Cyberpunk 2077, to kompletny produkt, który pozwoli na wiele godzin zabawy

W czasach powszechnego dostępu do internetu i wzrostu zapotrzebowania na produkcje online, kampanie singleplayer dla wielu osób straciły większy sens. Jednak jak się okazuje nie dla CD Projekt RED.

Skrzynie z łupami obecne w grach wideo wciąż dla wielu osób pozostają kwestią sporną. Po ich dużej popularności w ubiegłym roku, wielu polityków wezwało swe rządy do zaostrzenia regulacji lub ich całkowitego zakazu używania. Nie wszyscy jednak patrzą na wspomnianą gałąź branży wideo tak sceptycznie, bowiem wielu analityków zakwestionowało opłacalność produkcji przeznaczonych dla pojedynczego gracza, nie wyposażonych w loot boxy. Jednak trwały finansowy sukces jaki po blisko dwóch latach od premiery generuje chociażby Wiedźmin 3 pozwala przypuszczać, że nie wszystko zostało spisane na straty, a singiel cieszy się ogromnym wzięciem. Natomiast, czy jakieś państwo zdecyduje się wprowadzić ograniczenie tych zabaw wciąż pozostaje tematem otwartym. 

Fabuła Cyberpunka 2077 wystarczy na około 50-60 godzin. Firma ponownie potwierdziła, że nie potrzebuje loot boxów, by odnieść sukces i zadowolić fanów

W listopadzie 2017 roku prezes CD Projekt RED, Adam Kiciński potwierdził, iż długo wyczekiwany przez fanów Cyberpunk 2077 będzie zawierał elementy sieciowe (możliwe, że klasyczny multiplayer), aby zapewnić długotrwały sukces na rynku. Przy okazji dowiedzieliśmy się na ile mniej więcej wystarczy główny wątek fabularny umieszczony w najnowszej produkcji Redów. Ilość czasu niezbędna do jego ukończenia to 50-60 godzin plus setki pozostałych na zrobienie rzeczy dodatkowych. Otrzymujemy więc, to za co zapłaciliśmy. Zdaniem prezesa studia, rzeczone uczciwe podejście z całą pewnością znajdzie masę zwolenników. Mimo wszystko Kiciński nie zapomina, że tworzą oni także dodatki do swych produktów, czego idealnym przykładem jest ostatni Wiedźmin. Do naszych rąk trafiały też małe treści całkowicie bezpłatnie, co dobitnie pokazuje, że ekipa nie zapomina o wartościach systemu free-to-play. Na takiej regule funkcjonuje chociażby karcianka Gwint w którym choć są obecne do kupienia karty za realne pieniądze, to możemy je odblokować poświęcając odrobinę więcej wysiłku oraz czasu. Na koniec Adam Kiciński potwierdził stanowisko spółki, która stoi w przekonaniu, że nie przeprowadzą zbędnego skoku na portfele ludzi, stosując w swych tytułach klasyczne skrzynki z zawartością premium.