Microsoft: postaramy się by na premierę Scorpio wszystkie nasze gry chodziły w natywnym 4K

Zaczyna się konsolowa "zimna wojna". Zamiast przechwałek na temat broni nuklearnej, orężem stają się tutaj teraflopy i chwytliwe marketingowo oznaczenia techniczne. Jednym z nich jest niewątpliwie magiczne hasło "4K".

Shannon Loftis, szef wydawnictwa w Microsoft Game Studios w wywiadzie na łamach USA Today zapowiedziała, że Microsoft stara się dopilnować by na premierę Project Scorpio wszystkie gry Microsoftu dostępne na tę konsolę działały w natywnym 4K.

Ulepszona wersja PS4 z oznaczeniem Pro ukaże się już za dwa miesiące, w listopadzie - natomiast konkurent Microsoftu, Project Scorpio, będzie mieć swoją premierę pod koniec przyszłego roku. Sony reklamuje PS4 Pro jako konsolę umożliwiającą rozgrywkę w rozdzielczości 4K, chociaż po czasie okazało się, że proces ten polega na upscalingu z 1440p. Prezydent Sony Interactive Entertainment nie widzi w tym problemu. Problem z kolei ma Microsoft, który musi ponad wszelką wątpliwość udowodnić dlaczego warto czekać na Scorpio. Sam marketing jednak na dłuższą metę nie zda się na wiele, jeśli potem wyjdzie na jaw, że firma nie dotrzyma słowa, a serwisy pokroju Digital Foundry bezlitośnie wypunktują ilość wyświetlanych pikseli.

Poza wstępną specyfikacją plasującą teoretyczną moc obliczeniową Scorpio na poziomie 6 Teraflopów oraz pamięcią o przepustowości 320 GB / s (i wywnioskowanym z wizualizacji 12 GB RAM) na temat nowej konsoli Microsoftu jeszcze nie ma zbyt wielu konkretnych informacji. Konsola ma być jednak produktem "premium", a więc nie należy oczekiwać po niej niskiej ceny. Z drugiej zaś strony zbyt wysoki pułap cenowy może zniechęcić potencjalnych nabywców. Najtrudniejszym zadaniem amerykańskiej firmy będzie udowodnienie, że jakość rozgrywki jaką zapewni Scorpio będzie warta swojej ceny.