Jedną z pierwszych rzeczy jakie przychodzą na myśl w związku z chińskim rządem, jest bez wątpienia cenzura internetu oraz kontrole i sankcje wobec osób, które chcą ominąć obowiązujące w kraju zasady. Sytuacja uległa obecnie zaognieniu, a z Chin dobiegają raporty o aresztowanych, przesłuchiwanych i zastraszanych mieszkańcach, którzy ośmielili się umieścić wpis na Twitterze. Twitter jest jednym z Zachodnich portali, który obok Google, YouTube i Facebooka jest zablokowany w Chinach przez tak zwany Great Firewall, jednak wielu mieszkańców Państwa Środka obchodzi blokady poprzez korzystanie z VPN. Narażają się jednak na spore niebezpieczeństwo, bo jak donosi New York Times władze aktywnie namierzają użytkowników Twittera, którzy ośmielili się zamieścić wpis krytyczny wobec władzy.
Twitter to jedno z nielicznych miejsc, gdzie Chińczycy dyskutują o sytuacji w kraju. Nie jest to jednak zbyt bezpieczne, a autorzy wpisów trafiają do aresztu.
Autorzy raportu rozmawiali z dziewięcioma użytkownikami Twittera, którzy byli przesłuchiwani przez policję. Jeden z użytkowników, aktywista Huang Chengcheng, został przykuty do krzesła i odpytywany przez osiem godzin. Jak tylko przesłuchanie dobiegło końca, gdy zgodził się podpisać oświadczenie, w którym zobowiązuje się do trzymania się z dala od Twittera. Magazyn Times dodaje, że oficerowie służb bezpieczeństwa drukowali opublikowane tweety i namawiali do usunięcia konkretnych wiadomości, albo nawet do skasowania całego konta. Kolejny przypadek, to aresztowany Pan Xidian, który opublikował komiks sprzeciwiającego się władzy rysownika. Pan Xidian został zabrany na posterunek policji, gdzie przesłuchiwano go przez 20 godzin i zmuszono do usunięcia kilku postów.
To jednak nie koniec kłopotów autora niepożądanego wpisu, bo krótko po zwolnieniu policja ponownie zaciągnęła do aresztu, gdzie spędził dwa tygodnie w celi z innymi dziesięcioma osobami, przymusowo oglądając filmy propagandowe. Zaledwie 0,4 procenta chińskich użytkowników internetu korzysta z Twittera. Ta liczba to jednak mimo wszystko 3,2 miliona osób. Platforma ta jest jednym z nielicznych miejsc, gdzie obywatele angażują się w polityczne dyskusje. "Jeśłi zrezygnujemy z Twittera, stracimy jedno z ostatnich miejsc, gdzie możemy mówić" - powiedział Wang Aizhong, aktywista walczący o prawa człowieka, który twierdzi, że jego 3000 wpisów zostało usuniętych przez opłaconych przez rząd hakerów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Chiny: Użytkownicy Twittera muszą oglądać filmy propagandowe w areszcie