Kingdom Come: Deliverance II zbanowane w Arabii. Przez niepomijalne sceny homoseksulane

W sieci pojawiły się doniesienia o zakazie nadchodzącej gry Kingdom Come: Deliverance II w Arabii Saudyjskiej. Według informacji medialnych, powodem takiej decyzji miałaby być obecność „niemożliwych do pominięcia scen homoseksualnych” w fabule gry.

Informację tę jako pierwsza podała saudyjska agencja prasowa VGA4A na platformie X (dawniej Twitter), publikując wpis: „Pilne i oficjalne: Kingdom Come Deliverance II jest zakazane w Arabii Saudyjskiej z powodu niemożliwych do pominięcia scen homoseksualnych w trybie fabularnym”. Portal podaje, że zakaz ma wynikać z „niemoralnej sceny promującej ukryte motywy w grach wideo”. Według cytowanych źródeł, deweloperzy odmówili przygotowania zmodyfikowanej wersji gry dostosowanej do standardów moralnych obowiązujących w regionie. Taka postawa miała być bezpośrednim impulsem do decyzji o zakazie dystrybucji tytułu w Arabii Saudyjskiej.

Portal SaudiGamer.com potwierdził te informacje, podając szczegóły dotyczące kontrowersyjnej sceny. Według ich doniesień, w grze znajduje się ponad minutowy fragment przedstawiający akt seksualny między dwiema osobami tej samej płci, którego nie można ominąć. Nie wiadomo jednak czy chodzi o kobiety, czy mężczyzn, ani o okoliczności wprowadzenia takiej sceny. Jak twierdzą dziennikarze portalu, Warhorse Studios obecnie nie prowadzi prac nad wersją gry dedykowaną rynkowi Bliskiego Wschodu. Mimo intensywnych spekulacji, Królestwo Arabii Saudyjskiej nie wydało jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

Gorąca debata wokół treści i reakcji deweloperów

Krytycy zwracają uwagę, że jeśli studio faktycznie zdecydowało się na obecność takich wątków, może to wywołać lawinę kolejnych kontrowersji w innych krajach o konserwatywnym podejściu do treści kulturowych. Jednocześnie, część komentatorów zauważa, że decyzja o nieprzystosowaniu gry do specyficznych wymagań regionalnych jest odważnym krokiem.

Nie po raz pierwszy Kingdom Come: Deliverance i jego twórcy znaleźli się w centrum kontrowersji. Daniel Vávra, dyrektor kreatywny gry, jest znany z otwartego wyrażania swoich opinii, nierzadko wywołując nimi skrajne reakcje. W przeszłości bronił historycznej dokładności pierwszej części gry, stając się celem krytyki za rzekomy brak różnorodności etnicznej w przedstawionym świecie. W jednym z wywiadów z 2018 roku wyjaśniał, że fabuła gry osadzona jest w historycznym kontekście Czech z 1403 roku, co wpłynęło na skład etniczny postaci.

„Prawdopodobnie najpoważniejszy zarzut w obecnej debacie dotyczy oskarżenia, że ​​aktywnie zaprzeczamy obecności osób o innym kolorze skóry lub pochodzeniu etnicznym w naszej grze i w ten sposób promujemy rasistowski światopogląd. To jest błędne. Osobiście nie zaprzeczam temu faktowi, ani też Kingdom Come: Deliverance nie ogranicza się do żadnej grupy etnicznej. W trakcie historii [gry], na podstawie naszej wiedzy o wydarzeniach historycznych, pojawiają się Czesi, Niemcy i Żydzi, a także największa grupa w grze, Kumanie (po niemiecku również Kipczacy), plemię mówiące po turecku ze stepów euroazjatyckich, które w tym czasie trafiło do Czech w wyniku migracji i wysiedleń przez Węgrów” - odpowiadał Vavra na zaczepki dziennikarzy.

Ostatnio Vávra ponownie znalazł się w ogniu krytyki, gdy skomentował podejście dużych studiów AAA do tworzenia gier. W wywiadzie dla kanału VOX News na YouTube wyraził opinię, że korporacje coraz częściej produkują tytuły, które nie odpowiadają oczekiwaniom graczy. Krytykował także obawę dużych firm przed recenzjami youtuberów, takich jak Asmongold czy Critical Drinker, sugerując, że studia boją się konsekwencji swoich decyzji i wprowadzania kontrowersyjnych i często zbędnych elementów, wbrew samym graczom.

Warhorse Studios nie skomentowało jeszcze sytuacji, a sam Daniel Vávra, znany z aktywności w mediach społecznościowych, także się do niej nie odniósł. Patrząc jednak na wcześniejsze wypowiedzi studia, wątpliwe jest, by zdecydowali się wprowadzić na siłę elementy woke.