Czy Chiny potajemnie uzyskują dostęp do objętych sankcjami akceleratorów sztucznej inteligencji od Nvidii? Prowadzone w tej sprawie śledztwo ujawniło interesujące zależności finansowe, które mogą sugerować, że potężne układy graficzne trafiają do Państwa Środka mimo amerykańskich sankcji. Kluczową rolę w tym procederze może odgrywać Singapur – niewielkie państwo, przez które fakturowana jest ogromna liczba transakcji związanych z Nvidią.
W centrum podejrzeń znalazła się chińska firma DeepSeek, której chatbot osiągnął zaskakujące wyniki w porównaniu z konkurencją. Oficjalnie twórcy przekonują, że ich sztuczna inteligencja jest wyjątkowo zoptymalizowana i wymaga znacznie mniej mocy obliczeniowej niż zachodnie odpowiedniki. Jednak pojawiły się spekulacje, że firma mogła obejść amerykańskie embargo na sprzedaż zaawansowanych akceleratorów AI do Chin i potajemnie uzyskać dostęp do zakazanych procesorów graficznych Nvidii.
Podejrzenia te wynikają z dziwnych nieścisłości dotyczących sprzedaży kart graficznych tej firmy. Jak wynika z najnowszych danych, około 22% światowych przychodów Nvidii jest fakturowanych przez Singapur. Jest to liczba szokująco wysoka, biorąc pod uwagę, że do tego kraju fizycznie trafia jedynie około 1% produktów. Różnica między fakturowaną sprzedażą a rzeczywistą liczbą dostarczonych produktów wynosi więc aż 20-krotność, co budzi pytania o rzeczywisty przepływ towarów.
Singapur – centrum fakturowania, czy sposób na obejście sankcji?
Eksperci wskazują, że ten znaczący rozjazd może wynikać z faktu, że Nvidia wykorzystuje swoją siedzibę w Singapurze jako centrum fakturowania dla klientów w innych krajach – w tym potencjalnie w Chinach.
Firma Nvidia oficjalnie potwierdza, że w swoich raportach finansowych przypisuje przychody do kraju, w którym wystawiono fakturę, a nie do rzeczywistego miejsca dostawy. W jednym z raportów finansowych (formularz 10-Q) wyraźnie zaznaczono, że większość transakcji przypisanych do Singapuru faktycznie kończy się w innych krajach, a dostawy fizyczne do samego Singapuru są nieistotne. Dane finansowe z ostatniego kwartału wskazują, że Nvidia osiągnęła globalne przychody na poziomie 35,1 miliarda dolarów. Sprzedaż na rynek amerykański wyniosła 14,8 miliarda dolarów (42%), podczas gdy w Singapurze fakturowano sprzedaż na poziomie 7,7 miliarda dolarów (22%).
Oficjalnie do Chin, w tym do Hongkongu, trafiły produkty o wartości 5,4 miliarda dolarów (15%), a do Tajwanu 5,2 miliarda dolarów (15%). Natomiast do wszystkich innych krajów świata trafiły towary warte zaledwie 2 miliardy dolarów (6%). Warto podkreślić, że nie wszystkie akceleratory AI są objęte sankcjami – część sprzętu Nvidia nadal może być legalnie sprzedawana do Chin. Jednak powstaje pytanie, czy część zakazanych modeli nie trafia tam przez pośredników.
Czy Chiny znalazły sposób na pozyskanie zakazanych kart?
Nvidia nie jest jedyną firmą, której sprzedaż do Chin została ograniczona przez sankcje USA. Amerykańskie regulacje mają na celu ograniczenie dostępu chińskich firm do najbardziej zaawansowanych procesorów AI, które mogłyby zostać wykorzystane w wojskowych zastosowaniach.
Pomimo tych restrykcji Chiny rozwijają swoje własne modele sztucznej inteligencji, a firmy takie jak DeepSeek zaskakują świat swoimi osiągnięciami. Oficjalnie twierdzą, że ich sukces wynika z innowacyjnych algorytmów i optymalizacji. Jednak w obliczu podejrzanych schematów fakturowania rodzi się pytanie – czy DeepSeek rzeczywiście korzysta z gorszego sprzętu, czy może po cichu uzyskał dostęp do potężniejszych układów Nvidii, niż pozwalają na to amerykańskie sankcje?
Na razie nie ma bezpośrednich dowodów na to, że Nvidia świadomie dostarcza zakazane akceleratory AI do Chin. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, a ewentualne naruszenia sankcji mogłyby prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Singapur tajnym pośrednikiem w dostawach chipów AI do Chin. 22% przychodów Nvidii pod lupą