Może być nieco zaskakujące, że Microsoft wielokrotnie wzywał ustawodawców do uregulowania kwestii rozpoznawania twarzy, skoro sam jest jednym z dostawców tej technologii. Jednak właśnie to uczynił ponownie Brad Smith, główny radca prawny Microsoftu publikując kolejny wpis na swoim blogu, wzywający organizacje nadzorcze do zajęcia stanowiska. Oczywistym jest, że Microsoft nie będzie sobie samemu rzucał kłód pod nogi i z pewnością nie chce, żeby dalszy rozwój usługi Windows Hello, albo innych aplikacji powiązanych z rozpoznawaniem twarzy był utrudniony, a wręcz przeciwnie. Smith odnotowuje, że niektóre z problemów tej technologii wynikają z jej niedoskonałości. O jakiej skali problemu jednak mówimy? Okazuje się, że dość sporej, bo organizacje walczące o prawa człowieka odkryły, że angielski system rozpoznawania twarzy mylił się w 98 procentach przypadków, sprawiając, że mógłby on przynieść więcej szkód niż pożytku. Microsoft nie chce porzucać tej technologii, nie chce jednak by interes przesłaniał ryzyko związane z rozpoznawaniem twarzy.
Microsoftu ponownie wzywa do wprowadzenia prawnych regulacji rozpoznawania twarzy, które mogą zapobiec nadużywaniu tej technologii i stworzenia orwellowskiego świata.
Microsoft rozmawiał z technologami, przedsiębiorstwami, grupami społeczeństw obywatelskich, pracownikami akademickimi oraz urzędnikami na całym świecie o problemach i zagadnieniach związanych z rozpoznawaniem twarzy. Podczas tych konwersacji dostrzeżono konieczność wprowadzenia rządowych regulacji w związku z ograniczeniami, które mogą prowadzić do stronniczych i dyskryminujących wyników, a rozpowszechnienie może poważnie naruszać prywatność. Do tego "wykorzystywanie przez rządy rozpoznawanie twarzy w celu masowego monitoringu może być zamachem na demokratyczną wolność". Wiele rozwiązań tych problemów, które proponuje Smith, ponownie wymaga od firm transparentności w kwestii sposobu rozwoju technologii rozpoznawania twarzy oraz jej wykorzystywania. Smith nalega by niezależne firmy miały wgląd do takich technologii, sugeruje również, żeby sklepy korzystające z tych technologii do monitorowania swoich klientów (niezależnie czy jest to narzędzie Microsoft, Amazon czy innej firmy) musiały informować o tym fakcie swoich klientów, by mogli oni zdecydować, czy chcą robić zakupy w takim sklepie.
Smith uważa również, że rozwój technologii rozpoznawania twarzy może sprawić, że rok 2024 będzie wyglądał jak Rok 1984, jeśli sprawa pozostanie bez nadzoru. "Jedna z wizji przyszłego świata wymaga od obywateli unikania rządowego monitoringu, który nagrywa ich twarze i każde wypowiedziane słowo. Orwell naszkicował swoją wizję niemal 70 lat temu, a dziś technologia może sprawić, że ta wizja się ziści. Jednak nie jest to nieuniknione" - powiedział Smith. Również Edward Snowden przytaczając powieść Orwella "Rok 1984" powiedział, że "Kamery, mikrofony i telewizory, które nas obserwują, są niczym w porównaniu do tego, czym dysponujemy obecnie". Smith chce jedynie zapewnienia, że rządowe wykorzystanie technologii rozpoznawania twarzy będzie regulowane poprzez nowe prawo i wyraża chęć pomocy przy jego tworzeniu, udostępniając m.in. wewnętrzne wytyczne Microsoftu w tej kwestii. Bardzo zaawansowany monitoring z działającym rozpoznawaniem twarzy działa już w wielu chińskich rejonach, gdzie jest on elementem systemu oceny obywateli oraz wspomaga m.in. w łapaniu osób popełniających wykroczenia i łamiących prawo. Zobacz: Pekin wprowadza system oceny obywateli. Kary i nagrody są absurdalne
Pokaż / Dodaj komentarze do: Microsoft: Bez regulacji rozpoznawania twarzy rok 2024 będzie Rokiem 1984