Peter T. Akemann, jeden z założycieli studia Treyarch, znanego z serii Call of Duty, oraz były prezes Skydance Interactive, przyznał się do poważnego incydentu lotniczego, który mógł doprowadzić do katastrofy. 9 stycznia jego dron DJI Mini 3 Pro uderzył w samolot gaśniczy „Super Scooper”, uczestniczący w gaszeniu pożaru Palisades w Los Angeles.
Akemann uruchomił swojego drona z parkingu w pobliżu Third Street Promenade w Santa Monica, a następnie skierował go ponad 2,5 km od miejsca startu – znacznie poza granicę legalnego lotu w polu widzenia. W tym czasie Federal Aviation Administration (FAA) wprowadziła tymczasowy zakaz lotów, obejmujący m.in. drony, aby zapewnić bezpieczeństwo operacjom gaśniczym.
Dron zderzył się z lewym skrzydłem samolotu, wybijając w nim dziurę. Uszkodzenia były na tyle poważne, że maszyna musiała zostać uziemiona na czas naprawy, potencjalnie wpływając na skuteczność akcji ratunkowej.
Ugoda zamiast więzienia
W wyniku śledztwa Akemann przyznał się do winy i zawarł ugodę z prokuraturą. W ramach kary zobowiązał się do 150 godzin prac społecznych, skoncentrowanych na pomocy ofiarom pożarów lasów w południowej Kalifornii. Dodatkowo zapłaci 65 000 dolarów grzywny, co ma pokryć koszty naprawy samolotu.
Sprawę skomentował Joseph McNally, prokurator prowadzący dochodzenie:
„Latanie dronami w sytuacjach awaryjnych stanowi ogromne zagrożenie dla personelu próbującego pomagać ludziom. Osłabia to zdolność policji i straży pożarnej do prowadzenia operacji. Każdy, kto zakłóca akcje ratunkowe, musi liczyć się z konsekwencjami” – powiedział McNally.
Akemann: Skrucha i techniczne wyjaśnienia
Akemann, który przez lata budował swoją pozycję w branży gier, był kluczową postacią w powstaniu Treyarch, studia, które stworzyło m.in. Call of Duty 2: Big Red One, Call of Duty 3 oraz początki serii Black Ops. Odszedł z firmy ponad dwie dekady temu, a jego ostatnie stanowisko to prezes Skydance Interactive – jednak według raportów, niedawno opuścił tę funkcję.
Jego zespół prawny podkreśla, że winnym incydentu może być również system geofencingu drona DJI, który teoretycznie powinien uniemożliwiać lot w strefie zakazu. Akemann twierdzi, że funkcja ta zawiodła.
Co ciekawe, kilka dni po incydencie, 13 stycznia, firma DJI zaktualizowała swoje oprogramowanie GEO, usuwając automatyczne blokowanie lotów w strefach ograniczonego dostępu i zastępując je jedynie ostrzeżeniami dla operatorów. Zmiana ta przenosi pełną odpowiedzialność za zgodność z przepisami na pilotów dronów.
Sprawa Akemanna to pierwszy tak poważny incydent lotniczy z udziałem cywilnego drona, który doprowadził do uszkodzenia samolotu gaśniczego. Eksperci podkreślają, że niekontrolowane loty dronów mogą w przyszłości prowadzić do jeszcze groźniejszych sytuacji, a FAA oraz organy ścigania mogą zacząć egzekwować jeszcze ostrzejsze kary dla osób naruszających przepisy lotnicze.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Założyciel Treyarch o krok od katastrofy. Jego dron uderzył w samolot gaśniczy