FBI: Atak na Kapitol nie był planowany w mediach społecznościowych. Brak dowodów na udział Trumpa

FBI: Atak na Kapitol nie był planowany w mediach społecznościowych. Brak dowodów na udział Trumpa

Narracja, że ​​szturm na Kapitol Stanów Zjednoczonych zorganizowano 6 stycznia w mediach społecznościowych typu Facebook, która przyczyniła się do zamknięcia alternatywnej aplikacji technologicznej Parler, doprowadziła do wprowadzenia masowej cenzury w mediach społecznościowych, a nawet została wykorzystana przez niektóre platformy Big Tech do uzasadnienia trwałego zawieszenia prezydenta Trumpa, powoli zaczyna upadać. Według źródeł Reutersa FBI nie ma na to żadnych dowodów.

Jak donosi Reuters, FBI kwestionuje tę narrację, a wielu obecnych i byłych funkcjonariuszy organów ścigania mówi dziennikarzom, że istnieje niewiele dowodów na to, że wydarzenia z 6 stycznia były wynikiem zorganizowanego spisku i nie ma dowodów na to, że Trump był zaangażowany w zorganizowanie szturmu na Kapitol, jak również nie wykorzystywano w tym celu żadnych mediów społecznościowych. Czterech obecnych i byłych funkcjonariuszy organów ścigania, którzy byli bezpośrednio zaangażowani lub regularnie informowani o śledztwach FBI w sprawie szturmu na Kapitol, powiedziało Reuterowi, że "FBI w tym momencie uważa, że atak nie był centralnie koordynowany przez skrajnie prawicowe grupy lub zagorzałych zwolenników ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa".

Reuters donosi, że FBI nie ma żadnych dowodów na koordynację i planowanie ataku na Kapitol przez Trumpa i jego zwolenników na platformach społecznościowych, co miało być uzasadnieniem wprowadzenia cenzury w internecie, wykluczenia Trumpa przez Big Tech i zbanowania aplikacji typu Parler.

Jedno ze źródeł dodało, że "dziewięćdziesiąt do dziewięćdziesięciu pięciu procent z nich to przypadki jednostkowe" i że pozostałe pięć procent "było lepiej zorganizowane", ale "nie było wielkiego planu z Rogerem Stonem i Alexem Jonesem i wszystkimi tymi ludzi do szturmu na Kapitol i wzięcia zakładników". Dodatkowo źródła podały, że FBI "do tej pory nie znalazło żadnych dowodów", że Trump lub ludzie bezpośrednio wokół niego byli zaangażowani w organizowanie przemocy. Takie rewelacje pochodzące bezpośrednio od organów ścigania kwestionują narrację z 6 stycznia, którą promowały liczne media, że za szturm odpowiadają media społecznościowe, które nie wprowadziły zawczasu cenzury Trumpa i jego zwolenników.

W artykule z 6 stycznia "Szturm na Kapitol zorganizowano w mediach społecznościowych", The New York Times stwierdził, że grupy wspierane przez Trumpa "otwarcie organizowały się w sieciach społecznościowych i rekrutowały innych do swojej sprawy". Artykuł bezpośrednio połączył te rzekomo trwającą miesiące plany w mediach społecznościowych ze szturmem na Kapitol, stwierdzając, że "ich aktywizm online stał się przemocą w świecie rzeczywistym, co doprowadziło do bezprecedensowych scen, w których motłoch swobodnie przechadzał się po salach Kongresu i zamieszczał zdjęcia samych siebie, zachęcając innych do dołączenia do nich". Prasa nie tylko twierdziła, że szturm na Kapitol był zorganizowany w mediach społecznościowych, ale wiele osób sugerowało również, że winne są uslugi alternatywne, takie jak Gab, Parler i Telegram.

Artykuł z New York Times twierdził, że zarówno Gab, jak i Parler były "wykorzystywane przez skrajną prawicę" do dzielenia się "wskazówkami, którymi ulicami należy iść, aby uniknąć policji i jakie narzędzia przynieść, aby móc się włamać". Takie stwierdzenia doprowadziły do fali cenzury, a nawet zbanowania aplikacji Parler w sklepie Google i Apple oraz odcięcia Trumpa od jego kont w portalach społecznościowych, sugerując, że nawoływał on do przemocy. Po usunięciu z głównych platform aplikacja Parler straciła ponad 95% swojego ruchu. Według serwisu analityki internetowej SimilarWeb, ruch Parler spadł z ponad 40 milionów odwiedzin w styczniu do 1,93 miliona odwiedzin w lipcu.

Medialna narracja, że ​​szturm na Kapitol został zorganizowany w mediach społecznościowych, zaczyna się rozpadać, jednak wprowadzona cenzura z pewnością pozostanie, pomimo że nawet FBI nie ma żadnych dowodów, że Trump lub jego zwolennicy przeprowadzili skoordynowany atak.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: FBI: Atak na Kapitol nie był planowany w mediach społecznościowych. Brak dowodów na udział Trumpa

 0