W branży gier zbyt rzadko podejmuje się realne działania na rzecz ochrony dziedzictwa cyfrowego. Głośnym echem odbiły się ostatnie wypowiedzi Tima Caina, współtwórcy oryginalnego Fallouta, który w najnowszym materiale wideo otwarcie skrytykował praktyki wydawców i producentów gier, wskazując, że znaczna część materiałów produkcyjnych pierwszego Fallouta została bezpowrotnie utracona.
Cain, dziś ceniony weteran branży, opowiedział o niepokojącej sytuacji, jaka miała miejsce po jego odejściu z Interplay – studia odpowiedzialnego za powstanie kultowego Fallouta. Jak ujawnił, firma nakazała mu zniszczyć jego osobiste archiwa projektowe, co uczynił w przekonaniu, że oficjalne kopie zostały odpowiednio zabezpieczone. Niestety, rzeczywistość okazała się inna — Interplay nie zachowało żadnych materiałów źródłowych, co pozostawiło znaczącą lukę w dokumentacji jednej z najważniejszych gier lat 90.
Ironicznym zwrotem losu była sytuacja, w której przedstawiciele Interplay skontaktowali się z Cainem... pytając, czy przypadkiem nie złamał polecenia i jednak przechował pliki. Początkowo twórca obawiał się pozwu, lecz okazało się, że firma desperacko szukała kopii, której... sama już nie miała.
Co dokładnie stracono?
Utracone dane to nie tylko kod źródłowy, ale również oryginalne grafiki, modele 3D (w tym gliniane modele twarzy do animacji portretów dialogowych) oraz pierwotne zasady rozgrywki oparte na systemie GURPS od Steve Jackson Games. Ten ostatni element to szczególna strata dla fanów – Interplay zrezygnowało z licencji po nieudanych negocjacjach, a w grze zastąpiono GURPS autorskim systemem SPECIAL. Niestety, pierwotna wersja GURPS Fallout nie przetrwała.
Cain zaznacza, że brak redundantnych kopii zapasowych i brak planu archiwizacji to problem systemowy, który dotyczył wielu studiów w latach 90. „Często programiści ukrywali własne repozytoria, które potem znikały bez śladu. W innych przypadkach nikt nawet nie myślał o tym, żeby zabezpieczać historię powstawania gier” – mówi Cain.
Lekcja na przyszłość: udostępniajcie kod
Według Caina, jedyną skuteczną metodą na ochronę dorobku twórczego jest publiczne udostępnianie kodu źródłowego klasycznych gier. Dzięki temu społeczności modderskie mogą kontynuować prace, poprawiać kompatybilność z nowymi systemami i zapewniać, że gry nie znikną w otchłani zapomnienia. Jako wzór wskazuje id Software, które od lat udostępnia kod źródłowy takich hitów jak Doom czy Quake. W 2020 roku, z okazji 25-lecia serii, Electronic Arts również udostępniło kod pięciu gier z cyklu Command & Conquer.
Z kolei los Fallouta może uznać za łut szczęścia. Dzięki zachowanej finalnej wersji detalicznej i wsparciu platformy GOG, oryginalne gry wciąż są dostępne dla współczesnych graczy. Jednak wciąż mówimy tu jedynie o wersjach końcowych — ogromna część procesu twórczego, prób, błędów i artystycznych kompromisów, została bezpowrotnie utracona.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Kazali mu skasować kod źródłowy Fallouta, więc skasował... Bezcenne materiały utracone na zawsze