Polski sklep G2A, który trudni się odsprzedawaniem kluczy do gier, w ostatnich tygodniach znajdował się pod mocnym ostrzałem branży, po tym jak jeden z deweloperów poprosił graczy, by ci już lepiej piracili jego gry, zamiast kupowali je na tej platformie. Mike Rose tłumaczył ten apel faktem, że producenci nie otrzymują nawet grosza ze sprzedaży w sklepie G2A, dlatego też woli, by potencjalni klienci zdecydowali się na nielegalne pobranie jego produkcji niż wspierali taki model biznesowy szemranej firmy. Oczywiście G2A dość nieudolnie próbowało bronić swoich racji, ale inni deweloperzy szybko stanęli po stronie Rose’a, twierdząc przy okazji, że strony takie jak G2A kosztują ich mnóstwo pracy, ponieważ wymagają ciągłego sprawdzania, czy zakupiony klucz jest legalny itd. W międzyczasie donosiliśmy także o nieudanej próbie G2A dotyczącej publikacji tekstów marketingowych na różnych branżowych portalach, gdzie proszono wydawców, by nie oznaczać tych materiałów jako teksty sponsorowane (podobno było to działanie jednego pracownika firmy, które nie zostało zatwierdzone przez jej władze).
Funkcja „Key Blocker” pozwolić ma deweloperom oraz G2A w łatwy sposób dostrzec i zapobiec sprzedaży nielegalnie pozyskanych kluczy.
Wygląda jednak na to, że kiedy grunt zaczął palić się pod nogami G2A, sklep zamiast iść w zaparte, postanowił w końcu nieco zrewidować swoje podejście. Na blogu firmy pojawił się nowy wpis, gdzie proponowane są nowe rozwiązania dedykowane deweloperom. Chodzi tu konkretnie u nową funkcję „Key Blocker”, która pozwoli deweloperom oraz G2A w łatwy sposób dostrzec i zapobiec sprzedaży kluczy, które przekazane zostały przez twórców do recenzji lub rozdawane były w ramach prezentu. Narzędzie to wymagać będzie od twórców, by ci zweryfikowali się na stronie G2A oraz wprowadzili do bazy danych listę kluczy, które nie chcą, by były sprzedawane na platformie. Po tym, za każdym razem, kiedy ktoś będzie chciał sprzedać takowy klucz, sprzedawca otrzyma informację, że nie może tego dokonać. Wszystkim zajmować będzie się specjalny automatyczny algorytm.
Jest tu jednak pewien haczyk, mianowicie G2A przekonuje, że stworzenie takiego narzędzia będzie „czasochłonne i drogie” i choć sklep jest w stanie wziąć te koszty na siebie, to podejmie się tego zadania tylko jeżeli przeszło 100 deweloperów wyrazi swoje zainteresowanie tym pomysłem w ciągi miesiąca (do 15 sierpnia). Producenci mogą potwierdzać chęć wprowadzenia tego rozwiązania korzystając ze specjalnego formularza udostępnionego na blogu G2A. To jednak nie załatwi wszystkich problemów sklepu i nie usatysfakcjonuje deweloperów narzekających na inne aspekty działalności sklepu. Wciąż pozostaje jeszcze bowiem kwestia odsprzedaży kluczy zakupionych skradzionymi środkami lub też wykorzystujących zwroty (tzw. chargebacki). Firma jest też niezdecydowana co do umożliwienia deweloperom zablokowania całkowitej sprzedaży danych tytułów w ich sklepie, twierdząc, że obie strony mają tu swoje racje. G2A obiecało jednak kolejne działania, które mają na celu poprawę wizerunku sklepu.
Pokaż / Dodaj komentarze do: G2A wyciąga rękę do deweloperów i proponuje narzędzie do blokowania kluczy