DuckDuckGo zapewne nie kojarzy wielu przeciętnych użytkowników internetu, jednak ta wyszukiwarka jest chętnie wykorzystywana przez osoby ceniące swoją prywatność, o którą w dzisiejszych czasach coraz trudniej. Teraz twórcy tego rozwiązania udostępnili do użytku publicznego narzędzie Tracker Radar będące niczym innym jak bazą danych zawierającą informacje o skryptach śledzących, których nie widzimy podczas codziennego korzystania z sieci. Aktualizowane regularnie zestawienie zawiera około 5326 domen internetowych pochodzących od 1727 spółek i dzięki temu możemy się dowiedzieć np. jakie skrypty są wykorzystywane do śledzenia naszej aktywności online. Nie będzie zapewne większym zaskoczeniem, że na liście znajduje się m.in. Google, które zajęło w tym przypadku pierwsze miejsce, natomiast druga pozycja najpewniej też zgodnie z oczekiwaniem przypadła Facebookowi, który w przeszłości miał spory kłopot związany z wyciekiem danych. Trzecie i czwarte miejsce zajęli kolejno Adobe oraz Amazon. Problem może być całkiem poważny, bowiem zgodnie z badaniem DuckDuckGo jedynie 19 procent ludzi korzysta z programów chroniących przed śledzeniem.
Udostępniony przez DuckDuckGo Tracker Radar pozwala sprawdzić dane o stronach śledzących aktywność użytkowników.
Jak zapewniają twórcy upubliczniony Tracker Radar sprawdzi się przykładowo u webmasterów mogących kontrolować dodawane skrypty oraz użytkowników prywatnych konfigurujących oprogramowanie chroniące przed szpiegowaniem. Narzędzie jest wbudowane w aplikacje mobilne DuckDuckGo Privacy Browser oraz rozszerzenia dla przeglądarki DuckDuckGo Privacy Essentials w wersji na komputery (dostępne na Chrome, Firefox i Safari). Kod narzędzia znajdziemy bezpośrednio na githubie. Chociaż przedsiębiorstwa zbierają o nas wiele kluczowych informacji obejmujących historię lokalizacji, wyszukiwania czy różną inną aktywność to część z nich powoli ogranicza tego rodzaju działalność. Google Chrome umożliwia już blokadę śledzenia aktywności na różnych serwisach. Problem dotyczy głównie smartfonów z Androidem w tym dedykowanych mu aplikacji, którego twórcy często przesadzają ze śledzeniem. Od maja deweloperzy muszą zmodyfikować swoje programy ujawniając jego posiadaczom powód, dla którego zbierają dane o położeniu. W przeciwnym razie aplikacja zostanie usunięta z Play Store, aczkolwiek należy zaznaczyć, że amerykański gigant chce każde zdarzenie rozpatrywać indywidualnie.
Jak pokazuje powyższe zestawienie Facebook, to kolejna po Google korporacja pragnąca wiedzieć co robimy w danym czasie. Jednak nawet ona zaczęła ograniczać aktywność na tym polu za sprawą opcji „Aktywność poza Facebookiem” pozwalającej prześledzić to, co wie o nas portal, a dokładniej jakie informacje przesyłają na nasz temat do firmy czy strony. Co ważne wliczono do tego możliwość blokady takiego działania. Platforma społecznościowa udostępniła również dla amerykańskiej społeczności możliwość zarobienia na nagraniach głosowych służących do ulepszenia dostępnej technologii. Nagrodę w wysokości 5 dolarów przelewanych na PayPal dostaniemy dopiero po nabiciu 1000 punktów. Użytkownicy mogą dostarczyć pięć nagrań, żeby odebrać pieniądze. Aby wziąć udział w Pronunciations wchodzącego w skład programu Viewpoints trzeba ukończyć 18 lat, a także posiadać minimum 75 znajomych na Facebooku. Mimo wszystko wydaje się, że nie jest to zbyt opłacalny interes zważywszy, że tak naprawdę nie wiemy co dalej dzieje się z tymi informacjami.
Pokaż / Dodaj komentarze do: DuckDuckGo udostępnia informacje o stronach śledzących naszą aktywność