Apple iPhone X wycofany ze sprzdaży zaledwie po roku

Wczorajsza konferencja Apple przyniosła zapowiedź aż trzech nowych smartfonów firmy (iPhone Xs, iPhone Xs MAX i iPhone Xr) i pomimo iż gigant z Cupertino starał się nas przekonać, jak bardzo rewolucyjne są jego nowe telefony, to tak naprawdę uznać je trzeba jedynie za odświeżenie zeszłorocznego iPhone’a X. Co prawda nie obyło się tu bez znaczących zmian, ale te są raczej typowym zestawem usprawnień, ponieważ odnoszą się do wydajności, możliwości aparatu czy czasu pracy na baterii, a nie nowości, które zmieniałyby oblicze branży mobilnej (jak zeszłoroczny notch czy Face ID) oraz sposób użytkowania telefonu. Co więcej, nie obyło się też bez rozczarowań, ponieważ Apple na dobre pozbyło się tradycyjnego złącza słuchawkowego minijack (3,5 mm) i nawet nie dołącza już adaptera z Lightning na ten port w zestawie (ten musimy dokupić osobno), a iPhone’y wciąż nie doczekały się ładowarki z technologią szybkiego ładowania w zestawie, która jest standardem w przypadku androidowych urządzeń klasy premium.

Apple szybko porzuciło "rewolucyjnego" iPhone'a X, co oczywiście ma związek z debiutem nowych modeli: iPhone Xs, iPhone Xs MAX i iPhone Xr.

Chyba jednak największym zaskoczeniem jest fakt, że amerykański producent zdecydował się na zaprzestanie sprzedaży zeszłorocznego iPhone’a X. Najwyraźniej Apple uznało, że model ten nie wpisuje się w ich odświeżone portfiolio. Podobny los spotkał iPhone’a SE oraz iPhone’a 6s, ale w tym przypadku jest to bardziej uzasadnione, ponieważ mówimy o modelach, które są na rynku od kilku dobrych lat (iPhone’y 6s trafiły na rynek w 2015 roku), natomiast iPhone X debiutował niecały rok temu i już zniknął ze strony sklepu producenta, ale za to wciąż kupimy modele iPhone 7 i iPhone 7 Plus sprzed dwóch lat (ich cena zaczyna się od 499 USD). Oczywiście decyzja ta ma charakter czysto biznesowy i z punktu widzenia Apple ma sens.

W ten sposób Apple po prostu uniknęło wzajemnej rywalizacji pomiędzy starszym a nowymi modelami. Pozostawiając w ofercie iPhone’a X, producent zmuszony byłby bowiem obniżyć jego cenę, ponieważ konsumenci, w tym nawet najwięksi fani marki, mogliby nie przełknąć jeszcze wyższych cen za nowe produkty.  Biorąc zaś pod uwagę zakres zmian oraz fakt, że zeszłoroczny smartfon wygląda praktycznie identyczne jak te z tego roku, dla wielu osób sięgnięcie po tańsze rozwiązanie mogłoby wydawać się bardzo kuszące. Tutaj natomiast koncern przygotował propozycję w postaci iPhone’a Xr, który stanowić ma nieco okrojoną, ale i tańszą alternatywę dla flagowych telefonów. Jak więc widać, w obecnym portfolio firmy nie ma po prostu miejsca na iPhone’a X, który mógłby stanowić zagrożenie dla nowych smartfonów Apple.