Nowe MacBooki Pro mają problemy z wystarczająco długim czasem pracy na jednym ładowaniu. Apple obiecywał 10 godzin, a w rzeczywistości jest to 4-6 godzin. Co w takim razie postanowił zrobić producent? Usunąć wskaźnik przewidywanego czasu z dala od gniazdka.
Problemy nowych MacBooków Pro nie są niczym nowym. Od samego początku użytkownicy informowali Apple o problemach z deklarowanych czasem pracy na jednym ładowaniu. Zamiast obiecywanych 10 godzin były zaledwie 4 godziny. Szczęśliwcy mogli liczyć na 6 godzin. Co ważne, za każdym razem chodziło o sytuację stosunkowo niewielkiego obciążenia komputera.
Pojawiały się sugestie, że nie jest to wina samych akumulatorów, a samego wskaźnika, który źle wykrywa poziom naładowania. Potwierdzeniem tego miał być fakt, że rozładowane laptopy ładowały się zdecydowanie szybciej, jakby w rzeczywistości miały jeszcze spory zapas energii.
Niestety, teraz już nie wiadomo, co było przyczyną. Wszystko z powodu Apple, które postanowiło w najnowszej aktualizacji – macOS Sierra 10.12.2 - po prostu usunąć szacunkowy czas pracy laptopa. Po najechaniu na ikonkę akumulatora użytkownicy widzą tylko wartość procentową naładowania, ale nie otrzymują już informacji, ile godzin powinien jeszcze wytrzymać MacBook Pro.
Jak to mówią – co z oczu to z serca, prawda Apple?
Pokaż / Dodaj komentarze do: Apple usuwa szacunkowy czas pracy w nowych MacBookach Pro