Sytuacja Disneya nie jest najlepsza, choć zarząd firmy stara się nadrabiać miną. Wartość akcji spada, ostatnie produkcje jak Wish, czy The Marvels to klapy finansowe, a z usługi Disney Plus uciekają miliony abonentów. Wystarczy przypomnieć niedawne rekordowe straty finansowe Disneya, związane z 13 produkcjami filmowymi, które sięgają setek milionów dolarów.
Disney ma świadomość, gdzie może leżeć problem i we wrześniu 2023 roku dyrektor generalny Disneya Bob Iger, oznajmił inwestorom, że firma złagodzi swoje stanowisko w wojnie kulturowej. Oficjalny przekaz nieco się jednak różni, bo według magazynu Puck, który rozmawiał z anonimowym przedstawicielem kadry zarządzającej Disneya, firma obwinia za niepowiedzenia... seksistowskich fanów. "Coraz częściej nasza publiczność (lub segment publiczności, który został upolityczniony) utożsamia postrzegany przekaz w filmie z kwestią jakości. Nie powiedzą, że uważają kobiece upodmiotowienie za niesmaczne w The Marvels lub Gwiezdnych Wojnach z Daisy Ridley w roli głównej], ale powiedzą, że nie lubią tych filmów, ponieważ są "złe".Tak więc "rób lepsze filmy" staje się kodem dla "rób filmy, które są zgodne z regresywnymi stereotypami płciowymi lub stawiają mężczyzn w centrum narracji".
Seksistowscy fani to podobno źródło ostatnich niepowodzeń Disneya, a nie mierna jakość produkcji.
W międzyczasie platforma streamingowa Disney+, według doniesień, traci co kwartał setki milionów dolarów, a ogromna liczba subskrybentów opuszcza usługę. To doprowadziło do spadku ceny akcji Disneya z 191 dolarów za akcję w marcu 2021 roku do zaledwie 78,32 dolarów za akcję w zeszłym miesiącu.
Już w czerwcu analiza sektora filmowego firmy sugerowała, że Disney mógł stracić aż 900 milionów dolarów z powodu słabych wyników kasowych w latach 2022–2023, co miało miejsce jeszcze przed premierą „Nawiedzonego dworu” (który poniósł straty sięgające nawet 100 milionów dolarów).
Pokaż / Dodaj komentarze do: Disney obwinia seksistowskich fanów za ostatnie niepowodzenia