Skrytobójcza seria Ubisoftu może się pochwalić rzeszami fanów na całym świecie, ale nawet ci najbardziej oddani zaczynali mieć dość tego odgrzewanego co roku kotleta - deweloper musiał więc działać, co zaowocowało wieloma obietnicami i roczną przerwą w cyklu wydawniczym Assassin's Creed. Czy to nowe rozdanie faktycznie się udało i dostajemy tak wyczekiwany powiew świeżości, który nie tylko zadowoli dotychczasowych zwolenników, ale i przyciągnie do gry zupełnie nowe osoby? Moim zdaniem tak, chociaż nad niektórymi aspektami twórcy mogliby jeszcze popracować, ale nie uprzedzajmy faktów - wszystkiego dowiecie się z naszej recenzji, do obejrzenia której serdecznie zapraszamy.
Podsumowując, pierwsze materiały promocyjne z Assassin's Creed: Origins nie bardzo mnie przekonywały, ale ostatecznie tytuł bardzo mi się podoba i spędzę z nim z pewnością długie godziny, choć w kolejce czeka jeszcze kilka innych jesiennych hitów. Z pewnością wygrywa z debiutującym ostatnio Śródziemie: Cień Wojny, pomimo tego, że twórcy nie wykazali się zbytnią innowacyjnością i sięgnęli raczej po sprawdzone rozwiązania wypracowane i przetestowane przez konkurencję. Na szczęście zrobili to w bardzo udany sposób, dostarczając nam tym samym jedną z najlepszych gier drugiej połowy roku - pozostaje więc tylko mieć nadzieję, że Ubisoft nie spocznie na laurach i następnym razem postara się jeszcze bardziej.
Assassin's Creed: Origins
klimat Starożytnego Egiptu, oprawa audiowizualna, przemodelowany system walki, ogromny, a przy tym świetnie zrealizowany i przepiękny świat gry, elementy RPG, zadania poboczne, fabuła
sztuczna inteligencja przeciwników, ograniczenie parkouru, mechanizmy skradankowe wymagają rozbudowy
Cena (na dzień 01.11.2017): 249,99 zł (PS4, Xbox One), 184,99 zł (PC)
Grę do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Assassin's Creed: Origins - wideorecenzja