeszłość, ale nadal trzymanie iPhona 15 Pro Max w ręku, szczególnie latem, bez pokrowca nie jest niczym przyjemnym.

Znacznie gorzej jest, gdy zdecydujemy się nagrywać filmy w wysokiej rozdzielczości lub grać w wymagające tytuły, wtedy to plecki iPhone 15 Pro Max potrafią osiągnąć temperaturę nawet 45 °C (i więcej), czyli bardzo nieprzyjemnego ciepła. Smartfon grzeje się także w trakcie gdy podłączymy go do szybkoładowarki, a przecież 35 W ładowanie to jedna z cech, która miała pozytywnie wyróżniać iPhone 15 Pro Max na tle starszych urządzeń Apple.

iPhone 15 Pro Max Gry

Śmiało jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że na obecnym etapie iPhone 15 Pro Max jest w stanie zaoferować nam podobne wrażenia z rozgrywki, co Steam Deck. Oczywiście, biblioteka gier z PC dostępnych na iOS nie jest tak obszerna jak na Steam OS, jednak zmierza to w dobrym kierunku, a porty gier, które miałem okazję testować, oferowały mniej-więcej podobny poziom detali co Steam Deck i zbliżoną ilość klatek. 

Przykładowo Resident Evil 4 działał w około 40-45 FPS z lekkimi spadkami co jakiś czas. Piszę około, gdyż uruchomienie nakładki wydajności na iOS wymaga tak dużej ilości kombinowania, że zwyczajnie szkoda było mi czasu na zabawę z czymś, co na Androidzie można sobie ot, tak włączyć bez problemu. Tymczasem iPhone wymaga od nas odblokowania sobie trybu dewelopera, do czego potrzebny nam będzie komputer, następnie zmiany kilku ustawień z poziomu dewelopera, a potem zabawy z sideloadowaniem aplikacji jedna po drugiej, żeby HUD zechciał się wyświetlić, co jednak nadal nie jest pewnikiem, bo może zadziałać, ale wcale nie musi. Tylko po co wgrywać aplikacje ręcznie? No właśnie dlatego, że pobierając grę z App Store HUD z nakładką wydajności nie zadziała “bo nie”.

Tyle by było z mojego narzekania na ograniczenia systemu iOS, wróćmy zatem do kwestii Resident Evil. Czwórka daje nam ograniczoną możliwość zarządzania ustawieniami grafiki, możemy co najwyżej pobawić się opcjami HDR, czułością kamery czy ustawieniami HUD. Natomiast Resident Evil Village to dużo ciekawszy przypadek, ponieważ możemy dowolnie zmienić jakość detali graficznych oraz pobawić się ustawieniami rozdzielczości, domyślnie obie gry są renderowane w 720p i szczerze mówiąc na tak małym ekranie, rozdzielczość HD jest w pełni wystarczająca. W RE4 co prawda przydałoby się trochę wygładzanie, gdyż krawędzie postaci i obiektów są trochę ostre, za to w REV nawet na najniższych detalach graficznych, gra prezentuje się po prostu ładnie.

Zgodnie z moją obserwacją na domyślnych, niskich ustawieniach graficznych Resident Evil Village nie ma problemu z utrzymaniem poziomu mniej-więcej 60 klatek. Natomiast po podbiciu ustawień do wysokich detali, 30 FPS z lekkimi spadkami na dobrą sprawę też jest grywalne, ale gdybym miał wybierać jakość a płynność, to raczej postawiłbym na to drugie. Z drugiej strony ekranowy HUD w grach CAPOM’u jest po prostu fatalny. Producent gier nie postarał się, aby zrobić przyjazną użytkownikowi nakładkę ekranową. Zamiast tego otrzymaliśmy generyczny HUD rodem z napisanych na kolanie portów klasycznego DOOM’a na Androida. 

Zupełnym przeciwieństwem okazała się być gra od Ubisoft, czyli Assasin’s Creed Mirage, który może i nie jest wybitną odsłoną serii gier AC, aczkolwiek przynajmniej producent zadbał w niej nie tylko o dobrą optymalizację i oprawę graficzną, ale też przyjazny użytkownikowi HUD. Mimo wszystko nadal sądzę, że jeśli chcecie wyciągnąć jak najwięcej z mobilnego grania to najlepiej będzie jeśli zaopatrzycie się w kontroler pokroju SCUF Nomad, którego miałem przyjemność testować ostatnio albo nawet połączyć z iPhone 15 Pro Max pad od Xboxa czy Playstation i tylko dokupić do nich klips mocujący na telefon. Opcji jest wiele, ale gwarantuję wam, że zdecydowanie warto jest zrezygnować z ekranu dotykowego na rzecz kontrolera do gier. 

Miłym zaskoczeniem dla mnie było to jak wyjątkowo dobrze radzi sobie Genshin Impact, który to jest jedną z najbardziej wymagających gier na Androida i iOS. Po ustawieniu limitu klatek na 120 FPS oraz detali na wysokie okazało się, że gra nie dość, że wygląda fenomenalnie, to jeszcze działa super płynnie i nawet przy agresywnych ruchach kamerą nie zaliczyła stutterów.

Najsłabiej wśród całej stawki wyglądał i działał Death Stranding, który ledwie utrzymywał 30 klatek przy mało imponującej grafice. Aczkolwiek, o ile pamięć mnie nie myli, ten tytuł również z mojego prywatnego Steam Decka wyciskał siódme poty.

Najwięcej przyjemności z grania sprawiły mi jednak nie fabularne tytuły AAA, które to już miałem okazję ograć kiedyś na PC lub konsoli, ale różne prostsze gierki oraz arcade’y dostępne w AppStore, które dzięki funkcji screen mirroringu, działającej podobnie jak Samsung Dex (jedna z wielu zalet przejścia Apple ze złącza Lightning na USB-C), śmigały wyśmienicie na dużym ekranie, a ja mogłem usiąść sobie wygodnie na kanapie i odprężyć się, korzystając z iPhone 15 Pro Max jak z konsoli stacjonarnej. Horizon Chase, mobilna wersja Minecrafta, Terraria, Grid, COD Warzone Mobile czy War Thunder Mobile to jedne z wielu odsłon, które z przyjemnością odpalałem przed telewizorem, w pociągu czy publicznym transporcie. W ramach ciekawostki dodam też, że przy odrobinie cierpliwości jesteśmy nawet w stanie wgrać sobie na naszego iPhone’a Minecrafta w wersji Java.

Początkowo spodziewałem się, że skoro iPhone 15 Pro Max lubi się przegrzewać to i bateria raczej też relatywnie szybko będzie się rozładowywała, bo konsumpcja energii w grach musi być spora. Aczkolwiek z miejsca muszę przyznać, że grubo się myliłem. Grając w wymagające tytuły, na jednym ładowaniu na spokojnie byłem w stanie wyciągnąć 4-5 godzin gry, a jest to wynik zdecydowanie lepszy od chociażby mojego Steam Decka.

iPhone 15 Pro Max Aparaty

Obiektywy to coś, co wyróżnia iPhone na tle innych smartfonów. Mając bezpośrednie porównanie z Samsungiem S24 Plus oraz Nothing Phone (2) w fotografii, w większości przypadków byłem w stanie zauważyć sporą różnicę na korzyść iPhone 15 Pro Max, chociaż nie była to przepaść warta dopłaty 3 - 4 krotności ceny Nothinga czy niemalże 2 krotności ceny Samsunga. iPhone robi bardzo szczegółowe zdjęcia, wręcz momentami nieco za ostre i nakłada sporo filtrów upiększających fotki w taki sposób, że na dobrą sprawę nawet nie musimy ich później obrabiać. Samsung za to lubi trochę przesadzać z saturacją, najbliżej rzeczywistego oddania barw wydaje się być Nothing, ale jego fotki są po prostu średnie i nie jest to smartfon, który można rozpatrywać w kategorii telefonów “stworzonych” do robienia zdjęć. 

Za możliwości fotograficzne iPhone 15 Pro Max odpowiadają 48 Mpix sensor Sony IMX-803 z przysłoną ƒ/1,78 i optyczną stabilizacją obrazu drugiej generacji, 12 Mpix obiektyw ultraszerokokątny z przysłoną ƒ/2,2 i polem widzenia 120° oraz 12 Mpix teleobiektyw z 5-krotnym optycznym zoomem opartym o soczewkę tetrapryzmatyczną i ze wsparciem dla optycznej stabilizacji obrazu.

iPhone 15 Pro Max Podsumowanie

Podsumowując, recenzowany przeze mnie iPhone 15 Pro Max to ciekawe podejście do mobilnego świata gamingu i spory krok w dobrą stronę obrazujący jak w przyszłości może wyglądać rynek gier mobilnych na smartfonach, które być może już niebawem dorównają pełnoprawnym konsolom do gier. Natomiast nie da się nie zauważyć, że ma on spore problemy z małowydajnym chłodzeniem, które już od premiery we wrześniu 2023 roku było zmorą inżynierów Apple i mimo łatek, iPhone 15 Pro Max nadal potrafi się przegrzewać. Miejmy tylko nadzieję, że nadchodząca generacja smartfonów Apple naprawi błędy swojego poprzednika i otrzymamy jeszcze wydajniejszego smartfona z porządnym odpromiennikiem ciepła, który okiełzna układ A18 Pro.

Jestem ciekaw jak rozwinie się branża gier mobilnych portowanych z PC lub konsol dla graczy, póki co biblioteka gier nie jest wybitnie obszerna, ale miejmy nadzieję, że z czasem pojawi się znacznie więcej udanych adaptacji na smartfonach pozbawionych generycznego układu sterowania i niewymagających kontrolera do gier, aby cieszyć się z rozgrywki.

Ponadto jestem ciekaw jak rozwinie się branża gier mobilnych portowanych z PC lub konsol dla graczy, póki co biblioteka gier nie jest wybitnie obszerna, ale miejmy nadzieję, że z czasem pojawi się znacznie więcej udanych adaptacji na smartfonach pozbawionych generycznego układu sterowania i niewymagających kontrolera do gier, aby cieszyć się z rozgrywki. Reasumując, jeżeli kusi was wizja smartfona, który możecie podpiąć pod telewizor by pograć sobie w proste gierki lub często bywacie w podróży i nie macie czasu na targanie ze sobą konsoli przenośnej lub gamingowego laptopa, to być może iPhone 15 Pro Max jest opcją skierowaną właśnie do was?

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test iPhone 15 Pro Max w grach, czy mobilny gaming na iOS ma sens?

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł