Twórcy jądra Linux ogłosili koniec wsparcia dla procesorów Intel i486, zamykając tym samym rozdział historii systemu, który trwał ponad trzy dekady. Choć Intel zakończył produkcję tych układów już 18 lat temu, ich obsługa wciąż istniała w kodzie jądra - aż do teraz.
Decyzję potwierdził Ingo Molnar, przedstawiając zestaw poprawek do nadchodzącej wersji jądra 6.15. Cytując Linusa Torvaldsa, zaznaczył, że nie ma „żadnego realnego powodu, by ktokolwiek tracił choćby sekundę” na wspieranie i486. Nowe wymagania jądra obejmują obecność rejestru TSC (Time Stamp Counter) oraz instrukcji CX8, czyli funkcji, których 486 nie posiada (podobnie jak część wczesnych modeli 586). O nadchodzących zmianach głośno mówiono już parę tygodni temu.
Nawet dla nielicznych fanów, którzy nadal używają 486 w 2025 roku, decyzja ta raczej nie będzie zaskoczeniem.
Procesor Intel i486, wprowadzony na rynek w 1989 roku, był kamieniem milowym w historii komputerów PC, wprowadzając m.in. wbudowany koprocesor matematyczny. Dla wielu użytkowników był pierwszym świadomym krokiem w świat sprzętu komputerowego.
Linux kroczy ku przyszłości
Warto przypomnieć, że wsparcie dla i386 zostało usunięte już w 2012 roku, a Torvalds sugerował porzucenie i486 już w 2022. Teraz decyzja stała się faktem. W praktyce oznacza to, że komputery oparte na i486 nie będą w stanie uruchomić nowych wersji jądra Linux, ale nadal mogą korzystać z wcześniejszych dystrybucji lub systemów takich jak FreeDOS czy ArcaOS (bazujący na OS/2).
Niektóre bardzo lekkie systemy operacyjne, jak MenuetOS, KolibriOS czy Visopsys, wymagają przynajmniej Pentiuma. Istnieją też modyfikacje Windows XP dla 486, choć oczywiście nie zaleca się łączenia ich z Internetem. Nawet dla nielicznych fanów, którzy nadal używają 486 w 2025 roku, decyzja ta raczej nie będzie zaskoczeniem.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Linux odcina się od starych procesorów. To już oficjalne, nawet emulacja nie pomoże