Slightly Mad Studios, znane dotychczas głównie z serii gier wyścigowych Project CARS, pracuje od pewnego czasu nie nad nowym tytułem, a konsolą Mad Box, która według szefa studia ma konkurować z jeszcze nieujawnionymi PlayStation 5 oraz Xbox Scarlett. Kilka tygodni temu Ian Bell zaprezentował pierwszą grafikę koncepcyjną prezentującą tajemnicze urządzenie. Niestety zarówno wygląd, jak i zapowiedź Mad Box spotkały się z ogromną krytyką ze strony fanów, co raczej nie powinno dziwić, jeśli reklamuje się swój produkt jako najnowocześniejsze rozwiązanie na rynku mogące bez trudu rywalizować z najmocniejszymi komputerami i nie podaje nawet konkretnych argumentów, wliczając w to przybliżoną konfigurację. Przypomnijmy, że nastawiona na elementy wirtualnej rzeczywistości konsola ma odpalać gry nawet w 120 klatkach na sekundę, przebijając możliwości PlayStation 4 i Xbox One - do tego oferować wsparcie dla rozdzielczości 4K w 60 klatkach, jak również kompatybilność z większością headsetów VR (dostępnych na rynku oraz przyszłych).
Kontroler Mad Box w zamyśle ma posiadać ekran dotykowy. Natomiast za granie na konsoli być może otrzymamy wynagrodzenie.
Niestety pierwotny wygląd Mad Box bardziej przypominał dziwaczną obudowę PC niż konsolę z prawdziwego zdarzenia, dlatego też kilka dni później CEO Slightly Mad Studios postanowił przedstawić nową koncepcję, która tym razem została przez społeczność bardziej doceniona. Wielką tajemnicą pozostawał jednak potencjalny wygląd kontrolera, aczkolwiek Ian Bell uchylił wczoraj rąbka tajemnicy, wrzucając na swojego Twittera wstępny projekt, a także podzielił się paroma detalami odnośnie tego, jaką opcję może otrzymać konsola. Gamepad, podobnie jak całe urządzenie, będzie reagował na wydarzenia w grze odpowiednim podświetleniem. Ustawienie gałek analogowych czy przycisków do bólu przypomina natomiast schemat znany z kontrolerów Xbox, co raczej nie stanowi większego zaskoczenia, biorąc pod uwagę fakt, że pomysł Microsoftu sprawdza się najlepiej.
Sam pad będzie oczywiście działał w technologii bezprzewodowej, ponadto dostępny w nim ekran dotykowy jest na tyle duży, że bez kłopotu odczytamy kluczowe informacje. Tak czy inaczej, to tylko wstępny projekt, któremu do finalnej realizacji jeszcze bardzo daleko. Sporo ciekawszą informacją okazuje się plan, jaki w głowie ma Ian Bell odnośnie działania Mad Box. Jak wiemy, aktualne konsole oferują opcję grania przez internet jedynie w przypadku wykupienia abonamentu. Slightly Mad Studios chce z kolei zrobić coś zgoła odmiennego i płacić użytkownikom za granie na ich konsoli wirtualnymi kredytami, które ostatecznie wymienimy na prawdziwe pieniądze. Szef studia podkreślił zarazem, iż byłoby to związane z reklamami i przypominało nieco rozwiązanie znane z YouTube'a. Zarobione w ten sposób środki przeznaczylibyśmy na przykład na kupno nowych produkcji. Pamiętajmy jednak, że jest to tylko pewna wizja i nie musi doczekać się realizacji.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Mad Box - znamy wygląd kontrolera. Producent będzie płacił za granie?