Cooler Master z dużą wpadką. Nie uwierzycie co doradził klientowi


Cooler Master z dużą wpadką. Nie uwierzycie co doradził klientowi

Cooler Master, producent znany przede wszystkim z zasilaczy, zaliczył poważną wpadkę w obsłudze klienta. Według doniesień Igor’s Lab, dział wsparcia technicznego firmy miał doradzić użytkownikowi... samodzielną modyfikację przewodu zasilającego GPU, co mogło skończyć się nie tylko awarią sprzętu, ale nawet pożarem.

Sprawa dotyczy złącza zasilania 12V-2x6 (12VHPWR), które zadebiutowało wraz z kartami graficznymi z serii NVIDIA RTX 40. Mimo że miało być nowoczesnym i wydajnym rozwiązaniem, szybko zyskało opinię jednego z najbardziej zawodnych standardów w historii PCIe. Regularfnie donosi o przypadkach przegrzewania się, topienia i nawet zapłonu tego typu złączy, nawet przy prawidłowej instalacji.

„Proszę usunąć obudowę złącza” – absurdalna rada od wsparcia

Do Cooler Mastera zgłosił się właściciel karty ASUS RTX 5070 Ti, który korzystał z zasilacza MWE Gold V2 1250 W. Użytkownik zauważył, że kątowy przewód 12V-2x6 nie pasuje do gniazda karty graficznej. W tym przypadku bowiem wtyczka nie wchodziła w pełni, ponieważ złącze w GPU było lekko przesunięte. Zamiast zaproponować wymianę przewodu lub zwrot produktu, dział obsługi Cooler Mastera miał zaproponować… rozmontowanie złącza. Konkretnie usunięcie dwóch klipsów po bokach wtyczki, które utrzymują plastikową obudowę tworzącą kątowy profil kabla. Po ich zdjęciu przewód miał „zmieścić się” w gnieździe karty.

Zamiast zaproponować wymianę przewodu lub zwrot produktu, dział obsługi Cooler Mastera miał zaproponować… rozmontowanie złącza.

Problem w tym, że ta „operacja” nie tylko unieważnia gwarancję, ale również naraża użytkownika na ryzyko uszkodzenia sprzętu lub pożaru. Jak podkreśla Igor’s Lab, konstrukcja 12V-2x6 jest niezwykle wrażliwa i każde zgięcie, przesunięcie czy deformacja pinów może zwiększyć opór elektryczny i doprowadzić do przegrzewania się przewodu.

Na szczęście klient zachował zdrowy rozsądek i zamiast eksperymentować z własnym bezpieczeństwem, kupił przewód od firmy CableMod, który rozwiązał problem bez żadnych przeróbek.

Problem konstrukcyjny i brak kontroli jakości

Jak wynika z analizy Igor’s Lab, problem nie tkwi w samej obudowie złącza, lecz w zbyt krótkim wewnętrznym korpusie wtyczki. W porównaniu z referencyjnym adapterem NVIDII, złącze Cooler Mastera jest o 3,2 mm krótsze, co uniemożliwia jego pełne osadzenie w gnieździe karty. Testy przeprowadzone przez redakcję wykazały, że nawet po usunięciu obudowy kątowej przewód nadal nie pasuje, bo wewnętrzna część złącza koliduje z chłodzeniem GPU. Błąd ten powinien zostać wykryty już na etapie projektowania, ale najwyraźniej kontrola jakości Cooler Mastera przymknęła na to oko.

Delikatne jak zapałka – dlaczego 12V-2x6 to problem sam w sobie

Warto przypomnieć, że 12VHPWR i jego następca 12V-2x6 są wyjątkowo wrażliwymi złączami. Każde, nawet minimalne odchylenie pinów lub niepełne wpięcie może prowadzić do nadmiernego nagrzewania się styków. W skrajnych przypadkach kończy się to topieniem plastiku lub pożarem komputera, a podobne przypadki były już wielokrotnie odnotowywane w sieci. Dlatego wszelkie „majsterkowanie” przy tego typu złączach jest zdecydowanie niewskazane, a zalecenie takiej modyfikacji przez producenta jest po prostu niedopuszczalne.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Cooler Master z dużą wpadką. Nie uwierzycie co doradził klientowi
 0
Kolejny proponowany artykuł z kategorii
Kolejny proponowany artykuł z kategorii
Kolejny proponowany artykuł z kategorii
Kolejny proponowany artykuł z kategorii