Narzędzie G2A do blokowania kluczy z bardzo małym zainteresowaniem twórców

 Narzędzie G2A do blokowania kluczy z bardzo małym zainteresowaniem twórców

W ubiegłym miesiącu, po tym jak polski sklep G2A ponownie znalazł się pod obstrzałem branży w związku z oskarżeniami o odsprzedawanie nielegalnych kluczy do gier, ten przedstawił propozycję rozwiązania tego problemu. Ta zakładała wprowadzenia w sklepie nowego narzędzia, które pozwoli deweloperom w łatwy i szybki sposób blokować klucze, które nie były przeznaczone na sprzedaż. By jednak opcja ta została wprowadzona w G2A, sklep chciał mieć pewność, że będzie wspierana przez deweloperów, dlatego potrzebował przynajmniej 100 producentów, by zapisali się w ciągu jednego miesiąca na tę propozycję. Ten termin praktycznie zbliża się ku końcowi (15 sierpnia) i jak na razie nie cieszy się zbyt dużą popularnością. Na chwilę obecną zapisało się jedynie 19 deweloperów i ich lista wygląda następująco: Beer Money Games, Bossa Studios, CCP, Crimson Leaf LLC, Deep Silver, Dirty Beast Games, Dynart, Electrocosmos, Farom Studio, Fox Byte Games, Hound Picked Games, MetalBear, Modoka Studios Entertainment, Moonlight Mouse, NYAARGH, SimaGames, Squidpunch Studios, Tate Mutimedia i Troglobytes Games.

Funkcja „Key Blocker” pozwolić ma deweloperom oraz G2A w łatwy sposób dostrzec i zapobiec sprzedaży nielegalnie pozyskanych kluczy.

Do wymaganej setki jeszcze daleka droga i nie ma praktycznie szans, by w te ostatnie dwa dni zebrało się tylu chętnych, dlatego też G2A zdecydowało się wydłużyć deadline do końca sierpnia. Czy to pomoże? Mamy spore wątpliwości, ale sklep tłumaczy, że przygotowanie stosownego narzędzia jest kosztowne i wymaga czasu, dlatego nie chcą go tworzyć dopóki nie zbierze się odpowiednia liczba zainteresowanych. Przypominamy, że „Key Blocker”, która pozwoli deweloperom oraz G2A w łatwy sposób dostrzec i zapobiec sprzedaży kluczy przekazanych do recenzji lub rozdawanych w ramach prezentu. Właśnie do sprzedaży tych dwóch kategorii kluczy deweloperzy mieli największe zarzuty względem G2A. Narzędzie to wymagać będzie od twórców, by ci zweryfikowali się na stronie G2A oraz wprowadzili do bazy danych listę kluczy, które nie powinny być sprzedawane na platformie. Po tym, za każdym razem, kiedy ktoś będzie chciał sprzedać takowy klucz, sprzedawca otrzyma informację, że nie może tego dokonać. Wszystkim zajmować będzie się specjalny automatyczny algorytm.

 G2A wyciąga rękę do deweloperów i proponuje narzędzie do blokowania kluczy

G2A wciąż ma jednak problem z wiarygodnością wśród deweloperów i dla przykładu Mike Bithell, reżyser i scenarzysta pracujący nad grą John Wick Hex, napisał na Twitterze: „Nie pracuję za was, to wasza praca, by chronić klientów przed zakupem niesprawdzonych kluczy, nie moja. Nie popieram i nie współpracuję z szarym rynkiem lub ludźmi, którzy potajemnie płacą za pozytywne opinie w prasie”. Bithell dodał, że głównym problemem jest wykorzystanie „prezentów” przez farmy botów, nie same klucze, a sklep ma tego świadomość. Z kolei Mike Rose z niezależnego studia i wydawcy No More Robots niedawno rozpoczął zbieranie podpisów pod petycją o zaprzestanie sprzedaży gier indie w G2A i pomysł ten wsparło już przeszło 5000 osób.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Narzędzie G2A do blokowania kluczy z bardzo małym zainteresowaniem twórców

 0