Biden krytykuje decyzję Meta o wycofaniu cenzury. "To haniebne"

Prezydent Joe Biden ostro zareagował na decyzję Meta o zastąpieniu "profesjonalnego" programu sprawdzania faktów przez system notatek społecznościowych tworzonych przez użytkowników. Podczas konferencji prasowej poświęconej postępowi gospodarczemu, prezydent nazwał ten ruch „naprawdę haniebnym” i ostrzegł przed jego konsekwencjami dla debaty publicznej i dezinformacji online.

Meta, właściciel takich platform jak Facebook, Instagram i Threads, ogłosiła niedawno, że wycofuje współpracę z zewnętrznymi organizacjami sprawdzającymi fakty, zastępując je systemem Community Notes, który umożliwia użytkownikom współtworzenie notatek weryfikujących treści. Decyzja ta, podjęta w przeddzień inauguracji prezydenta elekta Donalda Trumpa, spotkała się z ostrą krytyką ze strony Demokratów, w tym samego prezydenta Bidena. „Pomysł, że miliarder może kupić coś i powiedzieć: »A tak w ogóle, od tej pory nie będziemy niczego sprawdzać«, jest absurdalny. Kiedy miliony ludzi wchodzą do sieci, czytają te rzeczy i biorą je za prawdę, to jest naprawdę haniebne” – powiedział Biden, wyraźnie odnosząc się do założyciela i CEO Meta, Marka Zuckerberga.

Zuckerberg ujawnia naciski administracji Bidena

Dodatkowym elementem tej kontrowersji są słowa samego Zuckerberga, które padły podczas jego wystąpienia w podcaście „The Joe Rogan Experience”. Szef Meta opisał sytuacje, w których administracja Bidena naciskała na jego firmę, domagając się cenzurowania skandalu z laptopem Huntera Bidena, a także treści krytycznych wobec szczepionek przeciw COVID-19. Zuckerberg przytoczył przykład mema z Leonardo DiCaprio, który stał się przedmiotem sporu. Administracja Bidena miała domagać się jego usunięcia, uznając go za nieodpowiedni. Zuckerberg sprzeciwił się, argumentując: „Nie będziemy usuwać rzeczy, które są zabawne i prawdziwe”. Dodał także: „Zasadniczo doszło do tego, że powiedzieliśmy sobie: nie, nie będziemy usuwać rzeczy, które są faktycznie prawdziwe. To śmieszne”.

Zuckerberg przyznał, że Meta była pod presją cenzurowania prawdziwych informacji. „Nie będziemy usuwać rzeczy, które są prawdziwe, nawet jeśli wywołują kontrowersje” – stwierdził stanowczo.

Polaryzacja polityczna wokół decyzji Meta

Decyzja Meta o odejściu od profesjonalnego moderowania treści wywołała skrajne reakcje. Demokraci, z prezydentem Bidenem na czele, widzą w niej zagrożenie dla walki z dezinformacją i ekstremizmem online. Republikanie z kolei, w tym Donald Trump, od dawna oskarżają Meta o stronniczość i uciszanie konserwatywnych głosów. Zuckerberg sam przyznał, że ograniczenie moderacji może umożliwić rozpowszechnianie szkodliwych treści. „To nie jest idealne rozwiązanie, ale w pewnym momencie musimy dać ludziom większą swobodę wyrażania swoich opinii” – powiedział w wywiadzie.

Biden: „Technologiczni liderzy muszą być bardziej odpowiedzialni”

Prezydent Biden skrytykował także model zarządzania dyskursem online przez liderów technologicznych, sugerując, że prywatne firmy mają zbyt dużą autonomię w kształtowaniu przestrzeni publicznej. „To nie jest tylko kwestia prywatnych decyzji – to wpływa na całą naszą demokrację. Potrzebujemy większej odpowiedzialności od tych firm” – stwierdził.

System Community Notes, inspirowany podobnym rozwiązaniem na platformie X (dawniej Twitter), został przedstawiony jako sposób na zwiększenie transparentności i różnorodności perspektyw. Użytkownicy mają możliwość wspólnego oceniania i komentowania treści, co, zdaniem Meta, ograniczy stronniczość w moderowaniu dyskusji. Pomimo deklaracji Zuckerberga, że zmiana ta jest krokiem w stronę większej otwartości, wielu ekspertów ostrzega, że system oparty na użytkownikach może stać się podatny na manipulacje i eskalację dezinformacji.