Premiera Galaxy S26 Ultra zbliża się wielkimi krokami. Do stycznia 2026 roku pozostały cztery miesiące, a najnowsze doniesienia z Korei wskazują, że tym razem Samsung planuje zaskoczyć rynek decyzją, która może wywołać spore kontrowersje. Po latach konsekwentnego stawiania w modelach Ultra na procesory Snapdragon, producent ma sięgnąć wyłącznie po własny chipset Exynos 2600.
Dotychczasowa historia flagowej serii Galaxy pokazuje wyraźną linię podziału. O ile w standardowych modelach Samsung stosował zarówno Snapdragony, jak i Exynosy – w zależności od regionu – tak wersje Ultra były niezmiennie napędzane procesorami Qualcomma. Galaxy S23 Ultra wykorzystywał Snapdragon 8 Gen 2, Galaxy S24 Ultra działał na Snapdragonie 8 Gen 3, a tegoroczny Galaxy S25 Ultra został wyposażony w układ Snapdragon 8 Elite. Ta polityka gwarantowała spójny poziom wydajności we wszystkich rynkach, na których sprzedawano najbardziej zaawansowane urządzenie Samsunga.
Raport The Korea Herald sugeruje jednak, że tym razem scenariusz się zmieni. Zarówno Galaxy S26, jak i Galaxy S26 Ultra mają korzystać z procesora Exynos 2600, niezależnie od kraju, w którym będą sprzedawane.
Exynos 2600 – nowy etap w produkcji układów Samsunga
Exynos 2600 powstaje w procesie technologicznym 2 nm w zakładach Samsung Foundry. To krok naprzód w porównaniu z obecnymi układami konkurencji, takimi jak Snapdragon 8 Elite, które budowane są w technologii 3 nm. Zmiana ma podkreślić ambicje Samsunga w zakresie rozwoju własnych układów scalonych i zbliżyć firmę do modelu stosowanego przez Apple, gdzie sprzęt i procesory projektowane są w pełnej synergii.
Dotychczas układy Exynos ustępowały Snapdragonowi pod względem wydajności i zarządzania temperaturą, co prowadziło do krytyki ze strony użytkowników i recenzentów. Jeśli jednak nowa generacja faktycznie wykorzysta przewagę wynikającą z procesu 2 nm, różnice mogą się znacząco zmniejszyć, a w niektórych aspektach nawet odwrócić na korzyść Samsunga.
Pytania o motywację Samsunga
Decyzja o całkowitym przejściu na Exynosy może wynikać z kilku powodów. Po pierwsze, Samsung od lat inwestuje w rozwój własnych chipsetów i potrzebuje momentu, w którym udowodni ich pełną konkurencyjność. Po drugie, unifikacja procesorów w całej linii S26 ułatwi zarządzanie produkcją i optymalizacją oprogramowania. Po trzecie, firma może chcieć wzmocnić pozycję swojej dywizji półprzewodnikowej w globalnym wyścigu z TSMC i Qualcommem.
Ostrożne oczekiwania przed premierą
Na potwierdzenie tej strategii trzeba będzie poczekać do oficjalnej prezentacji. Źródła podkreślają, że informacje nadal mają charakter nieoficjalny, a Samsung może zmienić plany na ostatniej prostej. Jednak jeśli doniesienia się sprawdzą, Galaxy S26 Ultra będzie pierwszym od lat flagowcem z najwyższej półki całkowicie oderwanym od Snapdragona.
Przed firmą stoi więc trudne zadanie. Z jednej strony Samsung ma szansę udowodnić, że Exynos 2600 dorównuje, a być może nawet przewyższa Snapdragona. Z drugiej, jeśli nowy układ nie spełni oczekiwań, ryzyko i koszt rozczarowania lojalnych użytkowników modeli Ultra będzie wyjątkowo wysokie.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Galaxy S26 Ultra z procesorem Exynos. Samsung przetestuje swoich fanów