Z koronawirusem świat zmaga się już od wielu miesięcy, a media codziennie informują o kolejnych zakażeniach i ofiarach śmiertelnych. Wśród grupy, która nie uchroniła się przed COVID-19 znaleźli się pracownicy Amazona. Popularny sklep ujawnił, że prawie 20 tysięcy pracowników ze Stanów Zjednoczonych zakaziło się niebezpiecznym wirusem. Z udostępnionej informacji wynika, iż w okresie od 1 marca 2020 roku do 19 września 2020 roku wynika, że testom na koronawirusa poddano 1 372 000 przedstawicieli Amazon i Whole Food Market, z czego 19 816 było zakażonych. Co ciekawe przedsiębiorstwo biorąc pod uwagę liczbę pracowników oczekiwało 33 952 przypadków zakażeń, więc rezultat jest o 42 procent mniejszy, chociaż i tak nie jest zbyt dobrze. Podział przypadków według stanów wykazał, że najwyższy wskaźnik infekcji pracowników Amazon odnotowano w stanie Minnesota, gdzie przypuszcza się, że 3,17 procent ludzi złapało COVID-19. Oczywiście pandemia jeszcze się nie zakończyła więc przypadki zachorowań w Amazonie mogą ulec zwiększeniu.
Z udostępnionej informacji wynika, że COVID-19 zaraziło się 19 816 pracowników Amazona i Whole Food Market.
Natomiast względnie niski rezultat jest spowodowany faktem wprowadzenia nowych zasad w tym 150 różnych zmian oraz ograniczeń. Bez wątpienia jest to jedna z platform, która najbardziej zyskała na pandemii, ponieważ konsumenci zaczęli masowo kupować przez internet rezygnując z usług fizycznych sklepów. Jednak Amazon spotkał się z krytyką ze strony niektórych działaczy związkowych, którzy twierdzili, że firma naraża pracowników na niebezpieczeństwo, nie zamykając magazynów. Amazon, którego wartość rynkową wycenia się na 1,6 biliona dolarów i którego największym udziałowcem jest jego założyciel oraz szef Jeff Bezos, zainwestował „setki milionów dolarów” zapewniających własne testy na koronawirusa. Do listopada gigant chce przeprowadzić 50 000 dziennych testów.
Warto wspomnieć, że Amazon wprowadza skanery linii papilarnych, jako metodę płatności oraz identyfikacji. W praktyce każdy musi zeskanować swoją dłoń, a następnie powiązać ją z kartą płatniczą. Opcja ta najpierw będzie wdrożona w Amazon Go, z kolei czytniki zostaną umieszczone przy głównym wejściu i mają stanowić alternatywną metodę dostania się do sklepu. Konfiguracja ma być prosta i zająć ok. minutę. W tej sytuacji niezbędne są: numer telefonu, numer karty oraz nasza dłoń. Amazon postawił akurat na rozpoznawanie dłoni, gdyż jest uważane za bardziej prywatne niż niektóre inne opcje biometryczne.
Pokaż / Dodaj komentarze do: 20 tysięcy pracowników Amazona zaraziło się koronawirusem