Kuriozalny błąd w Diablo 4 zabił hardkorową postać streamera po 170 godzinach gry

Kuriozalny błąd w Diablo 4 zabił hardkorową postać streamera po 170 godzinach gry

Wyobraź sobie sytuację, że po niemal 173 godzinach spędzonych w grze, ta postanawia, że czas już cię odciąć i bez twojej winy usuwa twoją postać. Nie jest to związane z żadnym błędem po twojej stronie ani nawet z żadnym potworem, który był przy twojej postaci podczas "laga" serwera. Tak można podsumować sytuację, która przydarzyła się wczoraj streamerowi Quin69.

W przeszłości (mówię tak, jakby to był rok, a to zaledwie niecałe dwa tygodnie), pojawiło się już mnóstwo podobnych zgłoszeń na forum i w mediach społecznościowych, ale miały one zazwyczaj charakter opóźnienia wywoływanego przez serwer. Jedną sytuację już dla was opisaliśmy, kiedy to gracz o nicku cArn wbił setny poziom w Diablo 4, a następnie okrążony przez przeciwników w grze, spotkał się z serwerowym lagiem, który spowodował śmierć jego postaci. W przypadku gracza i streamera o nicku Quin69 jest jednak dużo gorzej, bo błąd jest tak kuriozalny, że aż trudno w to wszystko uwierzyć.

 

Błąd w Diablo 4 zabił postać streamera

Znany streamer, jak zawsze zresztą, korzystał z endgame'owej mechaniki podziemi i systemu koszmarów. Polega ona na tym, że przed wejściem do podziemi, aktywujesz tak zwany Nightmare Sigil o dowolnie wybranym przez ciebie poziomie, a następnie przechodzisz przez poziom, który został okraszony dodatkowymi utrudnieniami. Po każdym przejściu takiego podziemia, niezależnie od tego, czy będzie to zabicie bossa czy wyczyszczenie wszystkich przeciwników w lochu, aktywuje się aura nieśmiertelności, a na środku pojawia się ołtarzyk, w którym możesz zwiększyć poziom dodatkowego elementu systemu Paragon, czyli Glifu. Będąc w tej aurze nie możesz zginąć, ponieważ nawet jeśli pozostaną obok jacyś przeciwnicy, ci nie mogą cię nawet dotknąć.

Streamer - jak zawsze zresztą - ukończył dany poziom i chciał wrócić do miasta, by rozpocząć kolejną, podobną przygodę, kiedy przywitał go niekończący się loading screen. Ekran ładowania był tak długi, że ten postanowił uruchomić grę ponownie i ku jemu zaskoczeniu okazało się, że jego postać już nie żyje, a jemu samemu przyszło spotkać się ze znanym hardkorowym graczom ekranem Poległych Bohaterów.

Cóż.. trzeba przyznać, że błąd jest na tyle kuriozalny, że aż trudno w niego uwierzyć. Nie wiemy czy Blizzard jest tego błędu nawet świadomy, ale nie trzeba chyba mówić, że w tak dużej grze, przy hardkorowej mechanice, w której jedna śmierć oznacza śmierć na zawsze nie powinien mieć miejsca. Nie wiemy też, czy Blizzard zdecyduje się przywrócić poległą postać, ale sądząc po tym, że nie zrobił tego wcześniej, można śmiało uznać, że robić tego zamiaru nie ma. Tak właśnie wygląda aktualnie hardkorowa rozgrywka w Diablo 4. Jeden błąd może usunąć twoją postać, nad którą pracowałeś przez niemal 173 godziny.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Kuriozalny błąd w Diablo 4 zabił hardkorową postać streamera po 170 godzinach gry

 0