Rynek procesorów serwerowych długo pozostawał pod niemal całkowitą kontrolą Intela. Przez lata firma skutecznie odpierała wszelkie próby przełamania dominacji, nie dopuszczając konkurencji do znaczących udziałów. Sytuacja zmieniła się w ostatnich kwartałach, kiedy to AMD – dotąd marginalizowany gracz w tym sektorze – dokonało spektakularnego powrotu. Według najnowszych danych opublikowanych przez PassMark, AMD osiągnęło już połowę udziału w rynku procesorów serwerowych, zrównując się tym samym z Intelem.
Kilka lat temu taki scenariusz wydawał się nierealny. W 2017 roku udział AMD oscylował wokół zaledwie dwóch procent. Firma nie miała wtedy w ofercie konkurencyjnych produktów dla segmentu serwerów, a technologia Intela wydawała się nie do pokonania. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy na czele AMD stanęła Lisa Su. Pod jej kierownictwem priorytetem stały się nie tylko rozwiązania dla konsumentów, lecz przede wszystkim segment centrów danych. Wprowadzona wówczas linia EPYC „Naples” – pierwsza oparta na architekturze Zen – dała początek nowej strategii, która dziś przynosi imponujące rezultaty.
Serwery wybierają EPYC
Seria procesorów EPYC z czasem zyskała miano jednego z najpotężniejszych rozwiązań na rynku. Ich rozwój odbywał się równolegle z postępami technologicznymi osiąganymi przez TSMC – partnera produkcyjnego AMD. Dzięki temu firma mogła oferować układy charakteryzujące się wysoką wydajnością, dużą skalowalnością i atrakcyjną efektywnością energetyczną. W miarę jak kolejne wersje EPYC trafiały na rynek, zainteresowanie klientów rosło, a AMD zaczęło systematycznie odbierać rynek dotychczasowemu liderowi.
Wzrost udziału AMD z 20 do 50 procent w zaledwie kilka kwartałów pokazuje, jak dynamicznie zmieniła się równowaga sił w sektorze serwerowym. Przedsiębiorstwa, instytucje badawcze i operatorzy chmur obliczeniowych coraz chętniej stawiają na rozwiązania AMD, poszukując alternatywy wobec ofert Intela, który od dłuższego czasu nie nadąża z wdrażaniem własnych innowacji.
Intel pod presją
Dla Intela ostatnie kwartały były wyjątkowo trudne. Firma mierzy się z wewnętrzną reorganizacją, zmianami w kierownictwie oraz coraz większym sceptycyzmem ze strony klientów i inwestorów. Platforma Xeon, choć nadal rozwijana, przestaje być wystarczającym argumentem, gdy konkurencyjne produkty AMD oferują porównywalną lub wyższą wydajność przy lepszym współczynniku kosztu do możliwości.
Problemy Intela uwidoczniły się również w segmencie układów AI. Seria Gaudi, promowana jako odpowiedź na boom związany ze sztuczną inteligencją, nie zdołała wywalczyć znaczącej pozycji na rynku. Firma nie potrafiła wykorzystać wczesnego zainteresowania AI, a konkurencja, w tym nie tylko AMD, ale również Nvidia, szybko zagospodarowała ten obszar. Obecny prezes Intela, Lip-Bu Tan, nie unika trudnych stwierdzeń, przyznając wprost, że spółka wypadła z pierwszej dziesiątki producentów półprzewodników pod względem dynamiki wzrostu.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Pękła magiczna liczba u AMD. 50% już jest ich, a wcale się nie zatrzymują