Kolega Elona Muska został szefem NASA. Kontrowersyjny wybór z konfliktem interesów w tle

Kolega Elona Muska został szefem NASA. Kontrowersyjny wybór z konfliktem interesów w tle

Administracja Donalda Trumpa wprowadza nową dynamikę do NASA, nominując Jareda Isaacmana na stanowisko administratora agencji.

Isaacman, miliarder i komercyjny astronauta znany z bliskiej współpracy z Elonem Muskiem i SpaceX, obejmie stery w kluczowym momencie, gdy NASA intensyfikuje swoje wysiłki na rzecz powrotu człowieka na Księżyc i rozwija współpracę z sektorem prywatnym. Nominee zapowiedział, że priorytetem jego kadencji będzie realizacja programu Artemis, który ma na celu ponowne lądowanie człowieka na Księżycu w najbliższych latach.

Choć wybór nowego szefa NASA został pozytywnie odebrany wśród społeczności związanej z kosmosem, to jego bliska znajomość z Elonem Muskiem i SpaceX wywołuje sporo kontrowersji i pytań o niezależność.

Wybór Jareda Isaacmana wywołał szeroko pozytywne reakcje w społeczności związanej z eksploracją kosmosu, kontrastując z kontrowersjami, które towarzyszyły nominacji Jima Bridenstine’a w 2017 roku. Bridenstine, były kongresmen z Partii Republikańskiej, wzbudzał wątpliwości swoim sceptycyzmem wobec zmian klimatycznych, co wpłynęło na przebieg jego procesu zatwierdzenia. Isaacman, w przeciwieństwie do niego, ma ugruntowaną pozycję w branży kosmicznej i osobiste doświadczenia związane z lotami w kosmos, co czyni go odpowiednim kandydatem w oczach wielu ekspertów.

Lori Garver, była zastępczyni administratora NASA w czasach administracji Baracka Obamy, określiła wybór jako „wspaniałą wiadomość”. Podkreślano, że Isaacman nie jest politykiem, lecz praktykiem i wizjonerem z doświadczeniem w eksploracji kosmosu. Jego zaangażowanie w cywilne misje kosmiczne, takie jak dowodzenie misją Polaris Dawn, która obejmowała pierwszy w pełni cywilny spacer kosmiczny, daje mu wyjątkową perspektywę, rzadką wśród dotychczasowych administratorów NASA.

Bliskie związki z Elonem Muskiem

Nominacja Isaacmana nie jest jednak pozbawiona kontrowersji. Jego wieloletnia współpraca z Elonem Muskiem i bliskie relacje z SpaceX wywołują pytania o potencjalny konflikt interesów. Musk, który publicznie popiera Donalda Trumpa i przeznaczył 200 milionów dolarów na jego kampanię, miał podobno znaczący wpływ na wybór nowego szefa NASA. To rodzi obawy o uprzywilejowaną pozycję SpaceX w rywalizacji o intratne kontrakty rządowe.

Isaacman, komentując swoją nominację na platformie X, podkreślił, że jest „zaszczycony” możliwością kierowania NASA i zapowiedział działania na rzecz przekształcenia ludzkości w „prawdziwą cywilizację kosmiczną”. Jednocześnie zapowiedział rezygnację ze stanowiska CEO firmy Shift4, którą założył, oraz ograniczenie swojego zaangażowania kapitałowego, by uniknąć zarzutów o konflikt interesów.

Przyszłość NASA pod rządami Isaacmana

Nominacja Isaacmana przypada na czas intensywnych przemian w NASA, które od dekady rozwijają współpracę z sektorem prywatnym. SpaceX, z którym Isaacman jest blisko związany, odgrywa kluczową rolę w tych zmianach, realizując misje Falcon 9 na Międzynarodową Stację Kosmiczną i przygotowując statek Starship do lotów załogowych.

Jednak to zaangażowanie budzi pytania o przyszłość programu Space Launch System (SLS), który jest filarem misji Artemis. System ten, opracowywany od lat, generuje ogromne koszty – każdy start może kosztować od 2 do 4,1 miliarda dolarów. Isaacman wielokrotnie krytykował SLS jako zbyt drogi i przestarzały, a jego bliskie relacje ze SpaceX sugerują, że może preferować rozwój bardziej ekonomicznych rozwiązań, takich jak Starship. To rodzi obawy wśród konkurencyjnych firm, takich jak Blue Origin czy Sierra Space, które mogą zostać zepchnięte na margines.

Isaacman wyraził również poparcie dla misji mającej na celu obsługę teleskopu Hubble’a za pomocą kapsuły Dragon, co wcześniej budziło wątpliwości NASA. Pod jego kierownictwem projekt ten może zostać w końcu zrealizowany, co wskazuje na priorytetyzowanie efektywności i innowacji kosztem tradycyjnych programów.

Choć Isaacman zapowiada, że jego decyzje będą służyć interesowi publicznemu, jego nominacja wpisuje się w trend, w którym miliarderzy przejmują kluczowe role w eksploracji kosmosu. To budzi pytania o wpływ prywatnych interesów na kierunek rozwoju NASA i przestrzeni kosmicznej jako domeny globalnej, a nie komercyjnej.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Kolega Elona Muska został szefem NASA. Kontrowersyjny wybór z konfliktem interesów w tle

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł