Meta i TikTok pozywają UE za przepisy dotyczące cenzury wypowiedzi w internecie

Meta i TikTok pozywają UE za przepisy dotyczące cenzury wypowiedzi w internecie

Meta, spółka macierzysta Facebooka, oraz chińska aplikacja TikTok podjęły kroki prawne przeciwko Unii Europejskiej w związku z jej działaniami regulacyjnymi dotyczącymi kontroli treści w internecie.

Obie firmy twierdzą, że środki te zagrażają swobodnej wymianie poglądów w globalnych dyskusjach online. Mimo że Meta i TikTok od lat popierają cenzurę, ich problem z unijnym prawodawstwem wydaje się wynikać z przekonania, że kontrola narracji leży w ich gestii, a nie w gestii UE. Te dwie potęgi technologiczne planują prawdziwe zamieszanie w Sądzie Najwyższym, będąc jednymi z pierwszych dużych platform, które kwestionują ustawę o usługach cyfrowych UE.

Dwie duże firmy społecznościowe sprzeciwiają się podejmowanym przez UE próbom kontrolowania wypowiedzi w internecie.

Według informacji z Politico, firmy z Doliny Krzemowej określają wysiłki legislacyjne UE jako tajemniczy zbiór przepisów, które paraliżują wolność i innowacje. Twierdzą, że takie regulacje ograniczają ich zdolność do wspierania kreatywności i budowania więzi między użytkownikami internetu, co jest kluczowe dla krajobrazu online. Ponadto, ich zdaniem, takie przepisy wiążą się z nadmiernymi komplikacjami związanymi z moderowaniem komunikacji online.

UE przyjęła ustawy DSA i DMA. Bezpieczniejszy internet, nadzór nad gigantami i... cenzura

Przewodnicząca Unii Europejskiej ogłosiła, że w 2024 r. potrzebne będą około 45 mln euro na monitorowanie sposobu, w jaki główne platformy, takie jak Facebook i Instagram należące do Meta, TikTok i YouTube, radzą sobie z nielegalnymi i szkodliwymi treściami. Środki te będą finansowane poprzez coroczne opłaty nadzorcze pobierane od firm. Meta oświadczyła, że będzie płacić 11 mln euro w 2024 r. TikTok nie ujawnił wysokości swojej opłaty. Decyzja UE, która określa koszty w odniesieniu do przedsiębiorstwa, nie jest publiczna.

Pozwy są wynikiem wysokich oczekiwań Komisji, która dąży do zmuszenia dużych platform społecznościowych i stron internetowych do przestrzegania obowiązków wynikających z ustawy o usługach cyfrowych w zakresie usuwania toksycznych i brutalnych treści oraz poprawy ochrony dzieci w Internecie. Nowe przepisy stanowią także kluczowy instrument dla urzędników UE w walce z dezinformacją w kampanii przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Zgodnie z ustawą o moderowaniu treści, bardzo duże platformy internetowe i wyszukiwarki muszą dzielić się kosztami egzekwowania przepisów na podstawie liczby użytkowników, wpłacając co roku do Komisji maksymalny wkład w wysokości 0,05 procent swojego rocznego zysku.

Jednak firmy, które osiągają jedynie bardzo niewielki dochód netto lub nie osiągają go wcale – takie jak X Elona Muska, Amazon, Snapchat, Pinterest i Wikipedia w 2022 r. – mogą uniknąć dużej opłaty, podczas gdy szacuje się, że Meta i Google pokryją znaczną część rachunku.

Komisja wcześniej oznajmiła, że w 2024 r. będzie potrzebować 45,2 mln euro i maksymalnie 150 pracowników do nadzorowania około dwunastu bardzo dużych platform internetowych i wyszukiwarek, z których korzysta w UE ponad 45 mln użytkowników. Ustawa o usługach cyfrowych umożliwia Komisji nałożenie wysokich kar finansowych w wysokości do 6 procent światowych przychodów przedsiębiorstw.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Meta i TikTok pozywają UE za przepisy dotyczące cenzury wypowiedzi w internecie

 0