Ethereum przechodzi na Proof of Stake – koniec z kopaniem na GPU?

Ethereum przechodzi na Proof of Stake – koniec z kopaniem na GPU?

Pobór energii przy kryptowalutach to problem jak najbardziej realny. Tego zdania jest zarówno Elon Musk, o czym niedawno zresztą pisaliśmy, jak i wielu ludzi na całym świecie. Kolejnym na to dowodem jest wpis na blogu Ethereum, z którego to dowiadujemy się, że przejście na dowód stawki (ang. Proof of Stake) z dowodu pracy (ang. Proof of Work) jest nieuniknione, a data wprowadzenia bliżej niż sądziliśmy. I choć takie rewelacje podawane były już w roku 2018 i do dziś nie ujrzeliśmy żadnej akcji, tak popularność ETH, czy ogólnie kryptowalut, odciska coraz większe piętno na energetyce – na całym świecie. Zmiana na Proof of Stake skutecznie wyeliminuje potrzebę wykorzystywania milionów sztuk kart graficznych, bo algorytm powstał właśnie po to, by zmniejszyć całościowy pobór energii i nie nagradzać monetami osób, które kopią na GPU czy urządzeniach ASIC.

Ethereum, za pomocą Proof of Stake, zmniejszy zużycie energii o 99.95%. Koniec z kopaniem na kartach graficznych.

Tak czy inaczej, głównym powodem zmiany, jest według twórców chęć zmniejszenia poboru energii wykorzystywanego przy kopaniu kryptowaluty Ethereum. Ten aktualnie jest gigantyczny i choć dużo mniejszy niż w przypadku Bitcoina, nadal stwarza problem dla środowiska, czy ogólnie branży energetycznej. Według zapewnień twórców, Ethereum po przejściu na dowód stawki, ma pochłaniać 99.95% mniej energii niż dotychczas. Zmiana oczywiście jak najbardziej na plus, ale na tym zalety się nie kończą. Otóż głównym powodem, dla którego nie możesz zakupić karty graficznej jest właśnie Ethereum. Po zmianie na POS, nie będzie już można wydobywać tych monet za pomocą GPU, a górnicy zwrócą swój wzrok na giełdę, bo dowód stawki wymaga posiadania określonej ilości monet do wydobywania kolejnych, a nie mocnego sprzętu komputerowego.

Szukacie nowej karty graficznej? Nie mamy dobrych wieści, bo Ethereum bije kolejne rekordy

Przejście Ethereum na POS jest nieuniknione. I choć na rynku znajduje się dużo więcej kryptowalut, nadal korzystających z dowodu pracy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że w końcu będziecie mogli zakupić kartę graficzną w sugerowanych cenach – albo jeszcze niższych, jak tylko górnicy zaczną w panice sprzedawać wykorzystywane wcześniej do kopania urządzenia. Taki scenariusz przerabialiśmy już w roku 2018-2019, kiedy to pęknięcie napompowanej wcześniej bańki spowodowało, że na serwisach aukcyjnych zaczęły się pojawiać „pokoparkowe”, używane karty graficzne. Dodatkowo NVIDIA wraz z partnerami jeszcze w maju wprowadzi zmodyfikowane GPU z LHR (Lite Hash Rate), co jeżeli okaże się szczelnym zabezpieczeniem, również może spowodować, że na półkach sklepowych w końcu zaczną się pojawiać tańsze karty.