Brytyjska firma Arm, znana na całym świecie z projektowania podstawowych architektur używanych w milionach chipów, które napędzają urządzenia elektroniczne, może wkrótce wejść na rynek produkcji własnych procesorów. To sensacyjne doniesienia, które mogą wywołać istotne zmiany w branży technologicznej i postawić Arm w bezpośredniej konkurencji z jej dotychczasowymi klientami, takimi jak Apple, Qualcomm czy Nvidia.
Arm od lat specjalizuje się w licencjonowaniu swojej technologii, będącej fundamentem procesorów używanych w smartfonach, komputerach i urządzeniach IoT. W odróżnieniu od innych gigantów technologicznych, firma unikała projektowania kompletnych chipów, pozostawiając to zadanie swoim klientom. Jednak najnowsze raporty sugerują, że Arm planuje zmienić tę strategię i rozpocząć produkcję własnych układów. Co więcej, towarzyszyć temu ma drastyczny, bo sięgający nawet 300%, wzrost cen licencji.
CEO Arm, Rene Haas, nie ukrywał optymizmu wobec tej zmiany, sugerując, że rynek może być świadkiem rewolucji. „Pozostali są w d....” – miał powiedzieć Haas, jasno wskazując, że firmy, które dotychczas korzystały z technologii Arm, muszą przygotować się na konkurencję ze strony swojego dostawcy.
Podwyżka cen licencji już teraz wywołuje niepokój wśród partnerów biznesowych Arm. Eksperci branżowi ostrzegają, że finalnie obciążenia finansowe spadną na użytkowników końcowych, czyli konsumentów. Podwyżki cen mogą wpłynąć na koszt urządzeń mobilnych, komputerów i innych technologii opartych na chipach Arm.
Niektóre firmy, takie jak Qualcomm, już teraz przygotowują się na potencjalne zakłócenia dostaw. Niedawne zwycięstwo tego producenta w sporze licencyjnym z Arm zapewniło mu chwilę oddechu, ale nie zmniejszyło obaw dotyczących przyszłości współpracy. Z kolei Samsung zaczął ograniczać swoje kontrakty z Arm, aby uniknąć ryzyka związanego z potencjalnymi problemami w łańcuchu dostaw.
Zmiana dynamiki na rynku gier i komputerów przenośnych
Wejście Arm w produkcję procesorów mogłoby mieć ogromne znaczenie dla sektora gier, zwłaszcza w kontekście urządzeń przenośnych. Producenci, którzy dotychczas korzystali z procesorów takich jak Qualcomm Snapdragon, mogliby zostać zmuszeni do wyboru między kontynuowaniem współpracy z Arm a poszukiwaniem alternatyw. Jednocześnie giganci, tacy jak Nvidia i Valve, już teraz intensywnie eksperymentują z procesorami opartymi na architekturze Arm.
Nvidia, która w 2021 roku została zablokowana przez brytyjski rząd w próbie przejęcia Arm, nie zaprzestała działań w tym kierunku. Jej „Grace CPU” – procesor oparty na Arm – to przykład dążenia firmy do wykorzystania tej technologii w rozwiązaniach AI i komputerach przenośnych. Z kolei Valve, producent popularnego Steam Decka, już testuje wersje swojej platformy zoptymalizowane dla układów Arm.
Rola regulacji i przyszłość brytyjskiej firmy
Wejście Arm w projektowanie procesorów może także wywołać większą dyskusję na temat regulacji w sektorze technologii. Po brexicie Wielka Brytania obrała własny kierunek w kwestii regulacji, co pozwala Arm działać z większą elastycznością niż konkurenci w USA czy UE. To daje firmie przewagę, ale również wymaga od niej zachowania odpowiedniego balansu między innowacjami a stabilnością rynku.
Jednocześnie pojawiają się obawy o koncentrację władzy w rękach jednej firmy. Arm dysponuje ogromnym potencjałem dzięki swojej technologii, która jest podstawą dla milionów urządzeń. Decyzja o rozpoczęciu produkcji własnych chipów może wzmocnić jej pozycję, ale również wzbudzić kontrowersje wśród klientów, którzy będą musieli konkurować z dotychczasowym partnerem.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Arm chce produkować własne procesory, a partnerom podnieść ceny. Apple i Nvidia w kłopotach