Rynek klawiatur mechanicznych przeżywa istny renesans, a segment, który rozwija się najprężniej, to bez wątpienia półka budżetowa. Jeszcze kilka lat temu kwota poniżej 200 złotych pozwalała co najwyżej na zakup podstawowego modelu membranowego od znanego producenta. Dziś, w tej samej cenie, możemy przebierać w ofertach klawiatur mechanicznych, które kuszą nie tylko przełącznikami, ale i dodatkowymi funkcjami, dotychczas zarezerwowanymi dla znacznie droższych konstrukcji.
Polski rynek budżetowego sprzętu bywa jednak zdradliwy i łatwo natknąć się na produkty, które mimo obiecującej specyfikacji, w praktyce okazują się porażką.

Dokładnie w ten trend wpisuje się marka Marvo ze swoim modelem Shogo 63W. Kiedy na biurko trafia klawiatura mechaniczna, która oferuje potrójny tryb łączności, hot-swap i dedykowane oprogramowanie, a jej cena na sklepowej półce wynosi zaledwie 179 złotych, budzi to uzasadnione zainteresowanie. Polski rynek budżetowego sprzętu bywa jednak zdradliwy i łatwo natknąć się na produkty, które mimo obiecującej specyfikacji, w praktyce okazują się porażką. Czy Shogo 63W to kolejna pułapka, czy może faktycznie mamy do czynienia z rewolucją w segmencie entry-level? Zapraszam do testu, w którym sprawdzimy, czy jest to bezpieczny i godny polecenia wybór.
Marvo Shogo 63W - Wyposażenie i dane techniczne
Klawiatura dociera do nas w prostym, kartonowym pudełku, utrzymanym w czarno-czerwonej kolorystyce typowej dla marki. Opakowanie jest skromne, ale solidne i dobrze zabezpiecza zawartość. W środku, oprócz samej klawiatury, znajdziemy zestaw podstawowych, ale w pełni wystarczających akcesoriów. Producent dołącza odpinany przewód USB-C do USB-A o długości 1.6 metra, niewielki odbiornik USB do łączności radiowej, instrukcję obsługi oraz, co jest miłym zaskoczeniem, proste narzędzie typu 2w1 do zdejmowania keycapów i przełączników. Biorąc pod uwagę cenę, jest to zestaw w pełni kompletny.
Sercem konstrukcji są autorskie przełączniki mechaniczne marki MARVO, o deklarowanej żywotności na poziomie 50 milionów kliknięć. Klawiatura pracuje w popularnym formacie 60%, co oznacza, że na jej pokładzie znajdziemy 63 klawisze. Jest to układ pozbawiony bloku numerycznego i dedykowanego rzędu klawiszy funkcyjnych (F1-F12), co przekłada się na niezwykle kompaktowe wymiary. Największym atutem jest tu jednak potrójny tryb komunikacji: przewodowy przez USB-C, bezprzewodowy radiowy 2.4 GHz oraz Bluetooth. Całość zasila wbudowany akumulator o pojemności 1200 mAh. Na pokładzie nie zabrakło również pełnego anti-ghostingu oraz podświetlenia RGB.
Marvo Shogo 63W - Wygląd, jakość wykonania i ergonomia
Po wyjęciu z pudełka, Shogo 63W zaskakuje swoimi niewielkimi wymiarami. Format 60% sprawia, że klawiatura zajmuje na biurku minimalną ilość miejsca, co z pewnością docenią gracze dysponujący ograniczoną przestrzenią. Cała obudowa została wykonana z twardego, matowego plastiku w kolorze czarnym. Jakość tworzywa jest przyzwoita – jest ono sztywne, a cała konstrukcja, mimo niskiej wagi, nie wygina się nadmiernie pod naciskiem. Spasowanie elementów również nie budzi większych zastrzeżeń.

Układ klawiszy to standardowy US (ANSI). Fabryczne keycapy zostały wykonane z wytrzymałego tworzywa PBT w technologii double-shot. Oznacza to, że znaki na klawiszach są formowane z osobnego kawałka plastiku, a nie nadrukowywane. W praktyce daje to gwarancję, że legendy nigdy się nie zetrą, w przeciwieństwie do tańszych rozwiązań. Same keycapy mają przyjemną, lekko szorstką fakturę, charakterystyczną dla PBT, która jest odporna na wycieranie i nieprzyjemne "świecenie się" po dłuższym użytkowaniu. W tej półce cenowej zastosowanie keycapów z PBT, a nie znacznie tańszego ABS, jest miłym zaskoczeniem i zasługuje na pochwałę. Trzeba jednak zaznaczyć, że oprócz głównych, nieścieralnych legend, na klawiszach znajdują się również nadrukowane ikonki symbolizujące dodatkowe funkcje. Niestety, umieszczono je na górnej powierzchni, a nie w formie znacznie trwalszych side-printów, co oznacza, że z czasem nieuchronnie ulegną one starciu. Warto też dodać, że ścianki samych keycapów są dosyć cienkie, co jest już standardem w tej półce cenowej.
Pod względem ergonomii, mamy do czynienia z konstrukcją o profilowanym spodzie, który sam w sobie zapewnia lekkie nachylenie. Co jednak istotne i warte podkreślenia, na spodzie znajdziemy również dwustopniowo regulowane nóżki, pozwalające na dostosowanie kąta nachylenia do własnych preferencji. To element, którego często brakuje w budżetowych konstrukcjach formatu 60%. Całość uzupełniają cztery gumowe stopki, które skutecznie zapobiegają ślizganiu się klawiatury po blacie.
Marvo Shogo 63W - Przełączniki, brzmienie i... hot-swap!
Testowany egzemplarz został wyposażony w autorskie przełączniki Marvo Banana Crystal. Są to switche o charakterystyce liniowej, co oznacza, że ich droga od punktu początkowego do aktywacji jest idealnie gładka, bez żadnego wyczuwalnego przeskoku czy słyszalnego kliknięcia. W praktyce, ich działanie jest bardzo zbliżone do popularnych czerwonych przełączników, preferowanych przez graczy ze względu na szybkość i brak oporu przy wielokrotnym wciskaniu tego samego klawisza. Kultura pracy jest zaskakująco dobra – przełączniki działają płynnie, bez nieprzyjemnego tarcia czy "szurania". Nazwa "Crystal" odnosi się do ich przezroczystej obudowy, która świetnie współpracuje z podświetleniem RGB, pozwalając na równomierne i efektowne rozproszenie światła.

Co więcej, na kulturę pracy pozytywnie wpływa fakt, że klawiatura jest fabrycznie wygłuszona, a switche przesmarowane. Producent zastosował piankę wygłuszającą wewnątrz obudowy, co skutecznie tłumi niechciane rezonanse i sprawia, że dźwięk jest bardziej stłumiony i przyjemniejszy dla ucha. Stabilizatory w większych klawiszach, jak Enter, Shift czy Spacja, również nie budzą większych zastrzeżeń – są przyzwoicie nasmarowane i nie klekoczą nadmiernie.
Jednak największą i absolutnie niespodziewaną gwiazdą tego modelu jest funkcja hot-swap. Oznacza to, że gniazda na płycie PCB pozwalają na łatwą wymianę przełączników bez konieczności lutowania. Wystarczy za pomocą dołączonego do zestawu narzędzia wyciągnąć stary przełącznik i wcisnąć na jego miejsce nowy. Możliwość tak prostej modyfikacji i personalizacji w klawiaturze za 179 złotych to cecha, która jeszcze do niedawna była nie do pomyślenia. To ogromny ukłon w stronę entuzjastów i cecha, która sama w sobie winduje ten produkt ponad konkurencję.
Marvo Shogo 63W - Oprogramowanie i podświetlenie
Wbrew temu, czego można by się spodziewać po tak taniej konstrukcji, Marvo Shogo 63W posiada dedykowane oprogramowanie. Pozwala ono na znacznie głębszą personalizację niż tylko za pomocą skrótów klawiszowych. Z jego poziomu możemy precyzyjnie zarządzać podświetleniem RGB, tworzyć własne profile, a także programować makra, co jest funkcją niezwykle przydatną zarówno w grach, jak i w pracy. Interfejs aplikacji jest prosty i czytelny, co ułatwia nawigację i szybkie wprowadzanie zmian. Obecność software'u w tej klasie cenowej to kolejny mocny punkt, który pozytywnie zaskakuje.

Samo podświetlenie RGB jest całkiem efektowne. Jest jasne, a diody nie prześwitują nierównomiernie przez keycapy. Klawiatura oferuje kilkanaście predefiniowanych trybów iluminacji, takich jak fala, stałe podświetlenie, oddech czy reakcja na wciśnięcie. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że oddanie barw nie jest idealne. Próbując ustawić czystą biel, otrzymujemy kolor wpadający w lekko różowe odcienie. Inne barwy, jak na przykład żółty, wydają się być nieco przygaszone i ciemniejsze niż powinny. To drobny mankament, typowy dla budżetowych implementacji RGB, ale warto o nim wspomnieć.
Marvo Shogo 63W - Łączność bezprzewodowa i bateria
Potrójny tryb łączności to kolejny mocny punkt tej konstrukcji. Najważniejszy dla graczy tryb radiowy 2.4 GHz działa bez zarzutu. Po podłączeniu odbiornika do portu USB, połączenie jest natychmiastowe i stabilne. W trakcie testów w dynamicznych grach nie odnotowałem żadnych wyczuwalnych opóźnień, co czyni tę klawiaturę w pełni gotową do rywalizacji online.
Tryb Bluetooth pozwala na sparowanie klawiatury z trzema urządzeniami jednocześnie, co jest świetnym rozwiązaniem dla osób pracujących na kilku sprzętach. Przełączanie się między nimi jest szybkie i bezproblemowe. Oczywiście, jest też opcja pracy przewodowej, która jednocześnie ładuje urządzenie.
Wbudowany akumulator ma pojemność 1200 mAh. Choć na papierze nie jest to wartość imponująca, w praktyce okazuje się w pełni wystarczająca. Przy umiarkowanym korzystaniu z podświetlenia, klawiatura jest w stanie pracować bezprzewodowo przez kilka dni do nawet tygodnia, co jest wynikiem jak najbardziej akceptowalnym. Oczywiście, przy maksymalnej jasności RGB czas ten ulegnie skróceniu, ale nie jest to problem, który dyskwalifikowałby urządzenie w codziennym użytkowaniu.
Marvo Shogo 63W - Opinia
Marvo Shogo 63W nie jest klawiaturą wybitną, ale w swojej cenie jest propozycją absolutnie fenomenalną. W kwocie 179 złotych otrzymujemy klawiaturę, która nie tylko posiada konstrukcję mechaniczną i łączność bezprzewodową, ale oferuje również funkcje znane ze znacznie droższych modeli, takie jak hot-swap, fabryczne wygłuszenie, regulowane nóżki, dedykowane oprogramowanie, a nawet keycapy z PBT double-shot. To ostatnie jest czymś absolutnie rzadkim w tym budżecie.
Marvo Shogo 63W to bezpieczny i przemyślany wybór dla każdego, kto z ograniczonym budżetem chce wejść do świata klawiatur mechanicznych.
Wartość, jaką oferuje Shogo 63W, staje się jeszcze bardziej widoczna, gdy zestawimy ją z konkurencją. Na polskim rynku nietrudno natknąć się na droższy, ale znacznie gorzej wyposażony sprzęt. Weźmy na przykład model MAD DOG GK850W – klawiaturę również bezprzewodową, ale zauważalnie droższą. Mimo wyższej ceny, jest to konstrukcja znacznie bardziej podstawowa. Brakuje w niej funkcji hot-swap, fabrycznego wygłuszenia, a zastosowane przełączniki i stabilizatory często wypadają gorzej w bezpośrednim porównaniu.

To pokazuje, że Marvo Shogo 63W to niezwykle bezpieczny i przemyślany wybór dla każdego, kto z ograniczonym budżetem chce wejść do świata klawiatur mechanicznych. Zamiast przepłacać za gorzej wyposażony produkt innej marki, otrzymujemy solidną, funkcjonalną i gotową na przyszłe modyfikacje bazę. Jedynymi realnymi minusami są tu niedoskonałe odwzorowanie kolorów RGB oraz ścieralne, dodatkowe nadruki na keycapach, ale są to kompromisy absolutnie zrozumiałe i akceptowalne. To bez dwóch zdań jedna z najbardziej opłacalnych klawiatur na rynku.
Ocena Marvo Shogo 63W
Marvo Shogo 63W - opinia
Marvo Shogo 63W - zalety:
- Estetyczny design typu non-floating key
- Dobre wykonanie
- Niezła kultura pracy
- Przyzwoite przełączniki jak na tę półkę cenową
- Fabrycznie smarowane stabilizatory i switche
- Solidna konstrukcja
- Dobry współczynnik cena/jakość
- Niezłe wyposażenie akcesoryjne
- Hotswappable
- Fabryczne wygłuszenie pianką
- Cena
- Możliwość podstawowej customizacji za pomocą sterownika
Marvo Shogo 63W - wady:
- Oddanie barw podświetlenia RGB nie jest idealne
- Dodatkowe legendy na nasadkach mogą się szybko ścierać
Cena (na dzień publikacji): 179 zł (kup w Media Expert)

Pokaż / Dodaj komentarze do: Ten mechanik kosztuje 179 zł, ale czy warto? Test Marvo Shogo 63W