Google, Twitter i Facebook nie ponoszą odpowiedzialności za ofiary strzelaniny w klubie nocnym Pulse w Orlando, ponieważ nie był to akt międzynarodowego terroryzmu, orzekł sąd. Firmy technologiczne nie będą pociągane do odpowiedzialności za współwinę w masowej strzelaninie 12 czerwca 2016 r., mimo że odegrały kluczową rolę w zapewnieniu zabójcy dostępu do propagandy ISIS w internecie, co później ustalono jako motywację do czynu.
Panel złożony z trzech sędziów oddalił sprawę wniesioną przez ofiary i rodziny ofiar w strzelaninie, która pochłonęła życie 49 osób i więcej rannych w klubie gejowskim. Powodowie podnieśli dwa argumenty, ponieważ federalny sąd apelacyjny podtrzymał orzeczenie. Pierwszym zarzutem było to, że firmy naruszyły przepisy antyterrorystyczne. Statut upoważnia ofiary międzynarodowego terroryzmu do pozywania i dochodzenia odszkodowania od sprawców w sądzie federalnym. Ponadto powodowie domagali się roszczeń z zakresu prawa zwyczajowego przeciwko firmom, zarzucając zaniedbanie.
Google, Twitter i Facebook nie ponoszą odpowiedzialności za ofiary strzelaniny w klubie nocnym Pulse w Orlando, tylko dlatego, że nie był to akt międzynarodowego terroryzmu, a atakujący, pomimo że miał kontakt z ISIS przez wspomniane platformy, zradykalizował się samodzielnie.
Sąd oddalił zarzuty antyterrorystyczne, stwierdzając, że w przedmiotowej ustawie musi istnieć międzynarodowy terroryzm. Sąd uznał, że ponieważ ustawa nie "przekraczała granic państwowych", nie kwalifikuje się. Po przeanalizowaniu ustawy antyterrorystycznej sąd zwrócił się do pozwów z Florydy. Sędzia orzekł, że nie mogą właściwie przypisać strzelaniny trzem korporacjom. Sąd podkreślił jednak, że korzystanie przez ISIS z mediów społecznościowych "bezpośrednio wpłynęło na działania [strzelca]". Terrorysta, Omar Mateen, zobowiązał się do lojalności wobec uznanej zagranicznej organizacji terrorystycznej, która ostatecznie przyznała się do ataku.
Pomimo powiązania, sąd scharakteryzował strzelca jako "samozradykalizowanego" i odrzucił twierdzenia, że platformy były istotnym "czynnikiem" w planowaniu strzelaniny. "Jesteśmy głęboko zasmuceni śmiercią i obrażeniami spowodowanymi szaleństwem pana Mateena, ale zgadzamy się z sądem okręgowym, że powodowie nie wysunęli wiarygodnego twierdzenia, że masakra Pulse była aktem "międzynarodowego terroryzmu" zgodnie z definicją tego terminu w ATA. A bez takiego aktu "międzynarodowego terroryzmu" firmy mediów społecznościowych – bez względu na to, co myślimy o ich rzekomej działalności – nie mogą być odpowiedzialne za pomoc i podżeganie w ramach ATA".
W masowej strzelaninie zginęło 49 osób, a kolejnych 53 zostało ranionych. Była to wówczas najkrwawsza masowa strzelanina w historii Stanów Zjednoczonych. Strzelec na bieżąco relacjonował na Facebooku przebieg z masakry.
Zobacz także:
- Fairphone 4 - „uczciwy” smartfon z modułową budową i 5-letnią gwarancją
- Amazon wystawił Core i9-12900K, Core i7-12700K oraz Core i5-12600K. Ile zapłacimy za Alder Lake?
- Radeon RX 6600 będzie świetną opcją do kopania Ethereum. To zła wiadomość dla graczy
Pokaż / Dodaj komentarze do: Facebook, Twitter oraz Google nie są współwinni masowej strzelaniny. Powód jest absurdalny