Klienci i branża są poważnie zaniepokojeni odkryciem oszustwa polegającego na odsprzedaży używanych dysków twardych Seagate Exos jako nowych. Jak się jednak okazuje, proceder ten jest znacznie szerszy i obejmuje również dyski twarde Seagate IronWolf Pro.
Spryt oszustów nie zna granic. Aby nadać starym dyskom pozory nowości, modyfikują oni numery seryjne urządzeń, usuwają zapisy użytkowania oraz zmieniają etykiety. Dzięki temu dyski na pierwszy rzut oka wydają się być fabrycznie nowe. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że zresetowane parametry SMART (Self-Monitoring, Analysis, and Reporting Technology) powodują, iż oprogramowanie również „myśli”, że ma do czynienia z nieużywanym sprzętem. Jednak przy bliższej inspekcji można dostrzec ślady wcześniejszego użytkowania. Wśród dowodów oszustwa eksperci wymieniają drobne wgniecenia i zarysowania na obudowie dysków, widoczne ślady użytkowania na złączach SATA, które zdradzają, że nośnik był wcześniej montowany, a także zmienione kody QR, które zamiast prowadzić do strony weryfikacyjnej Seagate, przekierowują do podejrzanych serwisów, nieudostępniających kluczowych informacji o numerze seryjnym czy pojemności dysku.
Dlaczego te dyski? Wpływ kryptowaluty Chia
Seagate Exos i IronWolf Pro to modele uznawane za jedne z najtrwalszych na rynku. Pierwsze z nich są projektowane z myślą o zastosowaniach korporacyjnych i przetwarzaniu danych w chmurze, drugie natomiast doskonale sprawdzają się w systemach NAS klasy biznesowej. Oba typy dysków mogą działać w trybie 24/7, co czyni je idealnym wyborem dla górników kryptowaluty Chia, która do działania wykorzystuje pojemność dysków twardych zamiast mocy obliczeniowej kart graficznych. Obecna teoria zakłada, że górnicy Chia, którzy z różnych przyczyn wycofali się z rynku, sprzedają używane nośniki z farm górniczych, fałszując je tak, by wyglądały na nowe.
Globalny zasięg oszustwa
Fałszywe dyski Seagate pojawiły się już w ofertach sprzedawców detalicznych w wielu krajach. Problem jest na tyle poważny, że firma Seagate oficjalnie potwierdziła istnienie problemu i wszczęła wewnętrzne śledztwo. „Nieuczciwe praktyki związane z serią IronWolf nie są nowością. Obecnie intensywnie pracujemy nad zidentyfikowaniem źródeł tych podrabianych urządzeń oraz nad zabezpieczeniem rynku przed dalszym rozprzestrzenianiem się problemu” – oświadczył rzecznik Seagate.
Jak rozpoznać podrobiony dysk twardy?
Eksperci radzą, aby przy zakupie dysków twardych Seagate Exos i IronWolf Pro zwracać uwagę na:
- Etykiety i opakowanie – Sprawdź, czy nadruki są wyraźne, a etykieta dobrze przyklejona. Fałszywe dyski mogą mieć nierówne lub źle skalibrowane etykiety.
- Kody QR – Upewnij się, że prowadzą do autoryzowanej strony Seagate, gdzie można zweryfikować numer seryjny i pojemność.
- Ślady użytkowania – Sprawdź złącza SATA i obudowę na obecność rys i wgnieceń.
- Użycie oprogramowania diagnostycznego, takiego jak smartmontools, które może odczytać ukryte metryki użycia (FARM – field-accessible failure metrics).
Choć obecnie oszustwo dotyczy wyłącznie dysków Seagate, istnieje ryzyko, że podobne praktyki mogą dotknąć także inne marki, takie jak Toshiba czy Western Digital. Wykrycie manipulacji w przypadku tych marek może być trudniejsze, ponieważ brakuje im zaawansowanych funkcji diagnostycznych dostępnych w dyskach Seagate.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Afera z dyskami Seagate się rozrasta. Dotyczy również IronWolf Pro