Facebook wykorzystuje sztuczną inteligencję do sortowania treści, by wspomóc pracę moderatorów

Facebook od jakiegoś czasu korzysta z usług sztucznej inteligencji, a ostatnio portal społecznościowy wykorzystał uczenie maszynowe do nadawania priorytetu postom oczekującym w kolejce, którymi następnie zajmują się ludzie. Przed wdrożeniem tego rozwiązania kolejki były w większości przypadków sortowane chronologicznie zgodnie z kolejnością zgłaszania publikacji, co mogło spowolnić czas reakcji pracowników na pilniejsze sprawy. Przytoczona metoda sprawia, że system używa kilku algorytmów opartych na uczeniu maszynowym, żeby nadać treściom odpowiedni priorytet, zaś całość opiera się na kwestii ich rozprzestrzeniania, dotkliwości oraz prawdopodobieństwa tego, że łamią regulamin. Niestety na Facebooku wiele postów nie jest zgodnych z jakimikolwiek zasadami, co potwierdza sam gigant social media.

Facebook wykorzystał uczenie maszynowe do nadawania priorytetu postom oczekującym w kolejce, którymi następnie zajmują się ludzie.

W pierwszym kwartale 2020 roku platforma Marka Zuckerberga podjęła działania przeciwko 9,6 mln wrzuconych treści i jest to duży wzrost względem 5,7 mln postów z poprzedniego kwartału. Chociaż łamanie reguł przez niektóre treści są na tyle oczywiście, że następuje ich automatyczna blokada lub kasacja, tak reszta ląduje w kolejce do oceny moderatorów. Co ważne proces oceniania może prowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym i tutaj Facebook nie uchronił się przed głośną sprawą z początku bieżącego roku, w wyniku której wypłacił odszkodowania około 11 tysiącom zatrudnionych moderatorów. Otrzymali oni łącznie wypłaty w wysokości 52 milionów dolarów. Firma obiecała także zaktualizować oprogramowanie do moderowania treści, które m.in. domyślnie wyciszy dźwięk.

Oczywiście nie brak opinii, że Facebook nie podchodzi do moderacji postów neutralnie zostawiając wybrane i zdaniem niektórych niewłaściwe treści, aczkolwiek jest to podejście indywidualne. Warto wspomnieć, że serwis skasował profil popularnego polskiego polityka Janusza Korwin-Mikke, który obserwowało ok. 780 tysięcy użytkowników. Powody są niejasne, ale Korwin-Mikke nie składa broni i powrócił na anglojęzyczną wersję strony, tworząc profil Janusz Korwin-Mikke – Polish Politician. Jak przyznał polityk w tej sprawie miał się z nim nawet kontaktować tajemniczy przedstawiciel Facebooka.