Intel ogłosił kolejne przesunięcie terminu otwarcia swojego ogromnego kompleksu produkcyjnego Ohio One. Pierwsza faza projektu (Mod 1) ma zostać ukończona dopiero w 2030 roku, a uruchomienie produkcji przewidziano na lata 2030–2031. Druga faza (Mod 2) zostanie zakończona w 2031 roku, z planowanym startem operacji w 2032 roku. Firma spowalnia budowę, dostosowując inwestycje do aktualnych warunków rynkowych.
Pierwotnie Intel zamierzał ukończyć pierwszą część fabryki w 2025 roku. Później termin przesunięto na 2027–2028, jednak obecnie firma uznała, że potrzebuje tych zakładów dopiero w 2030 roku lub później. Oznacza to, że Intel nie spodziewa się gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na swoje moce produkcyjne w najbliższym czasie, co może być niepokojącym sygnałem dla rynku. Jednocześnie opóźnienie pozwoli firmie ograniczyć gigantyczne wydatki inwestycyjne, co jest kluczowe dla jej planu powrotu do rentowności. Sprzęt produkcyjny jest największym kosztem budowy fabryk półprzewodników, dlatego Intel, przesuwając inwestycje na później, znacząco ograniczy swoje wydatki kapitałowe w latach 2025–2028.
Opóźnienie fabryki Ohio to zarówno szansa na optymalizację kosztów, jak i ryzyko utraty konkurencyjności
Cały kampus Intela będzie miał powierzchnię około 1000 akrów (4 km²) i pomieści do ośmiu zakładów produkcji półprzewodników oraz infrastrukturę wspierającą. Firma szacowała wcześniej, że pełne rozwinięcie kompleksu pochłonie nawet 100 miliardów dolarów, przy czym pierwsza runda inwestycji miała wynieść około 28 miliardów dolarów.
Intel opóźnia swoją ekspansję
W związku z nowym harmonogramem Ohio One wykorzysta technologie produkcji opracowane po procesach 14A i 14A-E, które Intel planuje wprowadzić w latach 2026–2027. Najnowsze litografie będą bazować na narzędziach ASML Twinscan EXE:5200 lub jeszcze bardziej zaawansowanych systemach High-NA EUV, z których każdy kosztuje około 350 milionów dolarów.
Mimo przesunięcia terminów Intel nie zatrzymał rekrutacji. Pracownicy z Ohio już teraz przechodzą szkolenia w zakładach w Arizonie, Nowym Meksyku i Oregonie, przygotowując się do pracy przy instalacji sprzętu produkcyjnego i innej infrastruktury fabrycznej. Firma zamierza kontynuować program szkoleniowy, a wraz ze zbliżaniem się terminu otwarcia zakładów, liczba zatrudnionych będzie rosnąć. „Podchodzimy do tego projektu w sposób ostrożny, aby zrealizować go w sposób odpowiedzialny finansowo i zapewnić długoterminowy sukces Ohio One” - powiedział Naga Chandrasekaran, wiceprezes i dyrektor operacyjny Intel Foundry Manufacturing. „Będziemy kontynuować budowę w wolniejszym tempie, ale pozostajemy elastyczni i gotowi przyspieszyć prace, jeśli popyt na nasze produkty wzrośnie”.
Sprzęt produkcyjny jest największym kosztem budowy fabryk półprzewodników, dlatego Intel, przesuwając inwestycje na później, znacząco ograniczy swoje wydatki kapitałowe w latach 2025–2028
Opóźnienie fabryki Ohio to zarówno szansa na optymalizację kosztów, jak i ryzyko utraty konkurencyjności w dynamicznie rozwijającym się sektorze półprzewodników. Wszystko zależy od tego, jak Intel dostosuje swoje plany do przyszłego zapotrzebowania na chipy AI i układy dla centrów danych.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Intel musi przesunąć budowę fabryki za 100 miliardów dolarów. Rozwój chipów w USA opóźniony