Donald Trump chce się pozbyć samochodów elektrycznych

Donald Trump chce się pozbyć samochodów elektrycznych

Donald Trump znany jest z ciekawych wypowiedzi i nie chodzi tu wcale o merytoryczne treści, bo nie ukrywajmy, sensu czasem próżno się doszukiwać. Tym razem były prezydent postanowił w bardzo krótkim przemówieniu wyrazić swoją opinię na temat samochodów elektrycznych.

Trump powiedział, że nigdy nie naciskał na wprowadzenie EV, kiedy przebywał jeszcze w Białym Domu, a benzyna kosztowała 1,87 dolara za galon. Co więcej, twierdzi on, że samochody elektryczne pokonują 38 mil na galon benzyny (?).  To wszystko podsumował stwierdzeniem, że „powinniśmy się ich pozbyć”. Wszystko to w minutę i 29 sekund. Obietnice wyborcze nie powinny być brane pod uwagę, bo wszyscy wiemy, jak to z nimi jest w praktyce, jednak w tym przypadku jest to były prezydent, który ma szanse zostać następnym prezydentem i ma ogromny posłuch w USA. Trump wykpił administrację Bidena za działania na rzez EV, jasno określając się, po której stronie stoi tym razem.

Trzeba jednak nieco naprostować wypowiedź Trumpa, bo ostatni raz galon benzyny kosztował 1,87 dolara w kwietniu 2004 roku. Kiedy Donald Trump był na stanowisku, cena benzyny spadła z 2,45 dolara do 2,40 dolara w ostatnim miesiącu jego kadencji. Nie da się zaprzeczyć stwierdzeniu, że za jego kadencji ceny benzyny spadły (choć to mocno naciągane), jednak koszt 1,87 dolara widoczny był 13 lat temu pod rządami George'a W. Busha.

Donald Trump oznajmił, że trzeba pozbyć się samochodów elektrycznych, choć sam niedawno przyznawał jeszcze dotacje na rozwój branży. Przytoczył przy tym historię, że EV jego przyjaciela przejeżdża zaledwie 38 mil... na galonie benzyny.

Donald Trump twierdząc, że nigdy nie naciskał na wprowadzenie samochodów elektrycznych najwyraźniej zapomniał o dotacjach dla producentów EV, które sam chętnie rozdawał jeszcze 2 lata temu i czym się wielokrotnie chwalił. Wyraźnie zapomniał, że często podkreślał, że ulga podatkowa EV była jego pomysłem, jednocześnie próbując usunąć ją z budżetu na 2020 rok. Wracając jednak do jego opowieści, że EV jego przyjaciela pokonuje 38 mil na galon i jeździ tylko przez 2 godziny na pełnym naładowaniu, po czym następuje długie ładowanie... No cóż - nie ma to sensu. Najwyraźniej przyjaciel prezydenta wcale nie ma samochodu elektrycznego – co najwyżej jakąś starą hybrydę. Nie ujmując starszemu pokoleniu, w USA starsi ludzie często mylą hybrydy z EV, podobnie jak wiele innych technologii.

Stany Zjednoczone są obecnie liderem w dziedzinie pojazdów elektrycznych, a ich produkcja w USA to szybko rozwijająca się branża, więc te nagłe ataki na amerykańską produkcję są zagadką u osoby, która twierdzi, że chce „ocalić” Amerykę.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Donald Trump chce się pozbyć samochodów elektrycznych

 0