Na dzisiejszą premierę Star Wars: Battlefront II mocno kładą się cieniem kontrowersje wokół tej produkcji, a w szczególności implementacji mikrotransakcji w grze.
Co prawda gracze mogą odblokować całą zawartość , w tym herosów, wyposażenie czy pojazdy, poprzez kredyty zdobywane w grze, które przeznaczane są na skrzynie z łupem, ale jest to żmudny i długotrwały proces. Dlatego też osoby, które decydują się na zakup specjalnych kryształów na skrzynie za pomocą prawdziwych pieniędzy, szybko zyskują przewagę na polu bitwy. W taki sposób w grze, za którą płacimy pełną kwotę, zastosowano system pay-to-win, co oczywiście nie spodobało się większości graczy i na EA spłynęła duża fala krytyki. Wydawca już dwukrotnie wprowadzał zmiany do gry pod naciskiem fanów i właśnie dokonał kolejnej - "Elektronicy" ogłosili bowiem, że zawiesili wszelkie mikrotransakcje w grze, ponieważ jak stwierdził Oskar Gabrielson (szef studia DICE), firma potrzebuje "więcej czasu na wsłuchanie się w opinie graczy, dostosowanie, zbalansowanie i dostrojenie rozgrywki".
EA po raz trzeci ugina się w ogniu krytyki graczy w związku ze Star Wars: Battlefront II, co przynosi wymierne korzyści
Warto przypomnieć, że najpierw EA postanowiło zmodyfikować system zdobywania najmocniejszych kart w grze, a ostatnio obniżyło ceny za herosów, ale to i tak nie uspokoiło graczy. Jak jednak podkreślił Gabrielson, możliwość zakupu kryształów w końcu jednak powróci do Star Wars: Battlefront II, ale nie wiemy jeszcze, czy system ten zostanie jakoś zmodyfikowany i kiedy to nastąpi. Ale przynajmniej na starcie gry nie pojawi się szybki podział na mocniejszych graczy, którzy zdecydowali się na dopakowanie postaci przez mikrotransakcje i tych, którzy powoli grindują, systematycznie zdobywając kolejne bonusy. Choć warto pamiętać, że część graczy otrzymała wcześniejszy dostęp do gry (np. osoby wykupujące abonamenty EA Access i Origin Acces oraz właściciele Deluxe Edition).
Pokaż / Dodaj komentarze do: EA usuwa mikrotransakcje w Star Wars: Battlefront II ... tymczasowo