W internecie pojawiła się informacja, jakoby sprzedawcy urządzeń mieli zostać zobowiązani przez polskie przepisy do preinstalowania 2 rządowych aplikacji, których nie będzie dało się odinstalować. Zadano sobie pytanie, czy tym krokiem zbliżamy się do Chin, ale oświadczenie wydał wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Polskie media poinformowały, że projekt ustawy o ochronie ludności oraz stanie klęski żywiołowej zobowiązuje sprzedawców smartfonów do instalowania programów Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO) i Alarm112, za których powstanie i zarządzanie odpowiada MSWiA. Musiałyby one trafić na telefony, a za ich wgranie odpowiadaliby "autoryzowani sprzedawcy". Jak jednak jest naprawdę? Nie jest do końca tak, jak wcześniej pisano. Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik w rozmowie z PAP powiedział, iż implementacja tych apek to ważny element ochrony ludzi. "Aplikacja Alarm112 to aplikacja połączona z systemem 112 dającą, chociażby lokalizację osoby dzwoniącej. To ma ogromne znaczenie, chociażby w ratownictwie górskim, ale nie tylko. Z kolei aplikacja RSO to system powiadamiania i otrzymywania komunikatów powstały zresztą za czasów rządów Platformy Obywatelskiej. Ministrem, który wdrażał ten projekt był pan minister Andrzej Halicki" - powiedział Wąsik.
Projekt ustawy o ochronie ludności cywilnej oraz o stanie klęski żywiołowej zakłada instalację aplikacji RSO i Alarm112 na telefonach sprzedawanych przez autoryzowanych sprzedawców. Jak zapewnia MSWiA każdy użytkownik będzie mógł je odinstalować.
Wąsik zapewnił, iż każdy użytkownik będzie mógł rządowe programu usunąć ze swojego urządzenia. Nie będziemy więc do nich na siłę przyspawani. "Aplikacje RSO i Alarm112 ratują życie, ale użytkownik będzie mógł je odinstalować" – dodał Maciej Wąsik. Z drugiej strony sam fakt, iż w zestawie z telefonem dostaniemy jakieś rządowe oprogramowanie nie spodoba się zapewne wielu osobom. Przedstawiciel ministerstwa przyznał, że w dzisiejszych czasach każdy do kupuje smartfon np. u operatora otrzymuje szereg zainstalowanych aplikacji. "Mam kilkanaście aplikacji różnego typu, które wgrywa mi operator. Te aplikacje mogę natychmiast po kupnie albo uruchomić, alb odinstalować. Tak samo będzie z tymi aplikacjami" - powiedział.
Wąsik przyznał, iż koszt propagowania aplikacji RSO i Alarm112 "byłby ogromny" dlatego uważa, iż są "na tyle dobre i wyjątkowe", że powinny być w każdym telefonie. "Oczywiście możemy bazować na ostrzeganiu ludności poprzez tylko i wyłącznie alerty RCB oraz syreny alarmowe. Ostatnio były jednak pytania o to, w jaki sposób poinformujemy ludzi o tym gdzie są schrony. Otóż właśnie przez różnego rodzaju metody komunikacji bezpośredniej. Taka aplikacja byłaby do tego dobrym narzędziem" - powiedział. Aplikacja RSO to usługa, w której są umieszczane ostrzeżenia meteorologiczne, drogowe czy dotyczące stanu wód. W aplikacji można też znaleźć poradniki dotyczące np. pierwszej pomocy. Alarm112 to natomiast narzędzie, które ma ułatwiać powiadamianie służb o zagrożeniach.
Projekt ustawy o ochronie ludności cywilnej oraz o stanie klęski żywiołowej, za którego powstanie odpowiada MSWiA został umieszczony we wtorek na tronach Rządowego Centrum Legislacji. Projekt ma wejść w życie 1 stycznia 2023 roku. Pamiętajmy jednocześnie, że aktualnie pozostaje on na etapie konsultacji, więc dużo może się jeszcze zmienić. Ponadto preinstalacja apek na iPhone'ach nie jest łatwym zadaniem. 2 rządowe programy mogą zalać urządzenia z Androidem sprzedawane przez operatorów komórkowych.
Pełne oświadczenie wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika:
"Aplikacja Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO) i Alarm112 to aplikacje, które ratują, ale będzie je można odinstalować - powiedział w rozmowie z PAP wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Dodał, że wgranie tych aplikacji jest istotnym elementem ochrony ludności.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik zapewnił w rozmowie z PAP, że wgranie tych aplikacji jest istotnym elementem ochrony ludności. "Aplikacja Alarm112 to aplikacja połączona z systemem 112 dającą chociażby lokalizację osoby dzwoniącej. To ma ogromne znaczenie chociażby w ratownictwie górskim, ale nie tylko. Z kolei aplikacja RSO to system powiadamiania i otrzymywania komunikatów powstały zresztą za czasów rządów Platformy Obywatelskiej. Ministrem, który wdrażał ten projekt był pan minister Andrzej Halicki" - powiedział Wąsik.
Wąsik zauważył, że już teraz każdy, kto kupuje telefon otrzymuje szereg aplikacji wgranych, np. przez operatora. "Mam kilkanaście aplikacji różnego typu, które wgrywa mi operator. Te aplikacje mogę natychmiast po kupnie albo uruchomić, alb odinstalować. Tak samo będzie z tymi aplikacjami" - powiedział.
Dodał, że koszt propagowania instalacji aplikacji RSO i Alarm112 "byłby ogromny". "Dlatego uważamy, że są na tyle wyjątkowe i dobre, że powinny być w każdym telefonie. Nie niesie to żadnych zagrożeń dla użytkowników" - podkreślił.
"Oczywiście możemy bazować na ostrzeganiu ludności poprzez tylko i wyłącznie alerty RCB i syreny alarmowe. Ostatnio były jednak pytania o to, w jaki sposób poinformujemy ludzi o tym gdzie są schrony. Otóż właśnie przez różnego rodzaju metody komunikacji bezpośredniej. Taka aplikacja byłaby do tego dobrym narzędziem" - powiedział.
"Jestem otwarty na dyskusję zarówno z operatorami, jak i z opozycją, ale osobiście nie widzę żadnych zagrożeń, które by te aplikacje niosły za sobą" - powiedział. Dodał, że w jego ocenie za instalację aplikacji odpowiedzialny byłby operator sieci.
Aplikacja RSO to usługa, w której są umieszczane ostrzeżenia meteorologiczne, drogowe czy dotyczące stanu wód. W aplikacji można też znaleźć poradniki dotyczące np. pierwszej pomocy. Alarm112 to z kolei narzędzie, które ma ułatwiać powiadamianie służb o zagrożeniach.
Przygotowany przez MSWiA projekt ustawy o ochronie ludności cywilnej oraz o stanie klęski żywiołowej został we wtorek opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Zgodnie z propozycją za ochronę ludności w Polsce będzie odpowiedzialny prezes Rady Ministrów, a w przypadkach niecierpiących zwłoki odpowiedzialność przejmie minister spraw wewnętrznych.
Projektowana ustawa zakłada m.in. utworzenie Funduszu Ochrony Ludności, umożliwienie wprowadzenia stanów podniesionej gotowości, a także wprowadzenie wyższych zasiłków dla poszkodowanych w wyniku klęsk żywiołowych. Zlikwidowane zostanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które w ocenie autorów projektu nie spełnia oczekiwań w zakresie zarządzania kryzysowego.
Projektowana ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2023 roku. (PAP)"
Zobacz także:
- Anonymous przyznaje się do zakorkowania ruchliwej dzielnicy Moskwy
- Nadchodzą duże obniżki cen dysków SSD. Producenci pozbywają się zapasów
- iPhone 14 - nowy przeciek psuje niespodziankę Apple
Pokaż / Dodaj komentarze do: Każdy smartfon ma otrzymać rządowe aplikacje. Użytkownicy będą mogli je odinstalować