Google potajemnie przeczytało wszystkie Twoje maile. Teraz będzie pozew


Google potajemnie przeczytało wszystkie Twoje maile. Teraz będzie pozew

Październikowe przejście Google na technologię cyfrową przeszło niemal niezauważone przez użytkowników. Gmail działał bez problemów, wiadomości w Czacie przesuwały się jak zwykle, a wideokonferencje w Meet nie zgłaszały opóźnień. Z zewnątrz wszystko wyglądało jak rutynowa aktualizacja. Dopiero teraz, wraz z pojawieniem się pozwu zbiorowego, okazało się, że w tle doszło do operacji, która może stać się jednym z największych sporów o prywatność ostatnich lat.

Thomas Thele i Melo Porter zarzucają Google potajemne uruchomienie sztucznej inteligencji Gemini na wszystkich platformach komunikacyjnych. Według złożonych dokumentów system miał otrzymać dostęp do pełnej historii korespondencji: wiadomości e-mail, załączników, treści czatów i rozmów wideo. W treści pozwu opisano mechanizm, który zdaniem powodów narusza zaufanie użytkowników oraz ich uzasadnione oczekiwania dotyczące prywatności.

W pozwie zarzucono Google umożliwienie Gemini „dostępu i wykorzystania całej zapisanej historii prywatnej komunikacji użytkowników, w tym dosłownie każdego wysłanego i odebranego e-maila i załącznika”.

Do października przetwarzanie danych przez Gemini miało być ograniczone do osób, które świadomie wyraziły zgodę. Powodowie twierdzą, że później Google aktywował tę funkcję globalnie, wprowadzając zmianę bez wyraźnej informacji dla użytkowników. W skardze podkreślono również problematyczny zapis „Włączając to ustawienie, wyrażasz zgodę”, mimo że według autorów sprawy funkcja była już uruchomiona niezależnie od działań użytkownika.

Zarzuty dotyczące manipulacji i fałszywego poczucia kontroli

W dokumentach złożonych do sądu pojawia się teza o celowym działaniu Google. Ustawienia miały stwarzać wrażenie dobrowolności, mimo że użytkownik w praktyce nie miał możliwości odmowy. Według powodów było to posunięcie o charakterze wprowadzającym w błąd, zaprojektowane tak, aby uniknąć odpowiedzialności i usprawiedliwić automatyczne uruchomienie funkcji analitycznych Gemini.

Pełny wgląd w życie użytkownika

W pozwie wyszczególniono zakres danych, które mogły znaleźć się w zasięgu działania Gemini. Według Thele’a chodzi o informacje finansowe, dane dotyczące zatrudnienia, działalność religijną i polityczną, opiekę medyczną, relacje rodzinne, kontakty towarzyskie, zachowania zakupowe oraz wzorce codziennych aktywności. Autorzy pozwu zwracają uwagę, że w przypadku potwierdzenia zarzutów system uzyskał dostęp do praktycznie każdej sfery życia użytkownika, a następnie poddał te dane analizie prowadzącej do tworzenia profili o charakterze strategicznym i komercyjnym.

Granica prywatności a ekonomia danych

Zarzuty wobec Google mogą wydawać się druzgocące, jednak dla wielu użytkowników są odbiciem od dawna znanej rzeczywistości. Ekosystem Google opiera się na wymianie danych za wygodę. Wyszukiwarki, poczta, komunikatory i usługi chmurowe działają dzięki modelom, które przetwarzają ogromne ilości informacji. Pozew nie tylko stawia pytania o odpowiedzialność Google, lecz także konfrontuje odbiorców z wnioskami dotyczącymi ceny, jaką płacą za korzystanie z usług cyfrowych.

W dokumentach złożonych do sądu pojawia się teza o celowym działaniu Google.

W skardze przytoczono liczne przepisy, w tym kalifornijską ustawę o naruszeniu prywatności, ustawę o dostępie do danych komputerowych i oszustwach oraz przepisy dotyczące przechowywania komunikatów. Powodowie powołują się również na konstytucyjne prawo Kalifornii do prywatności. Postawiono tezę, że działania Google były fałszywe, nieetyczne i sprzeczne ze standardami społecznymi, a sztuczna inteligencja została uruchomiona bez poinformowania użytkowników.

Google nie wydało dotąd żadnego komentarza, ale już teraz można spodziewać się, że ewentualne konsekwencje mogą stać się precedensem wpływającym na sposób działania systemów AI w usługach konsumenckich.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Google potajemnie przeczytało wszystkie Twoje maile. Teraz będzie pozew
 0