Facebook Libra. Wsparcie dla projektu wycofują kolejne firmy

Facebook Libra miał być dla giganta social media kolejną gałęzią biznesu, która przyniesie mu niemałe przychody. Niestety nowej platformie krytpowalutowej przygląda się coraz więcej organizacji w tym francuski rząd, z kolei ze wspierania Libry rezygnują następni partnerzy biznesowi. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że ze współpracy wycofał się jeden z liderów płatności internetowych PayPal, który przyznał, że powodem opuszczenia programu jest chęć skupienia się na własnych projektach oraz celach, choć co ciekawe będzie wspierał cały projekt moralnie. Moralnego wsparcia raczej nie udzielą kolejni giganci wycofujący swoje wsparcie dla Libry. Mowa tutaj o Visie, Mastercard, eBay oraz Stripe. Najpewniej duży wpływ przy podejmowaniu tych decyzji miały wspomniane kłopoty regulacyjne, jakie napotkał Facebook w różnych zakątkach świata.

Ze wspierania Facebook Libry postanowiły wycofać się kolejne firmy: Visa, Mastercard, eBay oraz Stripe.

Oczywiście oficjalnie prawie każda ze stron tego nie przyzna, a byli już partnerzy udzielili praktycznie identycznych odpowiedzi co PayPal, czyli nie będą popierać, lecz przyjrzą się z uwagą dalszej działalności Libry. Wyjątkiem okazała się Visa, która stwierdziła wprost, iż powodem wycofania wsparcia jest chęć zobaczenia czy nowa kryptowaluta spełni wszelkie wymagania regulacyjne. Przedstawiciel Libry podziękował przytoczonym stronom za dotychczasową pomoc przyznając, że jest gotowy na wznowienie dalszych rozmów za jakiś czas. Mimo wszystko w jego ocenie rzeczona decyzja jest dla całego projektu niemałym ciosem. Czy to oznacza początek poważniejszych kłopotów dla Libry? Ciężko to ocenić, bo chociaż główni gracze opuścili Facebooka, to jednak kilka firm kontynuuje partnerstwo i jest to np. Spotify czy PayU.

Jednak po ubiegłorocznej aferze Cambridge Analityca wiele osób czy przedsiębiorstw podchodzi z pewną dozą rezerwy w kwestii współpracy z ekipą Marka Zuckerberga. Popularny serwis społecznościowy nie ma niestety lekko, ponieważ w najbliższej przyszłości jego przedstawiciela czeka kolejne przesłuchanie przez reprezentantów amerykańskiego kongresu. Być może do stycznia 2020 przed komisją pojawi się sam szef Facebooka, który kiedyś był już przesłuchiwany w związku z ogromnym wyciekiem danych.